Katecheta 3/2004

Mój staż kapłański nie jest długi, ale wystar­czający, aby stwierdzić, że większość osób, które deklarują się jako wierzące, bardzo źle się spowiada. I można tu szukać różnych przy­czyn: niechęć do sakramentu pokuty i pojed­nania, zatracenie poczucia grzechu, okazjo­nalne przystępowanie do spowiedzi (Wielka­noc i Boże Narodzenie) itd.

Bardzo lubię siedzieć w konfesjonale, bo mam świadomość, że to nie ja, ale Bóg w swo­im nieskończonym miłosierdziu dokonuje cu­du uzdrowienia. Jest oczywiście grupa ludzi, którzy spowiadają się wspaniale i nawet sam czasem odczuwam zażenowanie. Niestety, są też ludzie, którzy spowiadają się fatalnie. Pro­blem ten pojawia się szczególnie w okresie spowiedzi świętej wielkanocnej i muszę szcze­rze przyznać, że w tym czasie nie lubię spowia­dać, gdyż można odnieść wrażenie pewnego przymusu i braku zrozumienia sensu sakra­mentu.