Medytacja dotykowa
Autor: ks. Zbigniew Paweł Maciejewski
Artykuł archiwalny
W czasie katechezy uczniowie słuchają, patrzą, czytają, piszą, mówią. Dlaczego mają nie dotykać? Ten zmysł człowieka, zaniedbany na katechezie, może otworzyć ciekawe perspektywy.
Pomysł medytacji dotykowej zaczerpnięty został z książki A. Höfera, Pismo święte miejscem spotkania Boga z człowiekiem. Podręcznik metodyczny katechezy biblijnej, Poznań 1998. Przytoczmy najpierw obszerniejszy cytat.
"1. Wybieram (...) obraz (...) uzdrowienie sparaliżowanego. Proszę uczestników, aby wyciągnęli prawą rękę i palcem wskazującym obwiedli kontury osób na obrazie. Powinni postępować za każdym impulsem, odkrywać te linie, które przedstawiają kontakt Jezusa ze sparaliżowanym i rysować je wielokrotnie w powietrzu. Wszystko to, co odkrywa oko, winni zatem odkryć również palcem.
2. W kolejnym etapie uczestnicy «zamieniają» swój palec wskazujący w rylec, a lewą powierzchnię ręki w blaszkę aluminiową, na której rylec ten graweruje obraz widziany oczyma. Każdy, kto to tak zrobi, będzie zaskoczony, jakie odkrycia czyni współgranie oka i palca. Nikt nie może uniknąć «dotknięcia» spowodowanego wygrawerowaniem obrazu na powierzchni ręki. Nie jest konieczne, aby uczeń mówił o tych doświadczeniach. Śmiechy i «zakłócenia» są raczej wyrazem tego, że uczniowie poczuli się poruszeni.