Mamy oczekiwany czas wakacji, a z nim możliwość spełnienia pragnień odpoczynku, wędrówek, wyjazdów. Na ten okres kilkudziesięciu dni należy spojrzeć zarówno z własnej perspektywy - prawa i obowiązku odpoczynku, jak i z perspektywy dzieci i młodzieży, które zostały powierzone odpowiedzialności wychowawcy. Trzeba pojrzeć na ten czas przez pryzmat jego wartości i znaczenia dla psychofizycznego rozwoju człowieka i umiejscowić go w perspektywie religijnej.
Dobrze wykorzystany czas wakacji może mieć wielkie znaczenie dla pracy katechetycznej i wychowawczej. Można powiedzieć, że nigdy tak, jak właśnie podczas wakacji - doświadczając czegoś - uczymy się, uczymy dzieci jak i młodzież. Na kilka doświadczeń należy zwrócić uwagę. Warto uświadomić sobie sprawy, które - być może - wydają się oczywiste. Czasem człowiek zapomina bardzo łatwo o sprawach oczywistych i przechodząc nad nimi do porządku dziennego, nie wykorzystuje szans z nimi związanych.
1. CZAS KONTEMPLACJI
Jan Paweł II w Liście Apostolskim Dies Domini pisze: "«Odpoczynku» Boga nie należy rozumieć powierzchownie jako swego rodzaju «braku działania» (...) zatrzymał się On przed dziełem swoich rąk, kierując ku niemu spojrzenie pełne radości i zadowolenia. (...) Jest to spojrzenie «kontemplacyjne», (...) które pozwala raczej zachwycić się pięknem tego, co już zostało dokonane" (nr 11).
Wakacje, będąc okazją do kontaktu z nowym środowiskiem, dają możliwość "kontemplacyjnego spojrzenia, pełnego radości". Najczęściej w tym miejscu myśli się o "mieszczuchach" wyjeżdżających na tzw. "łono natury" i podziwiających piękno lasów i jezior. Tymczasem przedmiotem kontemplacji może - i powinno być - wszystko, co otacza człowieka - zarówno natura, jak i dzieła ludzkiego geniuszu. Trzeba tylko nauczyć się patrzeć, podnieść oczy i oderwać umysł od przelotnych wrażeń.
Dostrzeganie piękna to nie tylko kwestia estetyki, ale wrażliwość na wszystkie wyższe wartości, to zdolność podziwu nad geniuszem stworzenia i ludzkich dzieł. Dzieci i młodzież wydają się początkowo nie zainteresowani takimi doświadczeniami. Oczekują doznań typu przyjemnościowego, np. kąpieli w morzu, czy opalania się na plaży. Jednak, jak uczy doświadczenie, spokojne, choć zdecydowane podsunięcie im obiektu do kontemplacji wyzwala w nich bardzo pozytywne reakcje.
2. CZAS AKTYWNOŚCI FIZYCZNEJ
Odpoczynek, to nie czas bezmyślnej, hedonistycznie przeżywanej bezczynności, leżenia do góry brzuchem i popijania Coca Coli, to nie włoskie dolce far niente (słodkie leniuchowanie). Kontemplacja, o której była mowa wyżej, wymaga czasem pewnego wysiłku, poszukiwania, wędrówki. Integralny rozwój człowieka, zwłaszcza młodego, wymaga od niego podejmowania pewnego wysiłku i aktywności fizycznej. Trzeba przewidzieć ten element planując wakacje, zwłaszcza z grupą dzieci czy młodzieży. Wysiłek ten musi być dostosowany do możliwości uczestników. Nieuniknione zmęczenie, jakie mu towarzyszy nie może być jedynym wrażeniem i wspomnieniem z wakacji. Z drugiej strony jednak nie należy bać się pewnego wysiłku i zmęczenia.
Możliwości czy wręcz konieczność aktywności, wysiłku i zmęczenia ma znaczenie nie tylko dla fizycznego rozwoju człowieka. Wakacje to nie obóz kondycyjny dla wyczynowych sportowców. Fizyczny wysiłek i zmęczenie uczy i przekonuje, że osiągnięcie jakiegokolwiek celu wymaga pracy, że zadaniem człowieka jest wchodzić na szczyt, a intensywność satysfakcji jest w jakimś stopniu proporcjonalna do wielkości trudu włożonego w jego osiągnięcie. Bardziej cieszy cel osiągnięty z trudem, niż ten, który został podarowany i nic nie kosztował.
Podejmowanie wysiłku to także szkoła wytrwałości, samozaparcia, poświęcenia, to nauka, że radości i wartościowe przeżycia nie spadają jak manna z nieba, że trzeba o nie walczyć i wypracowywać je - czasem w pocie czoła.
3. CZAS NAUKI
Wakacje muszą być dla młodego człowieka zintegrowane z permanentnym uczeniem się. Jednym z najcięższych grzechów systemu edukacji jest jego "podręcznikowo-encyklopedyczny" charakter. Wakacje są okazją do doświadczenia i dotknięcia tego, o czym dzieci czytają w szkolnym podręczniku. Pozwolę sobie na odwołanie się do - skromnego co prawda - osobistego doświadczenia. Miałem okazję zwiedzać z grupą harcerzy maleńkie miasteczko, które zachowało w nienaruszonym stanie swój średniowieczny kształt. Widziałem zachwyt dzieci i zadziwienie, że mogli chodzić średniowiecznymi uliczkami, przejść przez bramę w obronnym murze, zrobić zdjęcie na tle potężnej baszty i zajrzeć do jedynej w całym mieście studni. Dotknęły historii. Przestała ona być dla nich podręcznikową abstrakcją.
Wakacje to także czas wyzwalania i uczenia pewnych przeżyć, stanów ducha, jak radość, oczekiwanie, tęsknota. Wyjazdy - zwłaszcza dalsze, zagraniczne - wyzwalają poczucie tożsamości lokalnej (jestem Wielkopolaninem, Ślązakiem, Kaszubem...), narodowej (jestem Polakiem). Jest to niezwykle cenne doświadczenie, które w szczególny sposób osiągalne jest poza domem, poza miejscem zamieszkania. Czasem dobrze jest gdzieś wyjechać, by uświadomić sobie kim się jest, gdzie są moje korzenie.
Wakacje uczą także nawiązywania kontaktów z nowymi ludźmi, pozwalają przezwyciężać pewne bariery, podziały, stereotypy. Poznani inni ludzie, poznane nowe środowiska, obyczaje i kultura przestają być obce.
I jeszcze na jeden aspekt wakacji, jako czasu nauki, należy zwrócić uwagę. Wakacje mogą być momentem mobilizującym do nauki. Dzieci i młodzież przekonują się, że warto coś wiedzieć, że warto coś umieć. Doświadczają ograniczeń, które są wynikiem niewiedzy i braku pewnych umiejętności, a takie właśnie doświadczenie jest najbardziej mobilizujące. Niewątpliwie najbardziej ewidentną jest bezsilność wynikająca z nieznajomości języka obcego, kiedy młody człowiek znajdzie się za granicą. Wtedy oczywisty staje się fakt, że warto się uczyć.
4. CZAS RELIGIJNEJ DOJRZAŁOŚCI
Nie może zabraknąć religijnej perspektywy wakacji. Banałem byłoby przypominanie chrześcijańskim wychowawcom o konieczności zachęty i zapewnienia dzieciom i młodzieży możliwości spełniania podstawowych praktyk religijnych: modlitwy i niedzielnej Mszy św. Jest to oczywiste i dotyczy wszystkich organizatorów wakacyjnego wypoczynku.
Na religijny charakter wakacji należy spojrzeć nieco głębiej. Dla katechety i wychowawcy czas wakacji jest okazją do obserwacji wychowanków, do oceny ich religijnej dojrzałości, która w szczególny sposób daje o sobie znać w sytuacjach nietypowych, poza domem. Tam widać, na ile dziecko samodzielnie i autentycznie przeżywa swoją wiarę i religijność. Wakacje są okazją do złożenia świadectwa wiary, zarówno przez wychowawcę wobec dzieci, jaki i przez dzieci wobec rówieśników. Winny być jednocześnie szkołą właściwie pojmowanej, dojrzałej tolerancji, szacunku.
Wakacje należy także wykorzystać do pogłębienia świadomości i wiedzy o związkach religii z historią i kulturą. Myśleć o historii i kulturze trzeba zarówno w chwili zetknięcia się z tą - pisaną z dużej litery - historią, której doświadczamy zwiedzając Katedrę na Wawelu i stając przy grobie św. Jadwigi Królowej, jak i tej postrzeganej w małym, wiejskim kościółku, do którego rolnicy przynieśli 15 sierpnia, na Matkę Bożą Zielną, wieńce ze zbóż i kwiatów - owoców ziemi i pracy własnych rąk. Religia przestaje być nadobowiązkowym przedmiotem w szkole, a staje się integralnym elementem życia, we wszystkich jego wymiarach: indywidualnym, rodzinnym, obyczajowym, społecznym, a nawet politycznym. Tego nie można przecenić, tej szansy nie można zmarnować.
5. CZAS POZNAWANIA SIEBIE
Wakacje - zwłaszcza spędzane w grupie - to kapitalna okazja wzajemnego poznania i nawiązania, innych niż oficjalne, "szkolne", relacji. Dziecko na wakacjach zobaczy katechetę, nauczyciela i wychowawcę w zupełnie nowej roli - trochę w roli mamy i taty. To wychowawca będzie tym, do którego pójdzie ze swoim kłopotem, bolącym zębem i urwanym guzikiem. Te, pozornie prozaiczne, sytuacje i kontakty mają jednak ogromne znaczenie. To dziecko, doświadczając ludzkiej, serdecznej reakcji wychowawcy, nabierze do niego zaufania, zobaczy go jako bliskiego człowieka, do którego można przyjść także z ważniejszymi sprawami.
Jednocześnie trzeba pamiętać, że dla wychowawców jest to także czas bycia pod obserwacją. Wnikliwemu oku dziecka nie umknie żadne uchybienie, żadna niesprawiedliwość, faworyzowanie wybrańców, żadna słabość. Namiot, czy pokój wychowawców, mają szklane ściany.
Wakacje - czas do wykorzystania. Czy potrafimy go rzeczywiście wykorzystać? Do podjęcia pewnych działań wydają się konieczne środki finansowe, których ciągle brakuje, obiekty, których nie ma. Jednak najważniejszy jest zawsze człowiek ze swoim wielkim sercem, inicjatywą, poświęceniem - jednym słowem ze swoim powołaniem.
ks. Adam Sikora