„VERBA DOCENT…”

Przyszłość nauczania religii w szkole
Autor: ks. Tadeusz Panuś
Artykuł archiwalny
 Już od dwunastu lat polski katecheta przekracza próg szkoły, by za wzorem Jezusa Chrystusa siać ziarno (...) w szkolnej rzeczywistości (DOK 15). [ 1 ] Tym samym Polska znalazła się w grupie dwudziestu kilku krajów Europy, w których katechizacja odbywa się w szkole.
    W europejskiej praktyce nauczania religii w szkole ukształtowały się dwa modele: obligatoryjny i fakultatywny. Pierwszy polega na tym, iż nauka religii jest obowiązkowa. Jeśli rodzice nie chcą, aby ich dzieci uczestniczyły w katechizacji muszą złożyć wyraźne oświadczenie (w starszych klasach może to uczynić osobiście młodzież). Wtedy uczeń ma obowiązek uczestniczyć w zajęciach z historii religii i etyki (tak jest w Finlandii) lub etyki (tak jest w Niemczech). Ten model istnieje np.: w Belgii, Danii, Finlandii, Grecji, Niemczech i Norwegii.
    Natomiast model fakultatywny nauczania religii w szkole domaga się złożenia pozytywnego oświadczenia woli rodziców o uczestnictwie ich dzieci w lekcjach religii. Model ten funkcjonuje np. we Włoszech i Hiszpanii. Na tych dwóch koncepcjach, dopuszczających pewne modyfikacje, w zależności od tradycji danego państwa, oparte jest współczesne ustawodawstwo o nauczaniu religii w szkole. Polski model nauczania religii w szkole wpisuje się w fakultatywny model obecności religii w publicznej szkole. [ 2 ]
    W niniejszym artykule ukazane zostaną najpierw doświadczenia prowadzących nauczanie religii w szkole. Balansują one między przerażeniem i zachwytem, między misterium tremendum et fascinosum. Dalej ukazana zostanie argumentacja za katechezą szkolną, zawarta w dokumentach katechetycznych Kościoła i rozważaniach teologów. Trzecia część artykułu będzie zawierać perspektywy katechizacji szkolnej w Polsce, a zakończenie - podsumowujące wnioski.

I.  KATECHIZACJA  W  SZKOLE,  CZYLI  MIĘDZY  "MISTERIUM  TREMENDUM  ET  FASCINOSUM"

    Katechizacja w szkole budziła i budzi wiele różnych odczuć. Balansują one między przerażeniem i zachwytem, między misterium tremendum et fascinosum.
    Jedna z moich pierwszych katechez prowadzonych w szkole - wspomina jeden z katechetów - zaczęła się od pytania z sali: Dlaczego właściwie ksiądz tutaj przychodzi i próbuje w nas wmówić kościelne myślenie o świecie? Na odpowiedź odnoszącą się do pytań tego rodzaju, młodzież daje nie więcej niż 15 sekund. Musi być konkretna i brzmieć przekonująco. Tamtego dnia nie zmieściłem się w czasie i mówiłem zbyt zawile. Na twarzy chłopaka pojawiły się: zniecierpliwienie i politowanie. Podobne historie powtarzają się wielokrotnie, jak to poświadczają katecheci. [ 3 ] Innym razem, w elitarnym krakowskim liceum, na widok mojej sutanny, usłyszałem: Ale się czarno zrobiło... Kiedy w średniej szkole katecheta zapytał uczniów: Czy modliliście się dziś rano? - klasa wybuchnęła śmiechem.
    Dla wielu - zwłaszcza uczniów szkół i to nie tylko ponadgimnazjalnych - sacrum nie przedstawia wielkiej wartości. Dają temu wyraz, sugerując, żeby na przykład sensowniej przeżyć religię, idąc pograć w piłkę albo odrobić zaległe prace domowe, napisać ściągi. Są ogromnie krytyczni pod adresem Kościoła, bywa nawet, że agresywni. Część z nich na podstawie obiegowych antyklerykalnych opinii, inni w oparciu o własne, bardziej lub mniej wiarygodne negatywne doświadczenie Kościoła. Najczęściej nie są to profani, gardzący Bogiem, ale ludzie wychowani wśród dopalających się resztek tradycyjnej pobożności swoich rodziców, niezdolnych do wprowadzenia swych dzieci w doświadczenie żywej wiary. W takiej atmosferze przychodzi katechecie mówić o Bogu, "(...) wprowadzać wierzących (dzieci, młodzież) w pełnię życia chrześcijańskiego" (CTr 18). Nic więc dziwnego, że staje się to opowieścią nie z tego świata. [ 4 ] Tym samym dla niejednego katechety nauczanie w szkole jest misterium tremendum.
    Ale katecheza może też być dla katechety misterium fascinosum. Spośród wielu zajęć w szkole, to właśnie lekcja religii jest czasem, kiedy uczniowie są sobą, łatwiej pokazują, jacy są naprawdę. Widzą, że mogą sobie na więcej pozwolić, gdyż ocena z religii ma inną rangę i nie wpływa na promocję. "To właśnie lekcje religii - zdaniem uczniów, jak to dowodzą badania socjologów Uniwersytetu Warszawskiego - są jedynym miejscem, gdzie panuje swoboda wypowiedzi, gdzie czymś normalnym jest wypowiadanie swoich poglądów, a uczeń może być sobą". [ 5 ] Ktoś opowiada. W czasie studniówki do księdza - katechety podchodzi maturzysta i przedstawia mu swoją dziewczynę. Ta mówi: "Strasznie mi się podobała historia o przeżyciach księdza z Taize. Łukasz mi to opowiedział". [ 6 ] Tak, to Łukasz stał się katechetą dla tej dziewczyny. [ 7 ] Inny katecheta opowiada o uczniu, który po katechezie podszedł do niego, mówiąc: "Miałem dzisiaj na religii odrabiać niemiecki, ale ksiądz mnie tak tą historią o Mertonie zaciekawił, że nic nie zrobiłem". [ 8 ] Jak widać, nauczanie religii w szkole może być dla katechety zarówno misterium tremendum, jak i misterium fascinosum. Jakimi argumentami uzasadnia Kościół potrzebę nauczania religii w szkole?

II.  KATECHEZA  SZKOLNA  W  DOKUMENTACH  KATECHETYCZNYCH  KOŚCIOŁA

    Podstawowe dokumenty katechetyczne współczesnego Kościoła, takie jak: Ogólna instrukcja katechetyczna[ 9 ] adhortacja apostolska Catechesi tradendae [ 10 ] oraz cytowane już Dyrektorium ogólne o katechizacji nie wprowadzają rozróżnienia na katechezę parafialną i szkolną. Nie zajmują się specjalnie szkolnymi lekcjami religii. Dokonują natomiast ważnego rozróżnienia miejsc katechizowania, w których katecheza się odbywa. Jako środowiska katechezy wymieniają zarówno parafię, jak i szkołę, z tym, że preferują parafię, jako właściwe środowisko dla katechezy.
    Ogólna instrukcja katechetyczna przedstawiając różne formy katechezy, stwierdza, że "(...) w krajach od dawna chrześcijańskich katecheza przybiera często formę kształcenia religijnego dzieci i młodzieży, przekazywanego w szkole lub poza nią" (OIK 19). Jest to jedyne miejsce w dokumencie, gdzie jest wzmianka o katechezie w szkole.
    Jan Paweł II w Catechesi tradendae omawia szerzej obydwa środowiska katechetyczne. Oprócz parafii i szkoły podkreśla także fundamentalne znaczenie rodziny, jako środowiska katechetycznego. O parafii pisze: "Chociaż prawdą jest, że katecheza może być wszędzie prowadzona, to jednak muszę podkreślić (...), że wspólnota parafialna, jako zajmująca szczególne miejsce, powinna pozostać krzewicielką i inspiratorką katechezy" (CTr 67). Papież również egzemplarycznie wymienia różne miejsca katechizowania w strukturach organizacyjnych i duszpasterskich parafii. Na temat nauczania w szkole stwierdza: "Obok rodziny i w łączności z nią szkoła stwarza katechezie możliwości nie do pogardzenia. W tych krajach, niestety coraz rzadszych, gdzie istnieje możliwość prowadzenia wychowania w wierze na terenie samej szkoły, Kościół ma obowiązek uczynić w tej sprawie wszystko, co tylko może. Odnosi się to oczywiście przede wszystkim do szkoły katolickiej" (CTr 69).
    Dyrektorium ogólne o katechizacji z 1997 r. podejmuje zagadnienie katechezy w szkole znacznie szerzej. Jeden z podpunktów tego dokumentu nazwany jest: Katecheza i nauczanie religii w szkole i omawia w kolejnych punktach "(...) własny charakter nauczania religii w szkole oraz jego relacje z katechezą dzieci i młodzieży" (DOK 73). Dalej ukazuje, że "(...) nauczanie religii w szkole, zachowując swój własny charakter...", ze względu na to, że odbywa się w zróżnicowanych kontekstach szkolnych, musi mieć w różny sposób rozłożone akcenty. A więc Dyrektorium domaga się, by uczniowie mieli "(...) prawo do prawdziwego i pewnego uczenia się religii, do której przynależą, uzupełniania nauczania religii innymi formami posługi słowa (takimi jak: katecheza, celebracje liturgiczne)", co winno mieć miejsce szczególnie w szkołach katolickich (DOK 74). Dokument analizując "adresatów nauczania religii w szkole", zwraca uwagę na konieczność uwzględnienia różnych sytuacji życiowych i różnego poziomu wiary uczniów, którzy korzystają z nauczania religii w szkole. Dyrektorium wyróżnia 3 grupy uczniów i kreśli przed nimi 3 różne cele, jakie winny przyświecać nauczaniu religii w szkole. I tak, nauczanie religii w szkole "(...) uczniom wierzącym winno pomóc w lepszym zrozumieniu orędzia chrześcijańskiego; uczniom poszukującym i wątpiącym (winno pomóc), czym jest wiara w Jezusa Chrystusa", natomiast wobec niewierzących nauczanie religii w szkole winno "nabrać cech misyjnego głoszenia Ewangelii" (DOK 75). W ostatnim punkcie tego zagadnienia Dyrektorium zwraca uwagę na to, że wszystkie środowiska, które kształtują i wychowują młodego człowieka winny być "(...) wewnętrznie powiązane w służbie wychowania chrześcijańskiego dzieci i młodzieży", przy czym należy uwzględnić różne elementy zmienne, wynikające z sytuacji i środowiska (DOK 76).
    Tak więc wiele powodów sprawia, że Kościół przywiązuje dużą wagę do nauczania religii w szkole. Chodzi bowiem o to, by Ewangelia docierała do umysłów uczniów właśnie tam, gdzie się uczą, by przekazując zaczyn Ewangelii w szkole, nawiązywać do pozostałych dziedzin nauki i zharmonizować całą kulturę w blaskach światła wiary. Obecność nauczania religii w szkole umożliwia spotkanie Ewangelii z kulturą i ułatwia dialog. [ 11 ] Nauczanie religii w szkole, pośród innych przedmiotów "(...) służy podniesieniu powagi i głębi orędzia chrześcijańskiego, (które) sytuuje się nie jako coś dodatkowego, ale jako element dialogu interdyscyplinarnego". Służy ponadto przeniknięciu zdobywanej wiedzy orędziem chrześcijańskim (DOK 73).

III.  ARGUMENTACJA  TEOLOGICZNA  ZA  NAUCZANIEM  RELIGII  W  SZKOLE

    Wśród argumentów formułowanych przez teologów na uzasadnienie nauczania religii w szkole wyróżnia się myśl, że nauczanie religii jest ofertą złożoną młodym ludziom przez świat wartości. [ 12 ] Religia i religijność należą zawsze, także i w naszych czasach, do rzeczywistości życia tak jednostki, jak i społeczeństwa. Wystarczy obserwować rynek nowych religijnych ruchów i sekt, aby zadać kłam tezie o zwycięstwie sekularyzacji i całkowitym zaniku religii. Jeśli Kościół tak wstawia się za nauczaniem religii, to walczy nie tylko o przywileje, ale służy uczniom i szkole jako całości oraz społeczeństwu. Nauczanie religii, tak jak dzisiaj jest rozumiane i praktykowane przez wielkie Kościoły chrześcijańskie, już dawno nie jest przymusową rekrutacją wyznawców Kościoła, jeśli taką kiedykolwiek było. [ 13 ] W dzisiejszym uzasadnieniu nauczania religii w szkole, teologowie zwracają uwagę na to, czym jest Ewangelia dla naszej cywilizacji i dla człowieka. Wartość głoszenia Ewangelii w szkole polega, m.in. na tym, że Ewangelia odsłania sens i tajemnicę naszego istnienia. W świetle Ewangelii, w świetle wiary, człowiek i świat jawi się już nie jako przypadkowy produkt bez dostrzegalnego sensu, kaprys losu, lecz jako wartość sama w sobie, umiłowana i chciana przez Boga. Ewangelia wnosi w szkołę obietnicę, że nawet wbrew wszelkiej nadziei, człowiek może mieć nadzieję, że dobro zwycięży. Uczenie religii w szkole to wprowadzanie w nią orędzia otuchy i nadziei do życia. Chroni ona przed rezygnacją i zwątpieniem, uwalnia od obaw i zależności, daje taką siłę, która przewyższa własne siły. Tak więc z Ewangelii może wyrosnąć taka zachęta do życia, która przewyższa wszystko to, co my - ludzie - możemy dać sobie nawzajem. A cóż jest ważniejszego dla kształcenia i dojrzewania człowieka niż odwaga do zdania się na rzeczywistość w wolności i odpowiedzialności. [ 14 ]
    Nie wolno też nie zauważyć, że nauczanie religii nie zostało wprowadzone do szkoły ze względu na wygodę Kościoła. Wprowadzenie w okresie oświecenia powszechnego obowiązku nauczania dzieci i młodzieży w organizowanych przez państwo szkołach i przejęcie przez państwo opieki nad szkolnictwem spowodowało, że katecheza przeszła ze środowisk przykościelnych na teren szkoły, gdzie stała się przedmiotem obowiązkowym. Nauczanie religii w ramach lekcji w szkole to dzieło oświecenia. [ 15 ] Kościół przywiązując tak wielką wagę do uczenia religii także w szkole, poświęcając temu tak wiele swoich sił, czyni to ze względu na to, że chce służyć ludziom i światu. Z tych racji Kościół pragnie wykorzystywać każdą możliwość wypełniania tej służby. Państwo demokratyczne, uznając rolę Kościoła i społeczności religijnych, zapewnia im możliwość sprawowania duchowej opieki nad przynależącymi do nich obywatelami. Jej przejawem jest, m.in. nauka religii w szkole. Obecność religii w szkole oznacza służbę nie tylko Kościołowi, ale i społeczeństwu. [ 16 ] O tym, że tak jest, świadczy chociażby autorytet papieża Jana Pawła II i zainteresowanie nauką Kościoła, czego przykład stanowi chociażby niezwykła popularność Katechizmu Kościoła katolickiego. Wszystko to potwierdza prawdę, że Kościół ma ciągle wiele do zaoferowania dzisiejszemu człowiekowi. [ 17 ] Na naukę religii w szkole należy też popatrzeć jako na element całościowego wykształcenia. Ponadto nie wolno zapomnieć, że religia integruje społeczeństwo, uczy miłości społecznej, daje fundament pod wartości ważne dla całego społeczeństwa. Katechizacja w szkole to także pomoc w kształtowaniu pamięci historycznej i kulturowej naszego narodu i Europy. Przez naukę religii Kościół towarzyszy uczniowi w jego życiu, rozwoju, rozwiązywaniu problemów, poszukiwaniu sensu, [ 18 ] co sprawia, że religia w szkole to pomoc w integracji osobowości. [ 19 ]
    Niezgodne z prawdą byłoby twierdzenie, że katechizacja w szkole nie jest korzystna dla Kościoła. Nie wolno zapominać, że Kościół chce być wszędzie tam, gdzie przebywa człowiek, aby mu służyć, czy to w więzieniu, szpitalu, domu dziecka, a także w szkole. "Nauka religii w szkole jest elementarną służbą Kościoła w życiu młodych ludzi". [ 20 ] Służąc człowiekowi, Kościół chce pełnić rolę drogowskazu w duchu biblijnym: "Stańcie na drogach i patrzcie, zapytajcie o dawne ścieżki, gdzie jest droga najlepsza, idźcie po niej, a znajdziecie dla siebie wytchnienie" (Jr 6,16).
    Zdaniem kardynała Waltera Kaspera, Ewangelia będąca objawieniem, jak Bóg kocha człowieka, będąca wyznaniem miłości Boga, chce ogarnąć konkretne życie. Dla wielu uczniów nauczanie religii jest jedyną dostępną dla nich ofertą spotkania z Kościołem, jako wspólnotą ludzi objętych Ewangelią, poszukujących, ryzykujących, a także błądzących. Nie ma i nie byłoby chrześcijaństwa bez Kościoła. Nauczanie religii wskazuje na instytucję Kościoła, uczestniczy w świadectwie Kościoła dawanym o katechezie. Kościół - zdaniem W. Kaspera - może być miejscem powszechnego kształcenia wszystkich. Przez głoszenie słowa Bożego wszystkim ludom i kulturom, Kościół wzywa do dążenia ku horyzontowi, który jest o wiele szerszy niż on sam. [ 21 ] "Każda uczennica i uczeń, nawet jeśli nie uważają się za chrześcijan, przynoszą przynajmniej szereg utajonych pytań, które są wspólne dla wszystkich ludzi: a mianowicie pytania o sens życia i cierpienia; poszukiwanie szczęścia i niezawodnej prawdy". [ 22 ]
    Nauczanie religii jest to proces dialogowy, w którym nie tylko "obiektywnie" i "neutralnie" informuje się o treściach, ale też dokonuje się to w konkretnej rzeczywistości, która rzutuje na ten dialog. Katecheci są nie tylko pytani o to, co jest nauką Kościoła, ale o to, co o niej sądzą i czy żyją tym, co głoszą. Odpowiedzi na tego typu pytania przysparzają czasami katechetom duże trudności.
    Przenieśmy teraz przedstawioną wyżej refleksję dokumentów katechetycznych Kościoła i teologów na doświadczenie dwunastu lat nauczania religii w polskiej szkole i spróbujmy wskazać perspektywy tej katechizacji.

IV.  PERSPEKTYWY  KATECHIZACJI  SZKOLNEJ  W  POLSCE

    Mimo pewnych niedociągnięć, po dwunastu latach obecności religii w szkole, stała się ona naturalnym elementem szkolnego krajobrazu, a katecheta pozostaje w wielu sprawach autorytetem, do którego zwracają się nauczyciele i dyrekcje o radę, pomoc i opinię. [ 23 ] Już wkrótce po wprowadzeniu katechizacji szkolnej Jan Paweł II, przemawiając 6 czerwca 1991 r. do katechetów, nauczycieli i uczniów w katedrze włocławskiej, stwierdził: "Dzięki przemianom, jakie się dokonują ostatnio w naszej Ojczyźnie, katecheza wróciła do sal szkolnych (...) Osobiście bardzo się z tego cieszę. Równocześnie pragnę tu powtórzyć zwrot, którego często używam, bo odbija on żywą prawdę o każdej łasce (...) jest wam to dane i równocześnie zadane". [ 24 ]
    Zdaniem Ojca Świętego, nauczanie religii w szkole to dar i zadanie. Wyniki badań socjologicznych przeprowadzonych przy poparciu Europejskiej Konferencji Biskupów w prawie wszystkich krajach naszego kontynentu, ukazały wyjątkową pozycję Polski. Nasz kraj okazuje się najbardziej religijnym krajem Europy. Można by rzec - religijnym prymusem kontynentu. To właśnie u nas najwięcej ludzi wierzy w Boga i ufa Kościołowi, najwięcej ludzi modli się i pielgrzymuje, to właśnie u nas jest najwięcej powołań i buduje się najwięcej kościołów. To również u nas najwięcej ludzi chce religijnie wychowywać swoje dzieci. To wielki kapitał i nadzieja na przyszłość. [ 25 ]
    Nie ma jednak żadnej gwarancji, że stan ten trwać będzie zawsze. Ostrzeżeniem są wydarzenia ostatnich lat, a także fakt, że poziom naszej moralności nie jest wcale tak wysoki, jak poziom religijności, że nasz chrześcijański etos, codzienne życie wiarą, głębia religijnych przekonań pozostają nieraz daleko w tyle za deklaracjami religijności. [ 26 ] Ostrzeżeniem są też doświadczenia Kościołów w Europie Zachodniej. Przed 30-40 laty Kościoły w Niemczech, w Austrii, w Holandii wyglądały bardzo podobnie, jak wygląda obecnie Kościół w Polsce. Dzisiaj sytuacja jest tam zupełnie inna. I choć w Polsce mamy jeszcze dużo wiernych w kościołach, to w wyniku analogicznych procesów ludzie ci mogą odejść, podobnie jak odeszli z tylu innych kościołów w Europie Zachodniej. Mogą odejść, ale nie muszą. Również na Zachodzie istnieją różnice między poszczególnymi krajami: są państwa bardzo zsekularyzowane i zateizowane, o rekordowym stopniu areligijności (np. Szwecja, czy dawne NRD) i jest Irlandia, która w niektórych wskaźnikach religijności zewnętrznej przewyższa nawet Polskę. Sytuacja każdego kraju jest inna, inny jest splot czynników warunkujących stan religijności. Na ile jednak w równych krajach mamy do czynienia z podobnymi procesami społecznymi i kulturowymi, na tyle trzeba się liczyć z podobnymi zagrożeniami. A wtedy dobrze jest uczyć się z doświadczeń innych. [ 27 ]
    Należy przypuszczać, że w obecnych warunkach liczba ludzi, która pozostanie w Kościele, będzie coraz bardziej zależeć od jakości i głębi wiary. Ci o słabej wierze opuszczą Kościół. Obecność w Kościele będzie zapewne coraz mniej wynikać ze społecznego, kulturowego kontekstu, gdyż ten będzie prawdopodobnie coraz bardziej zsekularyzowany, a coraz bardziej stanie się owocem indywidualnej decyzji i osobistego przekonania. Bardziej owocem własnego, mądrego bycia we wspólnocie, w miłości z Bogiem, aniżeli skutkiem społecznego zwyczaju. Dlatego zawsze, ale szczególnie teraz, tak ważne jest pogłębianie naszej religijności. Jest o co starać się, gdyż przy całej naszej wiedzy o społecznych i kulturowych uwarunkowaniach ludzkiej egzystencji i religijności, wierzymy, że potężnym, ostatecznie rozstrzygającym ich uwarunkowaniem jest ludzka wolność, wyzwolona i niesiona przez łaskę. W przypadku intelektualnego pogłębienia wiary centralna rola przypada nauce, teologii, katolickim uczelniom. Szczególna rola łączenia tych dwóch rzeczywistości przypada katechizacji w szkole. [ 28 ] W kontekście tych słów trzeba zapytać, jakie zadania stoją przed katechizacją w polskiej rzeczywistości w nadchodzących czasach.
    Obraz współczesnej młodzieży można kreślić w ciemnych kolorach. Trzeba podkreślać rosnącą przemoc, coraz mniejsze kierowanie się wartościami, zanik zainteresowania religią i wiarą. Nie da się zaprzeczyć istnieniu tych zjawisk. Nie można jednak zapominać o wielkim zaangażowaniu młodzieży na rzecz sprawiedliwości w świecie, jej wrażliwości na nędzę, jej troski o pokój, szukanie nowych form religijności i pobożności. [ 29 ] Te pozytywne zjawiska tym bardziej zasługują na uznanie, że młodzi muszą dzisiaj odnaleźć się w o wiele bardziej skomplikowanym świecie niż poprzednie pokolenia. Mimo dramatów minionej epoki, świat wtedy był czytelniejszy, autorytet instytucji silniejszy, a tym samym systemy wartości bardziej niezawodne.
    Współczesne czasy niosą ze sobą mnóstwo możliwości, ale też niespotykane zagrożenia. Osłabienie autorytetu, kryzys instytucji otwiera nowe pola swobody, ale stwarza też utratę stabilności rodziny, powiązań i grup. Pluralizm stanowisk, który szerzy się coraz bardziej - także i w Kościele - przynosi jednostkom coraz większe możliwości rozwoju, ale też i utrudnia orientację. Zamiast utraty wartości trzeba mówić o inflacji wartości, przez którą systemy wartości tracą obowiązujący charakter i są relatywizowane.
    W tej zmienionej i ciągle zmieniającej się sytuacji szkoła stanęła przed całkiem nowym wyzwaniem. [ 30 ] Łącząc wszystkie przedmioty, musi dzisiaj pomóc uczniom uporać się z rozmaitością, pomóc rozwinąć własną tożsamość, wzmocnić osobowość, oprzeć się zagrożeniom. Winna wspomóc uczniów, aby sami rozwinęli te zdolności, których potrzebują, aby w tym - coraz bardziej skomplikowanym - świecie w sposób odpowiedzialny korzystali z wolności. To zadanie szkoła może tylko wtedy spełnić, jeśli z instytucji przekazywania wiedzy rozwinie się w przestrzeń wychowującą do dojrzałego człowieczeństwa.
    W dojrzewaniu do człowieczeństwa Kościół powinien mieć swój wkład. [ 31 ] Podstawową formą udziału Kościoła w kształtowaniu człowieczeństwa dzieci i młodzieży jest katechizacja w szkole. [ 32 ]
    Katechetyczna troska o dzieci będzie wymagać wzmożonej formacji sumień, tworzenia odpowiednich materiałów i pomocy katechetycznych oraz pogłębiania związków dzieci z parafią. Troska o młodzież pilnie domaga się pogłębiania związków młodzieży z parafią, dostosowania katechizacji do sytuacji, w jakiej żyją młodzi ludzie, zwłaszcza jeśli chodzi o ewangelizację, doprowadzenia do lepszej współpracy podstawowe środowiska wychowawcze: rodzinę, parafię i szkołę, dbania o harmonijną i szeroką współpracę nauczycieli i katechetów, tworzenia odpowiednich materiałów i pomocy, wychowywania do apostolstwa i budzenia powołań.
    Natomiast jeśli chodzi o dorosłych, należy aktywizować świeckich do apostolatu i ponownego odkrycia wartości chrześcijaństwa, jego powtórnego wybrania. Głoszenie słowa Bożego nie powinno być pojmowane jako nawracanie i przekonywanie. Powinno być przede wszystkim świadectwem. Katecheza dorosłych musi brać pod uwagę sytuację religijną wiernych. Zdecydowana ich większość otrzymała chrzest w dzieciństwie i przyjęła wiarę na zasadzie socjalizacji jako pewien styl życia. Stąd ta wiara jest słaba. Wstępnym warunkiem każdej działalności katechetycznej musi pozostać dążenie do ożywienia wiary. Pilną sprawą staje się aktualizacja wiadomości religijnych posiadanych przez wiernych.
    Aggiornamento, rozumiane jako otwieranie się Kościoła na współczesność, było sercem zamysłu papieża Jana XXIII, zwołującego sobór. Chodziło w nim o taką odnowę Kościoła, by przepowiadając Ewangelię, głosić odwieczną prawdę językiem zrozumiałym dla współczesności, uwzględniając realia i problemy dzisiejszego człowieka. Zamysł ten odniesiony do całego Kościoła okazał się bardzo słuszny, takim też może być w wymiarze konkretnego chrześcijanina.
    Udział w prorockim urzędzie Chrystusa uprawnia i zobowiązuje świeckich do głoszenia Ewangelii zarówno słowem, jak i czynem, domaga się dawania świadectwa. Świeccy winni zabiegać o to, "(...) by "nowość i moc Ewangelii jaśniała w ich życiu codziennym, rodzinnym i społecznym" - stwierdził Papież w adhortacji Christifideles laici (14). Awans laikatu, zakorzeniony w koncepcji Kościoła Soboru Watykańskiego II, pociąga za sobą konsekwencje w postaci zaangażowania świeckich w misję apostolską Kościoła, właśnie przez słowo i czyn. Te zadania zrealizuje się poprzez katechezę okazjonalną oraz działające ruchy. Wydaje się bowiem, iż nie ma wielkich perspektyw dla systematycznej katechezy dorosłych.
    Troska o katechetów wyrażać się winna w podnoszeniu kwalifikacji i permanentnej formacji, pogłębianiu związków katechety z parafią. "Nie mogą oni zrezygnować z uczestnictwa w duszpasterstwie pozakatechetycznym w parafii". [ 33 ] Z obserwacji i badań wynika, że dla odbioru katechezy (w tym jej ewangelicznego orędzia) znaczenie zasadnicze ma osoba katechety. [ 34 ] Młodzież bardziej ceni osobowość katechety niż jego urząd.

V.  WNIOSKI  KOŃCOWE

    Wobec trudności i rodzących się pokus zwątpienia, nie wolno zapominać, że Ewangelia zawsze napotykała opór i była "znakiem sprzeciwu" (por. Łk 2,34), niezależnie od sytuacji politycznej. W przeciwnościach, w konfrontacji z pluralizmem trzeba nam patrzeć na Jezusa. On od początku żył w świecie pluralistycznym. W czasach Jezusa, w stosunkowo jednolitej narodowo i kulturowo Palestynie, wyróżniało się miasteczko Kafarnaum, gdzie świat był o wiele bardziej złożony, gdzie istniały warsztaty, banki, handel, gdzie ścierały się wpływy kultury hebrajskiej, ale także greckiej, rzymskiej i syryjskiej. Jezus chętnie i w tym miasteczku przebywał i wiele tam zdziałał do tego stopnia, że miasto to nazwano "jego miastem" (por. Mt 9, 1). Jezus nie bał się pluralizmu, podobnie i Apostołowie. Jakaż różnorodność była w "upadłym" Koryncie czy w Rzymie. Jednak w tych miejscach powstały bardzo prężne wspólnoty chrześcijańskie. Tam chrześcijaństwo zwyciężało. Każdy czas ma swoje zagrożenia i bez dramatyzowania trzeba te zjawiska nazywać po imieniu. Mówienie typu: nic się nie da zrobić, taka jest młodzież, takie czasy, takie życie niczego nie zmienia i prowadzi jedynie do zniechęcenia. Trzeba próbować nowych form, nie traktować dotychczasowych jako dogmatu. Należy dyskutować, wymieniać doświadczenia, naśladować tych, którzy mają osiągnięcia. W konfrontacji z przeciwnościami, z pluralistyczną szkołą i takim społeczeństwem nie wolno nam zapominać, że i my mamy nie mniej szans niż oni. [ 35 ]
    Apostołowie mogli żywić słuszne obawy, czy zostaną przyjęci w Koryncie, Rzymie, czy sobie poradzą w sercu kultury stojącej na wysokim poziomie. Nie chcieli jednak czekać, by świat grecko-rzymski przyszedł do nich, do Jerozolimy. Nie ogłosili: jesteśmy w Wieczerniku i jeśli ktoś chce, niech przyjdzie. Zaryzykowali ośmieszenie, prześladowania, odrzucenie. Posłuszni słowom Chrystusa: "Idźcie i nauczajcie" (Mt 28, 19) - szli i nauczali. Za ich wzorem trzeba nam iść do szkoły z katechezą, gdyż religia w szkole to odpowiedź na znak czasu, to szukanie nowych dróg dla głoszenia Ewangelii, to docieranie do tych, którzy niejednokrotnie do nas sami nie przyjdą.
Ks. Tadeusz Panuś - dr hab., Dyrektor Wydziału Duszpasterskiego Dzieci i Młodzieży Kurii Metropolitalnej w Krakowie, adiunkt w PAT.
 1  Kongregacja do Spraw Duchowieństwa, Dyrektorium ogólne o katechizacji (15 sierpnia 1997). Na oznaczenie tego dokumentu w niniejszym wykładzie stosowany jest skrót: DOK.
 2  Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z dnia 30 czerwca 1999 r., w sprawie warunków i sposobu organizowania lekcji religii w szkołach publicznych (por. Dz. U. nr 67, poz. 753 § 1.3) poleca, aby owo życzenie, tak istotne dla systemu fakultatywnego, było wyrażane w najprostszej formie oświadczenia. Nie musi być ono co roku ponawiane; może też zostać zmienione.
 3  Por. W. Jędrzejowski, Czego ksiądz szuka w tej szkole? "Życie" z 12-13 października 1996, s. 17.
 4  Tamże.
 5  Por. Redakcja Tygodnika Powszechnego, ... i w Polsce, "Tygodnik Powszechny" 37 (1997), s. 2.
 6  W. Jędrzejowski, art. cyt., s. 17.
 7  Warto pamiętać o słowach Jana Pawła II, wypowiedzianych w katechezie środowej, dnia 12.XII.1984 r.: "Od chwili swoich jerozolimskich narodzin w dniu Pięćdziesiątnicy Kościół trwa w nauce Apostołów, takie trwanie oznacza spotkanie w wierze tych, którzy nauczają i tych, którzy bywają nauczani. To właśnie jest katecheza, wedle greckiego słowa «katecheo». Słowo to znaczyło pierwotnie «wołać z góry», również «wywoływać echo». Późniejsze znaczenie: pouczać (gdy głos nauczyciela jest świadomym niejako echem pytania ucznia, a odpowiedź ucznia - echem nauczyciela). To ostatnie wyjaśnienie jest ważne, gdyż wskazuje na to, ze pouczenie jakim jest katecheza, dokonuje się nie tylko w sposób jednostronny, jako wykład, ale także w drodze rozmowy, poprzez pytania i odpowiedź". Jan Paweł II, Wierzę w Boga Ojca Stworzyciela, Libreria Editrice Vaticana 1987, s. 13.
 8  Por. Z. Mężyk, Niebagatelne pytani, "Gość Niedzielny" 26 (1994).
 9  Kongregacja do Spraw Duchowieństwa, Directorium catechisticum generale (11 kwietnia 1971). Na oznaczenie tego dokumentu w niniejszym wykładzie stosowany jest skrót: OIK.
 10  Jan Paweł II, Adhortacja apostolska Catechesi tradendae (16 października 1979). Na oznaczenie tego dokumentu w niniejszym wykładzie stosowany jest skrót: CTr.
 11  Wiara Europy. Rozmowa z Paulem Zulehner, "Tygodnik Powszechny" nr 51-52/1996.
 12  W. Kasper, Schule und Bildung aus katholischer Sicht, w: (red.) R. Ehemann, T. Fitzner, G. Fürst, R. Isak, W. Stark, Religionsunterricht der Zukunft. Aspekte eines notwendigen Wandels, Freiburg-Basel-Wien 1998, s. 57-66.
 13  Tamże.
 14  Tamże.
 15  R. Murawski, Kierunki i formy pracy katechetycznej z dorosłymi w parafii, "Śląskie Studia Historyczno-Teologiczne" XIII (1980), s. 65.
 16  E. J. Korherr, Nauczanie religii w szkole służbą człowiekowi, w: (red.) Z. Marek, W służbie człowiekowi. Studium duszpastersko-katechetyczne, Kraków 1991, s. 62n.
 17  Por. A. Gabrel, Jak dzisiejszemu człowiekowi mówić o Bogu, w: (red.) B. Bejze, Jak dzisiejszemu człowiekowi mówić o Bogu, Warszawa 1994, s. 59.
 18  K. Lehmann, Und ER stellte ein Kind in ihre Mitte... (Mk 1, 36). Der Auftrag des Religionsunterrichtes zwieschen Evangelisierung und Lebensbegleitung junger Menschen, "Christlich Pädagogische Blätter" nr 2 /1991, s. 55n.
 19  K. Misiaszek, Katecheta - nauczyciel i świadek, "Ład" nr 6/1993, s. 1.
 20  E. J. Korherr, dz. cyt., s. 62n.
 21  W. Kasper, dz. cyt., s. 60.
 22  Sekretariat der Deutschen Bischofskonferenz (hg.), Die bildende Kraft des Religionsunterrichts. Zur Konfessionalität des Katholischen Religionsunterrichts, Bonn 1996, s. 42.
 23  T. Panuś, Dzieci zagłosowały nogami, "Gazeta Wyborcza", 15 (1995).
 24  Jan Paweł II, Nauczanie religii w szkołach jest pierwszorzędnym wkładem w budowanie Europy. Spotkanie z katechetami, nauczycielami i uczniami we Włocławku w dniu 6 czerwca 1991, w: IV pielgrzymka do Ojczyzny, Kraków 1991, s. 165.
 25  Por. P. Zulehner, H. Denz, Wie Europa lebt und glaubt. Europäische Wertestudie, Düsseldorf 1993 s. 17-47; M. Tomka, P. Zulehner, Religion in den Reformländern Ost(Mittel)Europas, Wien s. 28-36; E. Czaczkowska, Religijność przetrwała próbę, "Rzeczpospolita" z 17 kwietnia 2000 r.; Wiara Europy. Rozmowa z Paulem Zulehnerem, "Tygodnik Powszechny" nr 51-5/1996; D. Oko, Przełom - wyzwanie i szansa, Kraków 1998, s. 162-164.
 26  M. Iłowiecki, Obraz chrześcijaństwa w mediach, w: (red.) M. Rusecki, Chrześcijaństwo jutra. Materiały II Międzynarodowego Kongresu Teologii Fundamentalnej, Lublin 2001, s. 97-121.
 27  Por. D. Oko, Przyszłość Kościoła, przyszłość teologii, "Tygodnik Powszechny" nr 44/1996, s. 10.
 28  D. A. Muskus, Szkoła środowiskiem katechetycznym. Katechetyczne studium interdyscyplinarne, Kalwaria Zebrzydowska 1999, s. 57-85.
 29  W. Kasper, dz. cyt., s. 57.
 30  Por. T. Panuś, Zasada wierności Bogu i człowiekowi, i jej realizacja w polskiej katechizacji, Kraków 2001, s. 114-138.
 31  E. J. Korherr, dz. cyt., s. 58-78.
 32  Warto tutaj wspomnieć o dokumencie wydanym we wrześniu 1996 r. przez Konferencję Episkopatu Niemiec na temat konieczności wyznaniowego nauczania religii. W opublikowanym oświadczeniu biskupi niemieccy próbują ocenić dzisiejszą rzeczywistość życia młodych ludzi, jak też osiągnięty stan dyskursu pedagogicznego. Pismo Episkopatu podkreśla autonomię osoby dorastającej i widzi nauczanie religii w kontekście wolności człowieka do tworzenia siebie. Kształcenie to proces, który inni powinni pobudzać i wspierać, ale ostatecznie jest ono zależne od własnej aktywności ucznia. W odróżnieniu od bardziej z zewnątrz oddziałującego na człowieka wychowania, kształcenie ma na celu bardziej wewnętrzny proces rozwoju, a więc to, co człowiek czyni z siebie samego. Tym samym występuje szczególne uzdolnienie do rozumnego samookreślenia, do wolności myślenia, oceniania i działania. Sekretariat der Deutschen Bischofskonferenz, Kommission für Erziehung und Schule (hg.), Die bildende Kraft des Religionsunterrichts. Zur Konfessionalität des Katholischen Religionsunterrichts, Bonn 1996, nr 13, 7f.
 33  K. Nycz, Katecheta jako nauczyciel religii w szkole, "Katecheta" nr 34/1991, nr 3.
 34  Zob. np. J. Baniak, Katecheta widziany oczami młodzieży katechizowanej, "Katecheta" nr 38/1995, nr 4; A. Potocki, Młodzież wobec katechezy (z badań porównawczych), w: (red.) A. Szwajkajzer, P. Boryszewski, Kościół, rodzina, wychowanie, Warszawa 1998, s. 263-283; Tenże, Ośmioklasiści wobec katechezy, "Katecheta" nr 42/1998, nr 2.
 35  D. Oko, Przełom - wyzwanie i szansa, Kraków 1998, s. 188-189.