Katecheta 7/2000
Katecheta 7/2000
E-wydanie
„Katecheta” jest teraz również dostępny Jako e-wydanie!
Na półkę Katechety

„VERBA DOCENT…”

Nauczyciel i reformator
Autor: Edward Kryściak Sch.P
Artykuł archiwalny
Dokładajcie wszelkich starań, kształcąc:
Serce - cnotami; Umysł - naukami;
Ciało - ćwiczeniami
 
    Wśród wielu jubileuszy roku 2000 jest także jeden szczególnie bliski polskiej szkole oraz Zakonowi Szkół Pobożnych. Mija bowiem trzysta lat od urodzin wielkiego reformatora i nauczyciela ks. Stanisława Konarskiego - pijara.
    Urodził się 30 września 1700 roku w Żarczycach koło Jędrzejowa. Na chrzcie świętym otrzymał imię Hieronim. Jego ojciec - Jerzy był miecznikiem sandomierskim, a matka - Helena pochodziła z Czermińskich. Konarscy należeli do zubożałej szlachty i posługiwali się znakiem herbowym Gryf.
    Hieronim nie zaznał ciepła domu rodzinnego, albowiem rodzice jego wcześnie zmarli. Dziećmi Konarskich zaopiekował się wuj - Antoni Czermiński, który pod swoim dachem dał schronienie dziesięciorgu dzieciom, wśród których było aż ośmiu chłopców.
    W wieku dziesięciu lat Hieronim Konarski - podobnie jak bracia - został oddany do kolegium pijarskiego w Piotrkowie Trybunalskim, gdzie uczył się przez pięć lat. Szkoła ta należała wówczas do jednej z najlepszych, a w jej murach studiowało przeciętnie każdego roku blisko 250 uczniów. O poziomie szkoły zadecydowała zapewne rywalizacja ze szkołą jezuicką, która znajdowała się w mieście. Rywalizacja ta wychodziła uczniom na dobre. Po ukończeniu szkoły uczniowie swobodnie posługiwali się łaciną, niezbędną wówczas w życiu publicznym, znali także literaturę starożytną. Jedną z cech szkoły pijarskiej była możliwość poznania przedstawicieli różnych stanów, nie tylko pochodzenia szlacheckiego, jak miało to miejsce w szkołach jezuickich.
    Po pięciu latach edukacji w szkole piotrkowskiej, Hieronim Konarski, idąc za dwójką swoich braci - Stanisławem i Władysławem, podjął decyzję o wstąpieniu do zakonu pijarów. Suknię zakonną przyjął 10 sierpnia 1715 roku, a wraz z nią nowe imię - Stanisław od św. Wawrzyńca. Od tej pory posługiwał się tylko tym imieniem.
    Życie zakonne rozpoczął dwuletnim nowicjatem w Podolińcu na Spiszu. W tym czasie poznawał reguły zakonu oraz obowiązki nauczycielskie, jakie w przyszłości miał podjąć. Po zakończeniu nowicjatu przyszedł czas na praktykę nauczycielką w szkole podolinieckiej. Dał się poznać jako człowiek zdolny i ambitny, dlatego też ówczesny prowincjał Wincenty Ścigielski wysłał go w 1772 roku do Warszawy, by podjął studia teologii spekulatywnej. Było to szczególne wyróżnienie. W Warszawie, po ukończeniu studiów, przyjął święcenia kapłańskie.
    Kolejnym szczęśliwym wydarzeniem w życiu ks. Konarskiego były dalsze studia w Rzymie. Wyjazd ten zawdzięczał wujowi, biskupowi poznańskiemu Janowi Tarło. W mieście św. Piotra zamieszkał w kolegium prowadzonym przez pijarów dla kleryków i kapłanów przybyłych z różnych krajów europejskich. Studia w Rzymie trwały do 1729 roku. Nie od razu jednak wrócił do kraju. Bowiem początek XVIII wieku to czas wzajemnej rywalizacji dwóch prądów intelektualnych i duchowych. Jeden z nich poznał już Konarski w stolicy chrześcijaństwa, gdzie głównych punktem odniesienia było Objawienie. We Francji, Brytanii czy Holandii zaczęto interesować się nowym widzeniem świata - inspirowanym m. in. przez Kartezjusza, Pascala - odsuwającym na boczne tory Objawienie, a oparte na ludzkiej myśli. W tym świecie powstały wspaniałe dzieła Moliera, Racine'a, Corneille'a. W zachodniej Europie działali wielcy fizycy, mówcy, historycy, pisarze społeczni i polityczni. Pisano dzieła w językach narodowych, które w niedługim czasie wytyczyły nowe kierunki światowej nauce. Pojawiły się także nowe idee wychowawcze, prezentowane przez Locke'a i Rollina. W nowych szkołach nacisk został położony na ojczystą geografię, historię, przyrodę, fizykę i matematykę, a także na dziedziny takie jak buchalteria czy prawo. Na drugim planie znalazły się starożytność z jej mitami oraz umiejętność jałowych dysput filozoficznych. Szkoła miała przygotowywać do życia. Zachodnia Europa zachwyciła go także umiejętnością gospodarowania, rządzenia, sukcesami cywilizacyjnymi. Konarski będzie później czerpał z tych swoich doświadczeń, wzywając do naprawy Rzeczypospolitej, czy też przygotowując reformę szkolnictwa pijarskiego. I nawet myśli tych, którzy uważani byli za wrogów Kościoła, potrafił przybliżać rodakom, pozostając człowiekiem wiernym Kościołowi.
    Na początku lat trzydziestych XVIII stulecia, Stanisław Konarski powrócił do kraju. Chociaż nie obce mu były potrzeby polskiej szkoły, swoją uwagę koncentrował w tym okresie na jeszcze bardziej naglących sprawach. Podjął dzieło opracowania nowego zbioru praw, które miało uświadomić i przybliżyć zwolennikom "złotej wolności" prawo Rzeczypospolitej. W 1732 roku ukazał się drukiem pierwszy tom zbioru praw - Volumina legum. Kolejnych pięć tomów ujrzało światło dzienne (ostatni w roku 1739 ) jako wspólne dzieło pijarów.
    Poza działalnością wydawniczą interesował się żywo problemami politycznymi Rzeczypospolitej. Rok 1733 rozpoczął kolejne bezkrólewie po śmierci Augusta II Wettina. Wówczas to Stanisław Konarski wyraźnie optował za wyborem na tron polski "Piasta" - Stanisława Leszczyńskiego. W tym czasie powstały dwa dzieła - Rozmowa pewnego ziemianina ze swoim sąsiadem o teraźniejszych okolicznościach oraz Epistolae familiares sub tempus interregni, gdzie Konarski wyraźnie sprzeciwia się wyborowi na polski tron Augusta III. A kiedy królem został August III, a Stanisław Leszczyński musiał uciekać z kraju, Konarski znalazł się w kręgu konfederatów dzikowskich. Jako sekretarz konfederacji wyjechał do Francji, by u Ludwika XV szukać pomocy. Za odstąpienie od konfederatów obiecywano mu biskupstwo przemyskie, ale propozycję odrzucił. Kiedy wysiłki konfederatów zakończyły się niepowodzeniem, a władzę na polskim tronie objął ostatni z Sasów, Konarski powrócił do pracy szkolnej; najpierw w Krakowie, później w Rzeszowie. Powoli dojrzewał plan reformy szkolnictwa pijarskiego.
    W roku 1740 Konarski znalazł się w Warszawie. 1 września, w domu ufundowanym przez kanonika Jana Humieńskiego, otworzył szkołę dla szlachetnie urodzonych - Collegium Nobilium. Pracę zaczynał z jednym tylko uczniem. W roku następnym został prowincjałem. Miał nadzieję, że uda mu się teraz zapoczątkować reformę szkolnictwa pijarskiego. Kapituła prowincjalna, a następnie generalna w Rzymie, wypowiedziała się jednak przeciw nowemu porządkowi, jaki zaproponował Stanisław Konarski w nowej warszawskiej szkole. Nie zyskując aprobaty dla swoich planów u współbraci, dokonał Konarski swoistego zamachu stanu, by wprowadzić dzieło reformy. Ks. Konarski, przy poparciu Prymasa i Augusta III, doprowadził do wizytacji apostolskiej, którą zarządził papież Benedykt XIV. Wizytacja trwała cztery lata, a jej owocem było zatwierdzenie w 1754 roku przez papieża nowego porządku szkolnego.
    Stanisław Konarski osiągnął zamierzony cel. Powstać miała nowa szkoła, bliższa życiu, a przede wszystkim szkoła służąca wychowaniu elit politycznych, które miały później zając się reformą państwa. W miejsce scholastycznych bezowocnych spekulacji wprowadził Konarski w nauczaniu religii wybrane zagadnienia z teologii moralnej, czytanie Ewangelii i fragmentów Starego Testamentu, co stanowiło novum w polskiej szkole. Jako równorzędny wprowadził, obok łaciny, język polski, przy czym uczniowie dbać mieli o czystość obu języków, unikając obcych wtrąceń. Teatr szkolny propagował sztuki nie tylko w języku łacińskim, ale także dzieła twórców współczesnych: Corneille'a, Racine'a, Moliere'a. Została również wprowadzona nauka języków nowożytnych: francuskiego, niemieckiego lub włoskiego. Dla skuteczniejszego wprowadzenia reformy sam Konarski przygotował nowy podręcznik do gramatyki łacińskiej. Gotowy był już w roku 1741, a w szkołach pijarskich obowiązywał od roku 1742. Doczekał się 18 wydań w języku polskim i 9 w języku łacińskim. W roku 1741 powstało dzieło pt.: O poprawie wad wymowy. W programie szkolnym Collegium Nobilium położony został nacisk na naukę historii ojczystej, geografii Polski i świata, astronomii (pijarzy jako pierwsi w Polsce drukowali fragmenty dzieł Kopernika). Ponadto uczono filozofii, arytmetyki, algebry, geometrii, trygonometrii, fizyki, nauk przyrodniczych. Na grunt polski przeniósł ze szkół zachodnich naukę tańca, muzyki, szermierki, jazdy konnej. Reforma - wprowadzona najpierw w Collegium Nobilium, później we wszystkich szkołach pijarskich, a po roku 1773 przez Komisję Edukacji Narodowej rozciągnięta na wszystkie szkoły Rzeczypospolitej - sprawiała, że szkoła polska mogła się mierzyć z każdą inną szkołą Europy.
    Ks. Konarski nie zapomniał również, iż założyciel zakonu pijarów - św. Józef Kalasancjusz - równie dużo miejsca poświęcał sprawom wychowania. Collegium Nobilium oraz inne szkoły pijarskie podjęły ten problem w swoich programach. Konarski walczył o wychowanie człowieka uczciwego i dobrego obywatela. Dzięki swoim wysiłkom zasłużył, by potomni nazwali go twórcą "wychowania obywatelskiego". Skutecznym narzędziem wychowania miał być teatr oraz sejmiki szkolne, gdzie synowie magnatów prezentowali poglądy dotyczące reformy państwa oraz piętnowali błędy źle pojętej "złotej wolności". Do historii przeszedł sejmik roku 1757, na który zaproszono magnatów, tych wielkich statystów, co przez swe kłótnie obrócili państwo w karczmę zajezdną dla wojsk walczących w wojnie siedmioletniej. (...) Słuchali wszyscy dziwnych, śmiałych zdań, jakie ichmość kawalerowie, synowie rwaczów sejmowych, warchołów, obcych jurgieltników, rokoszan, wygłaszali o niedolach Rzplitej i o sposobach ich uleczenia. (...) Słuchała tych świeżych głosów zdumiona, zasępiona brać szlachecka, słuchali panowie, damy, familie... A z boku siedział szronem przyprószony, średniego wzrostu i tuszy, niepokaźny, czarno ubrany zakonnik w piusce. Lekki jego uśmiech błąkał się po jego ustach. Ciemne oko zdawało się na przemian to błogosławić sejmikującej młodzi, to zasnuwało się mgłą zadumy... [ 1 ]
    Los Rzeczypospolitej żywo zajmował uwagę Konarskiego, dlatego coraz częściej występował z hasłami reform społecznych, domagając się poprawy losu chłopów i mieszczan. W roku 1754, gdy Collegium Nobilium przenosiło się do nowego budynku, Konarski w uroczystej mowie wygłoszonej z tej właśnie okazji, nie bał się mówić wobec magnatów, iż naturalna równość wszystkich ludzi jest faktem, a rzeczą przypadku jest urodzenie się w rodzinie szlacheckiej; prawdziwe szlachectwo bez cnoty, kultury osobistej i poczciwych obyczajów jest nikczemne i bez żadnego znaczenia... [ 2 ]
    W roku 1760 Konarski zrealizował kolejne zamierzenie, wydając anonimowo książkę: O skutecznym rad sposobie albo o utrzymaniu ordynaryjnych sejmów. W dziele tym wydał walkę praktyce zrywania sejmów w Rzeczypospolitej. Publikacja wywołała ożywioną dyskusję wśród szlachty. Jedni wołali o ukaranie śmiałka, który ważył się podnieść rękę na "źrenicę wolności szlacheckiej", inni stawali po jego stronie, zachęcając do kolejnych wystąpień. Malował w swoim dziele tragiczny obraz Rzeczypospolitej, której uzdrowienie widział w usunięciu źródła wszelkiego zła, jakim jest praktyka liberum veto. Opowiadał się za podejmowaniem decyzji przez sejm większością głosów, piętnował praktykę zrywania jednym głosem wszystkich postanowień sejmowych, najczęściej za obce pieniądze. Wzywał do szybkiego podjęcia dzieła naprawy Rzeczypospolitej, by uchronić Ojczyznę przed ostateczną zagładą.
    Przedstawiał także konkretne rozwiązania, by uzdrowić chorą polską demokrację. Parlament miał składać się z sejmu liczącego 600 posłów wybranych przez powiaty, 200 senatorów wybranych przez sejmiki. Posłowie mieli zachowywać swój mandat przez dwa lata. Wszelkie decyzje w sejmie podejmowane być miały większością głosów. Senat miał prawo veta wobec uchwał izby poselskiej, ale dla odrzucenia po raz drugi tej samej uchwały potrzebował 9/10 głosów. Władzę wykonawczą pełnić miała Rada Nieustająca Rezydentów przy królu, pracująca w sekcjach sprawiedliwości, policji, skarbu i wojny. Liczyć miała 45 osób, częściowo mianowanych przez króla, częściowo powołanych z mandatu sejmu. Rada miała przygotowywać wnioski pod obrady sejmu. Król miał być wybierany podczas elekcji większością głosów.
    Przedstawiając swoje propozycje, Konarski wyprzedzał swoją epokę. Rzeczpospolita jeszcze nie dorosła do takich przemian. Zasiane ziarno musiało dojrzewać powoli. Lecz w końcu przyszedł czas, że sam mógł dostrzec sukces swoich wypowiedzi. Ostatnie zerwanie sejmu w Rzeczypospolitej miało miejsce w roku 1762. Powoli przebijała się też do świadomości szlachty konieczność podejmowania decyzji większością głosów. Od 1768 roku w sprawach gospodarczych nie wymagano już jednomyślności, a Ustawa Rządowa z 3 maja 1791 roku wyraźnie stwierdzała: Wszystko i wszędzie większością głosów udecydowane być powinno. Przeto liberum veto, konfederacyje wszelkiego gatunku i sejmy konfederackie, jako duchowi niniejszej konstytucyi przeciwne, rząd obalające, społeczność niszczące, na zawsze znosiemy.
    Tej Ustawy Rządowej Konarski nie doczekał. Ale oto jego troska o Rzeczpospolitą, wpajana uczniom szkół pijarskich, zaczęła przynosić owoce. Ponad stu posłów Sejmu Wielkiego, który przyjął tę Ustawę wyszło ze szkół pijarskich.
    Widział także Konarski, jakim niebezpieczeństwem dla człowieka są poglądy i nowinki, jakie przybywają do Rzeczpospolitej z Zachodu. W roku 1769 wydał książkę: O religii poczciwych ludzi, w której ukazał niebezpieczeństwo deizmu i bronił nauki Kościoła. Potrafił także docenić wartość ludzkiego rozumu i etyki. Próbował połączyć postęp epoki oświecenia z nauką Kościoła. Uważał, iż dobrymi obywatelami i prawdziwymi patriotami kochającymi Ojczyznę będą tylko ludzie posiadający zdrowe zasady religijne. Nie spodobało się to jego przeciwnikom i został oskarżony o uleganie wpływom bezbożnych autorów i książek. Sprawa dotarła do Rzymu i dopiero przekład książki na język łaciński pozwolił na wycofanie oskarżenia i zamknięcie procesu. Także i w tym względzie (umiejętność łączenia osiągnięć nauki z wiarą objawioną) wyprzedził Konarski epokę, w której żyć mu przyszło. Dopiero Sobór Watykański II podjął na nowo wezwanie łączenia osiągnięć ludzkiej myśli i prawd Objawienia.
    Dowodem uznania zasług Konarskiego dla Ojczyzny jest medal wybity na jego cześć przez króla Stanisława Augusta Poniatowskiego: "Sapere auso - Temu, który odważył się myśleć, być mądrym". Król obiecał także wznieść pomnik Konarskiemu w Warszawie, ale tej obietnicy nigdy nie udało się spełnić.
    Przyszedł rok 1772. Pierwszy rozbiór zdawał się potwierdzać słowa Konarskiego o upadku ojczyzny, jeżeli nie podejmie dzieła reformy swego ustroju. Odczytał ten rozbiór jako karę. 3 sierpnia 1773 roku po długiej chorobie zmarł ks. Stanisław Konarski w klasztorze pijarskim. Pogrzeb odbył się dwa dni później, zamieniając się w manifestację narodową. Trumnę złożono w podziemiach kościoła pijarów przy ul. Długiej w Warszawie.
    Jego przyjaciel, poeta, biskup, z którym Konarski spotykał się u króla na Obiadach Czwartkowych, ułożył epitafium:
Ten, co pierwszy zdziczałe ciął gałęzie wzniosłe
I śmiał ścieżki odkopać wiekami zarosłe,
Co nauki, co miłość kraju wzniósł i krzepił,
W cieniu laurów spoczywa, które sam zaszczepił.
    Los jednak nie był przychylny Konarskiemu nawet po śmierci. Kiedy upadło powstanie listopadowe, a kościół pijarów warszawskich zamieniono na cerkiew, prochy Konarskiego i innych pochowanych tam pijarów zostały ze świątyni skrycie usunięte i zakopane we wspólnej mogile na Powązkach pod drogą cmentarną niedaleko kościoła. Dlatego ten wielki nauczyciel i wychowawca narodu nie ma dziś swojego grobu, a jedynie tablicę na ścianie kościoła na Powązkach, która przypomina, że gdzieś tam został pochowany. Ocalało serce, które od 1882 roku znalazło swoje miejsce w kościele pijarskim w Krakowie przy ul. Pijarskiej.
    W 300 lat od dnia urodzin ks. Stanisława Konarskiego śmiało można stwierdzić, iż jego wskazania dotyczące wychowania i nauczania są wciąż aktualne. Konarski wiedział, że sukces wychowawczy zależy w dużej mierze od osobowości nauczyciela, który winien być mistrzem dla młodego człowieka. Dzisiejsza pedagogika mówi o tym jako jednej z głównych zasad, które powinna realizować szkoła. Uczył także Konarski krytycznego przyjmowania nowinek, umiejętnego ich wplatania w proces nauczania i wychowywania tak, by nie szkodzić młodemu człowiekowi i ojczyźnie. Jego troską było wychowanie człowieka uczciwego i dobrego obywatela. Postulat ten jest wciąż aktualny, a od jego realizacji zależy z całą pewnością dobro Rzeczypospolitej.
 
Edward Kryściak Sch.P.
 
 
 
 1  Paweł Jasienica, Rzeczpospolita Obojga Narodów, t. 3, Dzieje agonii, 1998 r., s. 176 - 177.
 2  Stanisław Konarski, De viro honesto.