Nuda, pustka i... umieranie duszy
Autor: s. M. Urszula Kłusek SAC
Artykuł archiwalny
"To jest nudne!" "Nie chce mi się!" "Nie mam na nic ochoty!" "Nie, nie idę, tam nie ma nic ciekawego!" "Spałem do 11.00 rano, nie chciało mi się wstać! Bo i po co!?" "Same nudy były na koloniach!" "Nie znoszę chodzić do szkoły, tam są same nudy!" "Na początku był odjazd, ale potem... czas ciągnął się jak flaki z olejem!"
Takich i tym podobnych stwierdzeń na temat nudy można w wypowiedziach młodszych i starszych dzieci usłyszeć wiele. One nie mogą umknąć naszej uwadze, bowiem za tymi słowami stoi konkretny sygnał - zagrożenia dla życia i rozwoju dziecka.
Zapytajmy więc o nudę. Może diagnoza tego zjawiska pozwoli znaleźć lekarstwo na stany znudzenia czy na życie pogrążone w nudzie, w które jest wpisana beznadzieja i smutek.