Katecheta 7/2002Forum „katechety"
Rozmowa z ks. Przemysławem Kompfem, twórcą Młodzieżowego Domu Nowego Życia
Autor: (oprac. red.)
Artykuł archiwalny
Redakcja: Jeżeli katecheta ma kłopoty na lekcji ze swoimi uczniami, co można by mu poradzić?
Ks. Przemek: Kiedy pierwszy raz wszedłem do klasy, w pierwszym czy w drugim roku po wprowadzeniu katechezy do szkoły, przeżywałem momenty napięcia związane z zachowaniem niektórych uczniów. Miałem takie sytuacje, że potrafiłem wyjść z klasy, zostawić ją, "opieprzyć", trzasnąć drzwiami, obrazić się na klasę. Po pewnym czasie zobaczyłem, że owoce takiego działania są złe. Zacząłem szukać przyczyn nie w uczniach, ale w sobie. Pierwszą rzeczą, którą uświadomiłem sobie, było to, że muszę zacząć modlić się za moich uczniów. Uczyłem w szkole przy ulicy Stolarskiej w Poznaniu. Przed lekcjami przyjeżdżałem z parafii parę minut prędzej, wchodziłem na chwilę do kościoła pw. Św. Michała, żeby się pomodlić o ducha cierpliwości, o ducha miłości, o wszystkie dobre owoce Ducha Świętego. Mogę powiedzieć jedno: wtedy zacząłem doświadczać w sobie błogosławionych owoców modlitwy.
To jest artykuł płatny.
Aby przeczytać go w całości kup dostęp za 1 kredyt.