Katecheza mistagogiczna jako droga prowadzenia wiernych do wewnętrznego uczestnictwa w celebracji Eucharystii w świetle posynodalnej adhortacji apostolskiej "Sacramentum caritatis"
XI Zwyczajne Zgromadzenie Ogólne Synodu Biskupów, które odbyło się w dniach od 2 do 23 października 2005 roku w Watykanie, zostało poświęcone tematyce Eucharystii. Jednym z owoców zakończonego synodu stała się adhortacja apostolska
Sacramentum caritatis, w której Ojciec Święty Benedykt XVI wyraził pragnienie, aby – dzięki wprowadzeniu w życie zaleceń omawianego dokumentu – lud chrześcijański pogłębił więź pomiędzy „tajemnicą eucharystyczną, akcją liturgiczną oraz nową służbą duchową wynikającą z Eucharystii jako sakramentu miłości”
[1].
Szczegółowa analiza dokumentu pokazuje, z jak wielką troską ojcowie synodalni pochylili się nad kwestią doprowadzenia wiernych do wewnętrznego uczestnictwa w celebracji Eucharystii. Zastanawiając się nad skutecznymi środkami formacji, jednomyślnie wskazano na drogę katechezy mistagogicznej, która pomaga wiernym głębiej wnikać w sprawowane misteria. Przypomniano też, że każda chrześcijańska wspólnota z natury swej jest wezwana, by była miejscem pedagogicznego wprowadzania w celebrowane tajemnice. W praktyce jednak, aby spełnić wskazane zadanie wychowawcze, nasze wspólnoty kościelne muszą zostać odpowiednio do tego przygotowane.
W tym miejscu można postawić pytanie, jak dalece współczesna katecheza ma świadomość prymatu funkcji mistagogicznej, jaką powinna spełniać wobec wspólnoty Kościoła. Rodzi się także pytanie o wolę i praktyczną umiejętność czerpania w posłudze katechetycznej z bogatych doświadczeń Kościoła pierwszych wieków, tak by stały się one owocne dla dzisiejszego odbiorcy.
Mając na uwadze wnioski i wskazania pastoralne zawarte w omawianym dokumencie, w pierwszej części opracowania chciałbym przedstawić synodalne refleksje na temat Eucharystii, która będąc pełnią chrześcijańskiego wtajemniczenia, wprost domaga się wykształcenia w jej uczestnikach wewnętrznej relacji pomiędzy wyznawaną wiarą a celebracją - tak, by zaowocowało to świadectwem chrześcijańskiego życia. Może się to dokonać poprzez ponowne odkrycie katechezy mistagogicznej. Następnie zwrócę uwagę na konieczność odpowiedniej formacji osób odpowiedzialnych za mistagogię, by wreszcie, odwołując się do doświadczenia Kościoła pierwszych wieków, przywołać wspaniały przykład katechezy Cyryla Jerozolimskiego, która z całą pewnością może stać się i dla nas inspiracją, wzorem mistagogicznego prowadzenia.
1. Sacramentum caritatis – synodalna refleksja o Eucharystii, źródle i szczycie życia oraz misji Kościoła
Przyjęcie Eucharystii jako głównej tematyki synodalnej refleksji pozostało w ścisłym związku z wydarzeniami ostatnich lat w życiu Kościoła. Przede wszystkim było nawiązaniem do Wielkiego Jubileuszu roku 2000, który w całości był nacechowany mocnym akcentem eucharystycznym. Należy także przypomnieć, że synod biskupów został poprzedzony, a nawet w jakimś stopniu przygotowany przez obchody Roku Eucharystycznego, który jeszcze z woli Jana Pawła II rozpoczął się dla całego Kościoła Międzynarodowym Kongresem Eucharystycznym w Guadalajara w październiku 2004 roku, a zakończył się rok później, 23 października 2005 roku, podczas XI Zgromadzenia Synodalnego kanonizacją pięciu błogosławionych, odznaczających się szczególną pobożnością eucharystyczną – wśród nich dwóch Polaków: bpa Józefa Bilczewskiego i ks. Zygmunta Gorazdowskiego. Jak podkreśla papież Benedykt XVI, to właśnie dzięki nauczaniu Jana Pawła II, nauczaniu zawartemu w liście apostolskim
Mane nobiscum Domine[2], oraz sugestiom Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów
[3], diecezje i różne kościelne instytucje podjęły liczne inicjatywy dla obudzenia wiary w Eucharystię, dla poprawienia piękna celebracji, rozwinięcia adoracji eucharystycznej, a także zachęcenia wiernych do czynnej solidarności, która wychodząc od Eucharystii, dociera do potrzebujących. Papież zauważa również, że nie sposób pominąć znaczenia ostatniej encykliki Jana Pawła II
Ecclesia de Eucharystia[4], w której zostawił on Kościołowi właściwie odniesienie do Magisterium o Eucharystii oraz do ostatniego świadectwa o centralnym miejscu, jakie ten sakrament zajmował w jego życiu.
W tak szerokim kontekście należy odczytać wnioski i zalecenia pastoralne przedstawione przez papieża Benedykta XVI w posynodalnej adhortacji apostolskiej Sacramentum caritatis, która jako bezpośredni owoc pracy synodu ma na celu zebranie różnorodnych refleksji oraz przedstawionych tam propozycji pastoralnych, aby wywołać w Kościele nowy impuls oraz wzbudzić eucharystyczną żarliwość.
1.1. Eucharystia – ośrodkiem i celem całego życia sakramentalnego
Podejmując refleksję nad miejscem Eucharystii w życiu Kościoła na przestrzeni dziejów, papież stwierdza, iż sakrament Ołtarza pozostaje niezmiennie w jego centrum, gdyż „dzięki Eucharystii Kościół odradza się ciągle na nowo”
[5]. Zwraca jednocześnie uwagę na szczególną zależność, że „im żywsza jest wiara eucharystyczna w Ludzie Bożym, tym głębsze jest jego uczestnictwo w życiu Kościelnym poprzez świadome przylgnięcie do misji, jaką Chrystus powierzył swoim uczniom” (SCa 6). W ten sposób skutecznie zrealizuje się w praktyce pastoralnej nakaz Chrystusa, któremu zawsze musimy pozostać wierni (zob. Mt 28,19-20).
Postrzegając sakrament Eucharystii jako rzeczywiste źródło i szczyt życia, i misji Kościoła, papież podkreśla, iż faktycznym punktem odniesienia, w kontekście całości wtajemniczenia chrześcijańskiego, jest możliwość przystąpienia do tegoż sakramentu. W tym miejscu powstaje jednak uzasadniona wątpliwość, którą zgłosili także ojcowie synodalni, czy w naszych wspólnotach chrześcijańskich wystarczająco rozpoznaje się ścisłą więź pomiędzy chrztem, bierzmowaniem i Eucharystią. Kreśląc właściwy porządek sakramentalny, Benedykt XVI stanowczo przypomniana, że jesteśmy ochrzczeni i bierzmowani jako przyporządkowani do Eucharystii. Z tego zaś faktu wynika konkretne zadanie, by w praktyce duszpasterskiej dążyć do coraz bardziej zintegrowanego rozumienia chrześcijańskiego wtajemniczenia. Sakrament chrztu stanowi bramę do wszystkich sakramentów; przez chrzest jesteśmy włączeni w jedno Ciało Chrystusa (zob. 1 Kor 12,13). Również dary Ducha Świętego są nam dane dla budowania Ciała Chrystusa (zob. 1 Kor 12) oraz dla dawania ewangelicznego świadectwa w świecie
[6]. Jednak to udział w ofierze eucharystycznej doskonali w nas to, co zostało nam dane na chrzcie, i dlatego to Eucharystia prowadzi do pełni chrześcijańskiego wtajemniczenia, stanowi ośrodek i cel całego życia sakramentalnego (SCa 17)
[7]. Ujmując zagadnienie konkretnie, należy zweryfikować skuteczność aktualnego toku wtajemniczenia po to, by działalność wychowawcza naszych wspólnot pomagała chrześcijaninowi w coraz pełniejszym dojrzewaniu (SCa 19). W tym kontekście zwrócono również uwagę na zależność pomiędzy chrześcijańską inicjacją a rodziną, którą należy zawsze angażować na drodze wtajemniczenia (SCa 19).
1.2. Konieczność wewnętrznej relacji pomiędzy wiarą i celebracją
Na synodzie biskupów rozważano także temat wewnętrznej relacji pomiędzy wiarą a celebracją. Mocno podkreślono związek pomiędzy lex orandi i lex credendi,akcentując przy tym samą czynność liturgiczną, w której Eucharystię należy przeżywać jako tajemnicę wiary autentycznie celebrowanej (SCa 34). Związek pomiędzy tajemnicą, w którą się wierzy, i tajemnicą, którą się celebruje, wyraża się w szczególny sposób w teologicznej i liturgicznej wartości piękna (SCa 35). Jak czytamy w dokumencie, podczas prac synodalnych wielokrotnie wskazywano na konieczność przezwyciężenia wszelkiego możliwego oddzielenia ars celebrandi, czyli sztuki właściwego celebrowania, od pełnego, czynnego i owocnego uczestnictwa wiernych. Jako pierwszy warunek, który sprzyja wewnętrznemu uczestnictwu ludu Bożego w świętym obrzędzie, wskazano jego piękną celebrację (SCa 38). Przy tej okazji dokument nakazuje, by zwrócić uwagę na wszystkie formy językowe przewidziane w liturgii: słowa i śpiew, gesty i milczenie, ruch ciała, kolory liturgiczne oraz paramenty. Liturgia, jak przypomniano, „(...) ze swej natury zawiera różnorodność środków komunikacji, które prowadzą do zaangażowania się całej ludzkiej istoty. Prostota gestów i umiarkowanie znaków przewidzianych w określonym porządku i w czasie liturgii przekazują i angażują wiernych bardziej niż sztuczne, niestosowne dodatki” (SCa 40). Odnosząc się do kwestii sztuki sakralnej, a w szczególności do malarstwa i rzeźby, przypomniano, że religijna ikonografia powinna być nakierowana na sakramentalną mistagogię (SCa 41).
1.3. W drodze od celebracji Eucharystii do codziennego życia
Kontynuując temat autentycznego uczestnictwa wiernych w celebracji eucharystycznej, ojcowie synodalni przywołali postanowienia Soboru Watykańskiego II, który w
Konstytucji o liturgii świętej wyraził troskę o dobre zrozumienie przez wiernych świętych czynności, kładąc nacisk na czynne, pełne i owocne uczestnictwo ludu Bożego w sprawowanych misteriach
[8]. Odnosząc wskazane przez Sobór kierunki reformy liturgicznej do faktycznych osiągnięć duszpasterskich minionych lat, wskazano liczne pozytywne zmiany. Biskupi stwierdzili jednak z troską, że niekiedy nadal objawia się niezrozumienie przez wiernych znaczenia uczestnictwa w sakramentach. Precyzując istotę zagadnienia, powiedziano jasno, że „(...) nie rozumie się tu jedynie prostej zewnętrznej aktywności podczas celebracji. W rzeczywistości czynne uczestnictwo, którego pragnął Sobór, winno być rozumiane w sensie głębszym, począwszy od większej świadomości tajemnicy, która jest celebrowana, aż do jej związku z codzienną egzystencją” (SCa 52).
Tradycja liturgiczna Kościoła naucza, że dla owocnego uczestnictwa jest konieczne osobiste zaangażowanie, aby można było odpowiedzieć na tajemnicę, którą się celebruje, poprzez dar złożony Bogu z własnego życia. Synod zalecił zatem troskę o zgodność gestów liturgicznych i wypowiadanych słów z wewnętrzną dyspozycją uczestników liturgii. Bez spełnienia tego podstawowego warunku, wszystkim celebracjom, pomimo ożywienia, może grozić zejście do poziomu zewnętrznego rytualizmu. Dlatego też potrzeba takiego wychowania w wierze eucharystycznej, które uzdolni wiernych do osobistego przeżywania tego, co się celebruje. W tym miejscu rodzi się oczywiste pytanie, jakie środki formacyjne należy zastosować, by osiągnąć wskazany cel.
1.4. Konieczność ponownego odkrycia drogi mistagogicznej
Biskupi, obecni na synodzie, jednomyślnie wskazali na drogę katechezy mistagogicznej, która pomaga wiernym głębiej wnikać w sprawowane tajemnice. Szczególnie mocno podkreślono związek, jaki zachodzi pomiędzy wspomnianą już sztuką celebracji a autentycznym uczestnictwem. Stwierdzono, że „najlepszą katechezą o Eucharystii jest sama Eucharystia dobrze celebrowana” (SCa 64). Podkreślono, że liturgia z samej swej istoty posiada pedagogiczną zdolność wprowadzania wiernych w pojmowanie celebrowanej tajemnicy. Dlatego zgodnie z doświadczeniem najstarszej tradycji Kościoła, droga formacyjna chrześcijanina miała zawsze charakter doświadczalny, a żywe spotkanie z Chrystusem dokonywało się za sprawą orędzia głoszonego przez autentycznych świadków. W takim rozumieniu, również i w naszych czasach, osoba wprowadzająca w misterium chrześcijańskie powinna być nade wszystko świadkiem wiary. Wspomniane spotkanie z Chrystusem z całą pewnością pogłębia się podczas katechezy, ale swoje źródło i szczyt znajduje właśnie w celebracji Eucharystii.
Nawiązując do wspomnianego chrześcijańskiego doświadczenia, rozumianego jako warunek autentycznego wprowadzania w misteria wiary, stwierdzono, że rodzi się „wymóg drogi mistagogicznej”, w której zawsze powinny być obecne trzy elementy.
a) Objaśnianie obrzędów w świetle wydarzeń zbawczych, dokonywane zgodnie z żywą tradycją Kościoła. Celebracja Eucharystii zawiera bowiem w swym bogactwie ciągłe odniesienia do historii zbawienia. W Chrystusie ukrzyżowanym i zmartwychwstałym jest nam dane celebrowanie centralnego wydarzenia jednoczącego całą rzeczywistość zbawczą (por. Ef 1, 10). Dlatego też wspólnota chrześcijańska od samego początku odczytywała wydarzenia z życia Jezusa w powiązaniu z historią starotestamentalną.
b) Wprowadzanie wiernych w znaczenie znakówzawartych w obrzędach. W czasach mocno przesiąkniętych techniką, grozi nam utrata zdolności rozumienia znaków i symboli. Zadaniem katechezy mistagogicznej jest nie tyle informować, ile wzbudzać wrażliwość wiernych na język znaków i gestów, które w połączeniu ze słowem stanowią obrzęd.
c) Ukazanie znaczenia obrzędów w powiązaniu z życiem chrześcijańskimwe wszystkich jego wymiarach. Do tej części katechezy należy także pouczenie o związku tajemnic celebrowanych w obrzędzie z odpowiedzialnością misyjną wiernych. Skutkiem mistagogii jest świadomość, że własne życie podlega stopniowej przemianie dzięki celebrowanym misteriom. Celem wychowania chrześcijańskiego jest takie uformowanie człowieka, jego wiary, by we własnym środowisku był on zdolny do świadczenia o chrześcijańskiej nadziei.
W tym miejscu ojcowie synodalni wskazali na konieczność większego zaangażowania wspólnot życia konsekrowanego oraz ruchów i grup, które - na mocy własnych charyzmatów - mogą nadać nowy impuls chrześcijańskiej formacji. Rozważanie nad katechezą mistagogiczną kończy pełna ufności refleksja, że również i w naszym czasie Duch Święty na pewno nie skąpi swych darów dla wspierania apostolskiej misji Kościoła (SCa 64).
2. Potrzeba formacji mistagogów - świadków wiary
Co zrobić, aby owocnie wypełnić wskazane zadanie wychowawcze i komu powierzyć troskę o prowadzenie wiernych do pełniejszego zrozumienia głębi sprawowanych misteriów?
Zgodnie z nauczaniem Sacramentum caritatis, „(...) cały Lud Boży powinien czuć się zobowiązany do sprostania tej formacji. Każda chrześcijańska wspólnota jest wezwana, by była miejscem pedagogicznego wprowadzania w tajemnice, które się celebruje w wierze” (SCa 64). W tym kontekście widać, jak wielkie znaczenie ma właściwa formacja wszystkich odpowiedzialnych za wychowanie, których zadaniem jest nie tylko przekaz wiedzy religijnej i formacja moralna, ale doprowadzenie do spotkania z Chrystusem obecnym w sprawowanych misteriach (zob. DOK 85-90).
W tradycji chrześcijańskiej, sięgającej czasów ojców Kościoła, sprawowanie sakramentów było nieodłącznie związane z mistagogią. By lepiej zrozumieć istotę tych działań, należy wyjść od filologicznego znaczenia terminu, który wywodzi się z języka greckiego
myeo,
mysterion i występuje zawsze w kontekście sakralnym, oznaczając „liturgiczną celebrację misterium” bądź też słowne lub pisemne „wtajemniczenie w misterium”
[9].
Wielcy biskupi byli mistagogami, czyli przewodnikami wprowadzającymi wiernych w głębię misterium Chrystusa: w Jego życie, mękę i Zmartwychwstanie. Przygotowywali dorosłych katechumenów do przyjęcia trzech sakramentów wtajemniczenia chrześcijańskiego. Ich zadanie nie kończyło się jednak wraz z udzieleniem sakramentów; oni troszczyli się o to, by nowo ochrzczeni, bierzmowani i dopuszczeni do udziału w Eucharystii wiedli dalej życie właściwe do otrzymanego daru. W tym miejscu można postawić kolejne pytanie, czy i my dziś otaczamy równie wielką troską tych, którym towarzyszymy w drodze sakramentalnego wtajemniczenia?
Wśród wspomnianych mistagogów starożytnych należy wymienić: Cyryla Jerozolimskiego, Ambrożego z Mediolanu, Augustyna z Hippony, Jana Chryzostoma i Teodora z Mopsuestii. Ich homilie, katechezy i traktaty zalicza się do skarbów literatury chrześcijańskiej. Ponownie odkrywane dziś, po wiekach zapomnienia, mogą stanowić natchnienie i wzór dla mistagogii
[10], której potrzebę jasno wyrażają dokumenty Soboru Watykańskiego II oraz posoborowe księgi liturgiczne i dokumenty Kościoła
[11].
Na Soborze Watykańskim II, który wykazał tak wielką troskę o odnowę liturgii, stwierdzono stanowczo, że zamierzone odnowienie życia chrześcijańskiego nie zostanie osiągnięte jedynie na drodze zmiany języka liturgii, jej zewnętrznej struktury i normujących ją praw. Odnowa liturgii, postrzegana jako droga kształtowania życia chrześcijan, tak by stało się ono prawdziwym kultem oddawanym Bogu „w Duchu i w prawdzie” (J 4, 23), nie może zostać zrealizowana bez rzetelnego wysiłku całej wspólnoty Kościoła, a zwłaszcza wszystkich sług Bożych misteriów, jakimi są biskupi i prezbiterzy. Dokument kreśli wyraźnie zadania stojące przed nimi, mówiąc: „Niech duszpasterze gorliwie i cierpliwie zabiegają o liturgiczne wychowanie oraz czynny udział wiernych, tak wewnętrzny, jak i zewnętrzny, stosownie do ich wieku, stanu, rodzaju życia i stopnia kultury religijnej. Niech spełniają w ten sposób jeden z głównych obowiązków wiernego szafarza Bożych misteriów” (KL 19). A że jest to zadanie niełatwe, dlatego: „kapłanom (…) należy wszystkimi odpowiednimi środkami dopomagać, aby coraz głębiej rozumieli to, co spełniają w świętych obrzędach, aby żyli życiem liturgii i dzielili je z wiernymi” (KL 18). Osiągnięcia tych rezultatów „nie można się jednak spodziewać, jeżeli najpierw sami duszpasterze nie będą przeniknięci duchem i mocą liturgii i nie staną się jej nauczycielami. Koniecznie więc należy zapewnić duchowieństwu odpowiednią formację liturgiczną” (KL 14).
Bez wątpienia do tej właśnie myśli soboru nawiązywał Jan Paweł II, gdy w liście apostolskim
Vicesimus quintus annus, wydanym w 25. rocznicę ogłoszenia konstytucji
Sacrosanctum Concilium,wylicza najpilniejsze zadania, jakie ciągle pozostają jeszcze do wykonania. Można zaliczyć do nich „duszpasterstwo liturgiczne, które pozwoli z bogactwa liturgii obficie czerpać moc spływającą z Chrystusa na wszystkie członki Jego Ciała, którym jest Kościół”
[12]. W tym samym dokumencie papież Jan Paweł II stwierdza, że: „Najpilniejszym zadaniem jest formacja biblijna i liturgiczna ludu Bożego, pasterzy i wiernych” (nr 15). Choć nie zostało to ujęte literalnie, to jednak potrzeba formacji prawdziwych mistagogów wydaje się być dla Jana Pawła II absolutną koniecznością.
15 lat później, w liście apostolskim
Spiritus et Sponsa, wydanym w 40. rocznicę ogłoszenia konstytucji o liturgii, papież powie to już wyraźnie: „Pasterze muszą (…) dołożyć starań, aby przez odkrywanie i praktykowanie sztuki
mistagogicznej, tak cenionej przez Ojców Kościoła, sens misterium dotarł do ludzkich sumień. Zadaniem pasterzy jest w szczególności troska o godne sprawowanie celebracji, z uwzględnieniem potrzeb różnych grup osób: dzieci, młodzieży, dorosłych, starców, niepełnosprawnych. Wszyscy powinni czuć, że jest dla nich miejsce w naszych zgromadzeniach, dzięki czemu będą mogli poznać atmosferę panującą w pierwszej wspólnocie wierzących:
Trwali oni w nauce Apostołów i we wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwach (Dz 2, 42)”
[13].
Obserwowana praktyka duszpasterska wykazuje, że pod względem liturgicznym i eucharystycznym istnieją trzy różne stopnie chrześcijańskiego wychowania: przygotowanie wstępne, odpowiednia mistagogia w czasie sprawowania danego sakramentu i wreszcie katecheza, która dopomaga wniknąć głębiej w celebrowaną tajemnicę, czyniąc tym samym sakrament bardziej owocnym dla całego życia chrześcijańskiego. To stopniowe wychowanie do wewnętrznego przeżywania tajemnic wiary stanowi mistagogię, za którą odpowiedzialni są nie tylko biskupi, kapłani i katecheci, lecz przede wszystkim rodzice, rodzina i cała wspólnota chrześcijańska, uczestnicząca w prorockim, kapłańskim i królewskim posłannictwie Chrystusa i Kościoła
[14].
Wspomniany fakt ścisłej zależności inicjacji chrześcijańskiej od religijnej i moralnej kondycji rodziny podkreślił Benedykt XVI, stwierdzając, że: „W pracy duszpasterskiej na drodze wtajemniczenia należy zawsze angażować rodzinę. Przyjęcie Chrztu, Bierzmowania i przystąpienie po raz pierwszy do Eucharystii są momentami decydującymi nie tylko dla osoby, która przyjmuje te sakramenty, ale również dla całej rodziny; w tym zadaniu wychowawczym rodzina winna być wspierana przez wszystkie wspólnoty Kościelne” (SCa 19).
Należy zatem znów postawić pytanie, czy rzeczywiście rodziny chrześcijańskie posiadają świadomość funkcji, jaką powierzono im w kontekście sakramentalnego wtajemniczenia?
Trudno odpowiedzieć na nie jednoznacznie twierdząco. W powszechnym przekonaniu ideał rodziny chrześcijańskiej utożsamia się przede wszystkim z pielęgnowaniem wartościowych cnót moralnych. Nie można tu mówić o niewłaściwym spojrzeniu, gdyż jedynie z trudem można wyobrazić sobie życie chrześcijańskiego małżeństwa i rodziny w oderwaniu od ewangelicznej moralności. W takim ujęciu zatraca się jednak świadomość istoty chrześcijaństwa, jaką jest obwieszczanie światu i człowiekowi życia w Chrystusie, w którym odnajduje on pełną świadomość swojej godności, wartości człowieczeństwa i sensu swojego bytowania
[15].
Powołanie rodziny chrześcijańskiej do urzeczywistniania swoim życiem misji prorockiej w świecie nie może ograniczać się do samych postaw moralnych. Potrzeba tu głębszego zrozumienia i uświadomienia rodzinom, że moralność ma w ich życiu ważne znaczenie, lecz powinna być ona postrzegana w odniesieniu do Chrystusa, jako wyraz chrześcijańskiego świadectwa, a nie jako wartość sama w sobie
[16]. W tym miejscu właśnie pojawia się zadanie dla duszpasterskiej formacji rodzin, świadomych swej mistagogicznej funkcji we wspólnym dziele prowadzenia do owocnego życia i czerpania z sakramentów, zwłaszcza z Eucharystii.
Fundamentalne znaczenie mistagogii wewnątrz rodziny zostało dostrzeżone już w chrześcijańskiej starożytności. Około 395 r. św. Jan Chryzostom napisał rozprawę o chrześcijańskim wychowaniu dzieci
[17]. Zachęca w niej rodziców, aby w domu wyjaśniali dzieciom Biblię, traktując to jako przygotowanie do czytania Pisma Świętego w Kościele. W kręgu rodzinnym dzieci powinny być wprowadzane w historię zbawienia. Jan Chryzostom mówi o matce, która ma opowiadać historię zbawienia, gdyż opowiadanie oddziałuje na dziecko pozytywnie. Zachęca rodziców (matkę), aby razem z dzieckiem przychodzili do kościoła, a w nawiązaniu do wcześniejszego objaśniania tekstów Pisma Świętego w rodzinie tak mówi o liturgii, podczas której będą czytane znane już dziecku fragmenty: „Przyprowadź dziecko do kościoła. Zaprowadź je tam za rękę i zajmij się nim przede wszystkim wtedy, gdy ową historię będzie się czytać. Zobaczysz wówczas, jak promienieje z radości, jak podryguje ze szczęścia, jak pragnie okazać innym, że wie coś, czego inni jeszcze nie znają. Stwierdzisz wtedy, że dziecko wszystko sobie przypomina i że wyciąga z tego wielką korzyść”
[18].
Zdaniem Chryzostoma, wielkie znaczenie dla liturgicznego wychowania dzieci ma domowa modlitwa. To właśnie rodzice powinni wychowywać swoje dziecko do modlitwy. Mają je nauczyć, by uważało na słowa i ruchy w czasie wykonywania znaku krzyża
[19]. Wychowanie mistagogiczne zależy więc w dużej mierze od rodziców, którzy powinni podejmować je nie tylko domu, lecz razem z dziećmi brać udział w służbie Bożej. W tej materii praktyka pozostawiała chyba jednak wiele do życzenia, gdyż Chryzostom skarżył się, że rodzice pozwalają chodzić dzieciom do teatru, a nie posyłają ich regularnie do kościoła, zapominając, że gdy uczęszcza się na liturgię jedynie od czasu do czasu, nie odniesie się większych korzyści. Wychowanie do życia sakramentalnego wymaga przede wszystkim czynnego udziału dzieci oraz ich rodziców w liturgii. Dopiero w jej kontekście liturgiczne wychowanie w domu ma znaczenie. Jak widać, starożytna troska o mistagogię zawiera wiele elementów, które - pomimo upływu wieków - nie straciły swej aktualności
[20].
Znaczenie wspólnej modlitwy, jako drogi do wzmocnienia tożsamości chrześcijańskiej rodziny, było wielokrotnie podkreślane w przemówieniach
[21] i dokumentach Jana Pawła II. W tym miejscu warto jednak przywołać nauczanie z
Catechesi tradendae, w którym papież mówi, że: „(...) okresem godnym uwagi jest właśnie ten, gdy małe dziecko otrzymuje od rodziców i środowiska rodzinnego pierwsze elementy katechezy, które są, być może, niczym innym, jak tylko ukazaniem w prostych słowach dobrego i troskliwego Ojca w niebie, ku któremu dziecko uczy się wznosić swoje serce. Króciutkie modlitwy, które dziecko wymawia, dają początek dialogowi (...). Nigdy nie jest dość przypominania rodzicom o tym wczesnym wprowadzeniu katechetycznym, albowiem w rodzinie chrześcijańskiej ma się dokonać włączenie wszystkich władz dziecka w żywy kontakt z Bogiem. Jest to dzieło o znaczeniu zasadniczym, wymagające wielkiej miłości i szacunku dla dziecka, które ma prawo do tego, by mu prosto i prawdziwie przedstawiono wiarę chrześcijańską”
[22]. Takie wychowanie do modlitwy stanowi przygotowanie do życia Eucharystią i do jej przeżywania. Stąd modlitwa we wspólnocie rodzinnej jest najważniejszą pomocą, prowadzącą do prawidłowego przeżycia liturgii. Gdy przygotowane w ten sposób dzieci wezmą - wraz z rodziną - dość wcześnie udział we Mszy św., „będą już w jakiś sposób przeczuwały, co oznacza Eucharystyczna tajemnica” (CT 36).
Dla wychowania liturgicznego doniosłe znaczenie ma także codzienne życie rodziny chrześcijańskiej – dzieci zdobywają doświadczenie i poznają wartości ogólnoludzkie i specyficznie chrześcijańskie, by następnie odkrywać je także w świętowaniu liturgii. Właśnie pielęgnowanie owych wartości w rodzinie i przez rodziców umożliwia dzieciom pełniejsze zrozumienie wydarzeń liturgicznych i przeżywanie Eucharystii
[23].
Obok wychowania do modlitwy oraz uwrażliwienia na podstawowe wartości liturgii na płaszczyźnie ogólnoludzkiej, do zadań rodziców należy także wyjaśnianie swoim dzieciom znaczenia sakramentów oraz sensu liturgicznego świętowania, a także powtarzanie i pogłębianie nauczania katechetycznego, które dzieci pobierają poza rodziną. Wychowanie do wiary dokonuje się wtedy, gdy „(...) członkowie każdej poszczególnej rodziny wspomagają się wzajemnie, by wzrastać w wierze przez swoje często milczące, ale wytrwałe świadectwo życia chrześcijańskiego, prowadzonego w duchu Ewangelii pośród codziennych zajęć. Wychowanie to utrwala się jeszcze bardziej, jeśli z nadejściem wydarzeń rodzinnych, takich jak przyjmowanie sakramentów, obchód świąt liturgicznych, narodziny dziecka czy żałoba, nie zabraknie troski o to, by wyjaśnić chrześcijański czy religijny sens tych wydarzeń” (CT 68).
Aby owocnie wypełnić wskazane zadanie wychowawcze, potrzeba dziś osób odpowiednio do tego przygotowanych – prawdziwych mistagogów, którzy – wzorem ojców Kościoła – poprowadzą powierzonych sobie ku pełniejszemu zrozumieniu głębi sprawowanych misteriów. Jest to zadanie, z którego nikt nie powinien czuć się zwolniony.
3. Katecheza św. Cyryla Jerozolimskiego o Eucharystii – wzorem i źródłem inspiracji dla współczesnej mistagogii
Jak wykazano już w niniejszym opracowaniu, poszukiwanie skutecznej drogi do sakramentalnego wtajemniczenia jest jednym z najpoważniejszych problemów współczesnego duszpasterstwa. Dlatego też wielu specjalistów poświęca swoją uwagę sprawie nakreślenia takich wytycznych dla katechezy, by żyła duchem liturgii, aby była wierna Biblii, a przy tym otwarta na potrzeby współczesnego odbiorcy. Niezwykle ważną rzeczą dla tak rozumianej katechezy jest to, by pozostawała ona w nurcie spraw współczesnego świata, nie tracąc jednocześnie oparcia w bogactwie tradycji chrześcijańskiej, która stanowi cenne źródło inspiracji.
Takim źródłem inspiracji może stać się studium katechez mistagogicznych św. Cyryla Jerozolimskiego, które nadal są wzorem doskonałej katechezy chrześcijańskiej
[24]. Cyryl jest autorem 18 katechez chrzcielnych oraz 5 katechez mistagogicznych. Katechezy noszące miano „mistagogicznych” zostały skierowane do „oświeconych”, czyli do tych, którzy po przyjęciu chrztu w Noc Paschalną uczęszczali w ciągu następnego tygodnia na dodatkowe pouczenia na temat sakramentalnego bogactwa dokonujących się tajemnic. Biorąc pod uwagę treść wygłoszonych pouczeń, można zaopatrzyć je w następujące tytuły:
Wyrzeczenia i powołanie chrześcijanina; Tajemnica chrztu; Bierzmowanie; Ciało i Krew Pańska; Liturgia eucharystyczna[25]. W ramach niniejszego opracowania chciałbym skoncentrować się na pouczeniach przekazanych przez Cyryla w ostatnim wystąpieniu. Celem nie będzie jednak wyjaśnianie symboliki czy gestów liturgicznych, gdyż to zostało już uczynione w licznych opracowaniach specjalistycznych
[26], lecz jedynie zaakcentowanie wtajemniczającego i formacyjnego wymiaru wygłoszonego pouczenia, by niejako, oddając głos biskupowi Jerozolimy, wyraźnie ukazać „ducha” klasycznej katechezy mistagogicznej.
Stosownym mottem wprowadzającym słuchaczy w naukę dotyczącą tajemnic liturgii eucharystycznej stały się dla Cyryla słowa z Pierwszego listu św. Piotra, będące urywkiem starochrześcijańskiej liturgii chrzcielnej. Nawiązano w nich do sakramentu chrztu św., którego wcześniej udzielono słuchaczom: „Odrzuciwszy więc wszelkie zło, wszelki podstęp i udawanie, zazdrość i jakiekolwiek złe mowy, jak niedawno narodzone niemowlęta pragnijcie duchowego, niesfałszowanego mleka, abyście dzięki niemu wzrastali ku zbawieniu” (1 P 2,1-2).
Zgodnie z pedagogicznym zamysłem św. Cyryla Jerozolimskiego, ta ostatnia z katechez (ma tu na myśli także katechezy przedchrzcielne), powinna stanowić zakończenie całego procesu formacji neofitów i być niczym chlubny wieniec nałożony na ich „duchową budowę”
[27]. W swoim pouczeniu katecheta wyjaśnia znaczenie kolejno pojawiających się w liturgii symboli w kontekście towarzyszących im gestów liturgicznych, które poprzez swoje duchowe znaczenie same w sobie stają się czynnościami symbolicznymi: „Widzieliście, jak diakon podał biskupowi i stojącym dookoła ołtarza kapłanom wodę do umycia rąk. Nie dla usunięcia brudu to uczynił; nie tak się rzecz przedstawia; bo przecież nie przyszliśmy brudni do kościoła. To umycie oznacza wolność od grzechu i wszelkiej nieprawości. Ręce bowiem są obrazem działania, a ich umycie wskazuje na szlachetność czynów. (…) Umycie rąk jest tu oznaką wolności od grzechów”
[28].
Stosowne słowa, wyjaśnienia zostały także wygłoszone w stosunku do innego gestu, jakim jest przekazanie znaku pokoju w formie wzajemnego objęcia się i obdarowania pocałunkiem. Jego duchowe znaczenie wyjaśnia Cyryl na podstawie tekstu biblijnego: „Nie myśl, że jest to taki pocałunek, jaki widzimy u przyjaciół na rynku. Ten pocałunek jednoczy serca i prowadzi do przebaczenia uraz, jest oznaką pojednania i zapomnienia o krzywdach. Wszak Chrystus powiedział: „Jeżeli ofiarę swą przynosisz do ołtarza i tam przypomnisz sobie, iż brat twój ma coś przeciw tobie, to zostaw tam przed ołtarzem swoją ofiarę i idź wpierw i pojednaj się z bratem swym, a potem dopiero wróć i złóż swą ofiarę” (zob. Mt 5, 23-24). Pocałunek oznacza tu pojednanie i dlatego jest święty, (...) gdzie indziej mówi Paweł:
Pozdrówcie jedni drugich pocałunkiem (zob. 1 Kor 16,20), a Piotr dodaje:
pocałunkiem pokoju (zob. 1 P 5,14)”
[29].
Szczególne znaczenie dla katechetycznego wtajemniczenia słuchaczy w dokonujące się misterium ma wyjaśnienie przez Cyryla znaczenia dialogu celebransa z zebraną wspólnotą, dialogu wprowadzającego do prefacji oraz dogłębne ukazanie wewnętrznego sensu tej modlitwy. Również i tym razem czyni to, odwołując się wielokrotnie do tekstów biblijnych: „Potem biskup woła:
W górę serca. Rzeczywiście w tej poważnej chwili należy wznieść serca do Boga, a nie zniżać ich ku ziemi i ziemskim zajęciom. Toteż wzywa nas tu biskup do usunięcia wszelkich trosk o życie i rzeczy powszednie i do wzniesienia serc ku miłosierdziu Boga. Posłuszni jego wezwaniu odpowiadacie:
Mamy wzniesione ku Panu! Niech nie będzie nikogo takiego, który by tylko ustami mówił:
Mamy wzniesione ku Panu, a w myśli był zajęty doczesnymi sprawami. Należy zawsze myśleć o Bogu; skoro jednak wskutek słabości ludzkiej jest to niemożliwe, powinniśmy się starać o to przynajmniej w tej świętej godzinie”. Mówi dalej biskup: „
Dzięki czyńmy Panu! Rzeczywiście mamy za co dziękować, skoro nas niegodnych, będących wrogami, pojednał (zob. Rz 5,10) i przyjął za dzieci ducha. Odpowiadacie:
Jest rzeczą godną i sprawiedliwą! Gdy dziękujemy, spełniamy czynność godną i sprawiedliwą. On jednak działał nie ze sprawiedliwości, lecz ponad wszelką sprawiedliwość, skoro nam tyle wyświadczył dobrego, i tak wielką okazał nam miłość. Następnie wspominamy niebo, ziemię, morze, słońce, księżyc, gwiazdy, wszystkie rozumne i nierozumne stworzenia, Aniołów i Archaniołów, Moce, Państwa, Księstwa, Potęgi, Trony i wiele widzących Cherubinów, przywodząc słowa Dawida:
Uwielbiajcie Pana ze mną (zob. Ps 33,4). Wspominamy też Serafinów, których Izajasz widział w Duchu Świętym, koło tronu Boga, jak dwoma skrzydłami zasłaniali swe oblicze, dwoma zaś latali, wołając:
Święty, Święty, Pan Zastępów! (zob. Iz 6,2) Dlatego zaś czcimy Boga hymnem anielskim, bo chcemy się w nim złączyć z niebieskimi zastępami”
[30].
Ponieważ poprzednia z wygłoszonych katechez została w całości poświęcona przybliżeniu słuchaczom tajemnicy Ciała i Krwi Pańskiej, w ramach obecnego pouczenia mówca koncentruje się na udzielaniu koniecznych wyjaśnień dotyczących sensu epiklezy, dając wyraz głębokiej wierze w obecność i uświęcające działanie Ducha Świętego: „Gdyśmy się już przez te duchowe pienia uświęcili, prosimy miłosiernego Boga, ażeby zesłał Ducha Świętego za ofiarowane dary i przemienił chleb na Ciało Chrystusa i wino na Krew Chrystusa; czegokolwiek bowiem dotknie Duch Święty, to wszystko jest uświęcone i przemienione”
[31].
W dalszej kolejności następuje wyjaśnienie duchowego sensu modlitwy za wszystkich zmarłych, których wspomina się w kanonie. Bardzo wyraźnie rozróżnia tu Cyryl tych, od których oczekujemy - poprzez modlitwę - wstawiennictwa przed Bogiem, i tych, którym poprzez modlitwę chcemy udzielić stosownej pomocy: „Wspominamy też zmarłych: najpierw patriarchów, proroków, apostołów, męczenników, aby Bóg ze względu na ich prośby i wstawiennictwo przyjął naszą modlitwę. Potem modlimy się za zmarłych ojców, biskupów, i w ogóle za wszystkich, którzy wśród nas zasnęli. Wierzymy bowiem, iż modlitwa pomaga duszom, zwłaszcza tym, za które jest składana ta święta i wstrząsająca ofiara. Wyjaśnię wam to na przykładzie. Niejeden mówi: Cóż pomoże duszy – czy w grzechach, czy bez grzechów zeszła z tego świata, wspomnienie jej w modlitwie? Ale czyż nie odpuści król kary wygnanym, kiedy ich krewni uwiją wieniec i ofiarują mu go w imieniu winnych? Podobnie właśnie i my czynimy; gdy mianowicie modlimy się za zmarłych, choćby byli grzesznikami, choć nie wijemy wieńca, przedstawiamy jednak za grzechy nasze ofiarowanego Chrystusa, aby przebłagać miłosiernego Boga zarówno za nich, jak i za nas”
[32].
Jest rzeczą oczywistą, że w wygłoszonym pouczeniu nie mogło zabraknąć stosownego komentarza do słów
Modlitwy Pańskiej. Dlatego też katecheta ubogaca słuchaczy pięknym komentarzem, pokazującym doniosłość wypowiadanej modlitwy. Całościowe omówienie wygłoszonego pouczenia powinno stać się przedmiotem innego opracowania, dlatego ograniczę się jedynie do dwóch próśb: „
Święć się Imię Twoje! Imię Boże jest święte z natury, bez względu na to, czy mówimy o tym, czy też nie. Ponieważ jednak niekiedy grzesznicy Mu bluźnią jako napisane jest:
Z waszej winy poganie bluźnią imieniu Bożemu (zob. Rz 2,24), dlatego prosimy, aby się święciło wśród nas imię Boże; nie żeby zaczęło być święte, lecz aby dla nas stało się święte, a to w ten sposób, że sami się uświęcimy i czynić będziemy to, co jest święte”
[33]. „
I odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom! Mamy wiele grzechów; upadamy bowiem w słowie i czynie, dopuszczamy się wielu rzeczy zasługujących na potępienie.
Jeżeli powiemy, że grzechów nie ma, zwodzimy samych siebie – jak się Jan wyraża (zob. 1 J 1,8). Gdy się modlimy, zawieramy układ z Bogiem, żeby nam tak grzechy odpuścił, jak i my odpuszczamy naszym winowajcom. Jeśli więc pamiętamy, czegośmy od drugich doznali, nie zwlekajmy z przebaczeniem uraz. Przykrości, które nam sprawiono, są nieznaczne i łatwe do usunięcia. To zaś, czego my dopuściliśmy się względem Boga, jest wielkie i może je zmazać tylko Jego miłość. Dla swych tedy małych i niewiele znaczących krzywd nie pozbawiaj się odpuszczenia u Boga bardzo ciężkich grzechów”
[34].
Wraz ze stworzeniem możliwości przyjmowania przez wiernych uczestniczących w liturgii komunii świętej „na rękę”
[35], można usłyszeć czasami pewne wątpliwości co do godziwości wspomnianej postawy. Nie zajmując w tym miejscu żadnego stanowiska wobec wspomnianego problemu, można przytoczyć znaczący głos w tradycji Kościoła, głos biskupa Jerozolimy, św. Cyryla, który troszczył się zawsze o właściwą postawę i pełne poszanowania przystępowanie przez wiernych do stołu Pańskiego: „Pójdź dalej! Nie wyciągaj przy tym płasko ręki i nie rozłączaj palców. Podstaw dłoń lewą pod prawą niby tron, gdyż masz przyjąć Króla. Do wklęsłej ręki przyjmij Ciało Chrystusa i powiedź:
Amen. Uświęć też ostrożnie oczy swoje przez zetknięcie ich ze świętym Ciałem, bacząc, byś zeń nic nie uronił. To bowiem, co by spadło na ziemię, byłoby utratą jakby części twych członków. Bo czyż nie niósłbyś złotych ziarenek z największą uwagą, by ci żadne nie zginęło i byś nie poniósł szkody? Tym bardziej zatem winieneś uważać, żebyś nawet okruszyny nie zgubił z tego, co jest o wiele droższe od złota i innych szlachetnych kamieni. A kiedy już spożyłeś Ciało Chrystusowe, przystąp do kielicha Krwi. Nie wyciągaj tu rąk, lecz skłoń się z czcią, mówiąc w hołdzie:
Amen. Uświęć się przez to przyjęcie Krwi Chrystusowej. Kiedy twe wargi są jeszcze wilgotne, dotknij ich rękami i uświęć nimi oczy, czoło i inne zmysły. Następnie zatrzymaj się na modlitwie, dziękując Bogu za to, że tak wielkimi zaszczycił cię tajemnicami
[36].
Zakończeniem katechezy są życzenia, jakie kieruje Cyryl w stronę słuchaczy w formie modlitwy i błogosławieństwa, prosząc Boga dla nich o łaskę wytrwania w świętości życia, stosownie do bogactwa poznanych tajemnic: „Zachowajcie te tradycje bez uszczerbku, trzymajcie się ich nienagannie. Nie odszczepiajcie się od wspólnoty, nie dajcie się pozbawić świętych tajemnic przez zmazę grzechów.
Niech Bóg pokoju uświęci was w pełni, niech całe wasze jestestwo: i duch, i dusza, i ciało zachowane zostaną bez skazy na przyjście Pana naszego Jezusa Chrystusa (zob. 1 Tes 5,23). Jemu cześć i chwała z Ojcem i Duchem Świętym teraz i zawsze i na wieki wieków. Amen”
[37].
Jak widać, dogłębne studium omówionych katechez może być niezwykle przydatne tym wszystkim, którzy zajmują się problematyką mistagogii. Katechezy Cyryla nie dostarczają gotowych recept ani praktycznych rozwiązań, lecz mogą uwrażliwić na potrzeby słuchacza i pokazać możliwości, jakie otwiera przed nami właściwie przeprowadzona katecheza mistagogiczna. Święty Cyryl, biskup Jerozolimy z IV w., pozostaje nadal przewodnikiem i światłem dla współczesnej katechezy, zaś konfrontacja jej obecnych uwarunkowań z głosem tradycji może zaowocować wypracowaniem nowych dróg, wiodących ku pełniejszemu zrozumieniu tajemnicy Eucharystii.
4. Wnioski pedagogiczno-pastoralne
W ramach niniejszego opracowania, opierając się na adhortacji apostolskiej Sacramentum caritatis, ukazano potrzebę ponownego odkrycia „drogi katechezy mistagogicznej”, jako środka prowadzenia wiernych do wewnętrznego uczestnictwa w celebracji Eucharystii. Skuteczne wypełnienie tego zadania uwarunkowane jest jednak potrzebą właściwej formacji osób odpowiedzialnych za wychowanie liturgiczne, tak by wzorem starochrześcijańskich mistagogów umiały one owocnie wprowadzać słuchaczy katechezy (uczestników liturgii) w święte misteria. Dla lepszego zobrazowania „ducha” katechezy mistagogicznej przytoczone zostały fragmenty katechezy św. Cyryla Jerozolimskiego, uważanej powszechnie przez znawców tematu za wzór mistagogicznego pouczenia.
Odnosząc się do postawionego we wstępie pytania o funkcję mistagogiczną dzisiejszej katechezy, jak również o jej realizację w duszpasterskiej codzienności, należy stwierdzić, że – zdaniem wielu – w praktyce brak jest autentycznej katechezy mistagogicznej
[38]. Kościół wyzbył się skutecznego pomostu łączącego sprawowane misterium z codziennym życiem chrześcijan, które, w myśl nauczania Soboru Watykańskiego II, właśnie z liturgii, jak ze źródła, powinno czerpać siły do nieustannego rozwoju (por. KL 10). Do tego „czerpania ze źródła” konieczne jest jednak odpowiednie narzędzie, którym dla Kościoła patrystycznego była katecheza mistagogiczna. Dziś pora sięgnąć po nią na nowo. Konieczny jest permanentny wysiłek formacyjny, mający na celu umożliwienie zrozumienia sensu liturgii Kościoła. Konieczne jest odpowiednie pouczanie o obrzędach, wprowadzanie na drogi autentycznej duchowości oraz wychowanie do pełnego i świadomego przeżywania liturgii
[39]. Jak zauważa ks. prof. Stanisław Czerwik, należałoby zadbać o mistagogię systematyczną, której treścią byłyby poszczególne etapy liturgii mszalnej oraz duchowe postawy, jakich ona domaga się i jakie kształtuje
[40].
By nie pozostawiać niniejszego opracowania bez konkretnych propozycji pastoralnych, chcemy zwrócić uwagę na bardzo interesującą podpowiedź, zawartą we wspomnianym już dokumencie Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów: Rok Eucharystii. Wskazania i propozycje. Rozdział trzeci tego dokumentu, zatytułowany Zarys duchowości eucharystycznej (nr 21-31), podaje 11 tematów, które mogą stać się podstawą dla przekazywanej systematycznie katechezy mistagogicznej.
Wygłoszenie cyklu takich katechez w czasie poprzedzającym niedzielną mszę świętą bądź też w ramach katechezy szkolnej, może sprzyjać kształtowaniu we wspólnocie wiernych głębokiej duchowości eucharystycznej, o którą gorąco apelował Jan Paweł II
[41].
Wypełniając niejako wolę Jana Pawła II, musimy zadbać o prawdziwą „mistagogię liturgiczną”
[42]. Możemy tego dokonać poprzez zwrócenie znacznie większej uwagi na rolę katechezy mistagogicznej, która pomaga wiernym skutecznie przejść od tajemnicy ukrytej pod postacią symboli i gestów liturgicznych do włączenia całego ich życia w istotę sakramentalnego misterium
[43].
ks. Roman Buchta – dr katechetyki, wykładowca na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.
[1] Benedykt XVI,
Adhortacja apostolska „
Sacramentum caritatis” (22 lutego 2007), Kraków 2007, 5 (dalej SCa).
[2] Jan Paweł II,
List apostolski „Mane nobiscum Domine” (7 października 2004), w:
Rok Eucharystii. Dokumenty Kościoła, T. 2, Katowice 2005, s. 9-27.
[3] Kongregacja ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów,
Rok Eucharystii. Wskazania i propozycje (15 października 2004), w:
Rok Eucharystii..., dz. cyt., s. 37-82.
[4] Jan Paweł II,
Encyklika „Ecclesia de Eucharystia” (28 czerwca 2003), Wrocław 2003.
[5] Benedykt XVI,
Homilia z okazji objęcia Katedry Rzymskiej (7 maja 2005), „Acta Apostolicae Sedis” 2005, 97, s. 752; „L`Osservatore Romano”
, wyd. polskie, 2005, nr 7-8 (275), s. 18.
[6] Konstytucja dogmatyczna o Kościele „Lumen gentium” (21 listopada 1964), w: Sobór Watykański II,
Konstytucje, dekrety, deklaracje, Poznań 2002, 7.
[7] Jan Paweł II,
List apostolski „Dominicae Cenae” (24 lutego 1980), 7; „Acta Apostolicae Sedis” 1980, 72, s. 124–127.
[8] Konstytucja o liturgii świętej „Sacrosanctum Concillium” (4 grudnia 1963), w: Sobór Watykański II,
Konstytucje, dekrety, deklaracje, dz. cyt., 48.
[9] H. J. Sobeczko,
Rola i miejsce mistagogii w Kościele pierwotnym, w:
Mistagogia a duchowość, A. Żądło (red.), Katowice 2004, s. 31.
[10] W sensie ścisłym, mistagogia oznacza wtajemniczenie nowo ochrzczonych w „tajemnice wiary”, niedostępne im jako katechumenom, odkrywane w ramach tzw. katechez mistagogicznych, wygłaszanych w okresie wielkanocnym. W sensie ogólnym, mistagogia może być rozumiana jako cały proces katechizacji, którym są objęte osoby ochrzczone w dzieciństwie, a uczestniczące w dalszej formacji chrześcijańskiej. Nie chodzi tu jedynie o katechezę o sakramentach, lecz o wprowadzenie w misterium celebrowanej liturgii, oparte na solidnym fundamencie biblijnym. Zob. Cz. Krakowiak,
Katechumenat chrzcielny dorosłych w Kościele posoborowym, Lublin 2003, s. 408–417.
[11] S. Czerwik,
Być mistagogiem, „Pastores” 29 (2005), z. 4, s. 122.
[12] Jan Paweł II,
List apostolski „
Vicesimus quintus annus” (4 grudnia 1988), 10.
[13] Tenże,
List apostolski „Spiritus et Sponsa” (4 grudnia 2003), 12.
[14] J. Hermans,
Wychowanie liturgiczne a mistagogia w rodzinie, w:
Ewangelizacja wspólnoty małżeńskiej i rodzinnej. Program duszpasterski na rok 1993/94, Katowice 1993, s. 350.
[15] R. Buchta,
Przygotowanie dzieci do Pierwszej Komunii Świętej w wieku przedszkolnym jako droga formacji rodzin w świetle zaleceń pastoralnych biskupów katowickich, w:
Eucharystia – pokuta i pojednanie w katechezie. Problemy i wyzwania, J. Stala (red.), Kielce 2007, s. 206.
[16] A. Liskowacka,
Rodzina chrześcijańska w życiu i posłannictwie Kościoła w świetle adhortacji apostolskiej Jana Pawła II „Familiaris consortio”, w:
Ewangelizacja wspólnoty małżeńskiej i rodzinnej..., dz. cyt., s. 297.
[17] Jan Chryzostom,
De inani gloria et de educandis liberis, w:
Sources Chrétiennes, t. 188, s. 63-197.
[18] Tenże, s. 22; cyt. za: J. Hermans,
Wychowanie liturgiczne a mistagogia w rodzinie, art. cyt., s. 352.
[20] R. Buchta,
Przygotowanie dzieci do Pierwszej Komunii Świętej..., art. cyt., s. 209.
[21] Zob. np. Jan Paweł II,
Eucharystia a rodzina chrześcijańska. Orędzie Ojca Świętego w związku z przygotowaniem do Międzynarodowego Kongresu Eucharystycznego w Nairobi (15 sierpnia 1984), „Wiadomości Diecezjalne” (katowickie) 1985, nr 2, s. 17-20.
[22] Jan Paweł II,
Adhortacja apostolska „Catechesi tradendae” (16 października 1979), 36 (dalej: CT).
[23] Kongregacja Kultu Bożego,
Dyrektorium o Mszach św. z udziałem dzieci, 9, w: W. Nowak, E. Dąbrowska,
W trosce o wychowanie dzieci do udziału w liturgii Mszy świętej, Olsztyn, 1993, s. 87-88.
[24] św. Cyryl Jerozolimski,
Katechezy przedchrzcielne i mistagogiczne, tłum. W. Kania, opatrzył wstępem J. Bojarski, oprac. M. Bogucki, Kraków 2000, BOK 14, s. 16.
[26] Zob. np. S. Kulpaczyński,
Symbole w odbiorze katechizowanych dzieci, Lublin 2002; D. Forstner,
Świat symboliki chrześcijańskiej, przekład i opracowanie W. Zakrzewska, P. Pachciarek, R. Tyrzyński, Warszawa 1990; M. Lurker,
Słownik obrazów i symboli biblijnych, tłum. K. Romaniuk, Poznań 1989; A. Donghi,
Gesty i słowa. Wprowadzenie do języka liturgicznego, Kraków 1999.
[27] św. Cyryl Jerozolimski,
Katechezy przedchrzcielne i mistagogiczne, dz. cyt., s. 339.
[35] B. Nadolski,
Komunia święta „na rękę”, Kraków 2005; H. J. Sobeczko,
Komunia święta na rękę. Podstawy historyczne i teologiczno-pastoralne, w:
Misterium Eucharystii. Wykłady zorganizowane w okresie Wielkiego Postu, Sympozja 58, M. Worbs (red.), Opole 2005, s. 81-90.
[36] św. Cyryl Jerozolimski,
Katechezy przedchrzcielne i mistagogiczne, dz. cyt., s. 344.
[38] A. Żądło,
Katecheza mistagogiczna drogą inicjacji chrześcijańskiej, w:
Odkrywać Eucharystię – żyć Eucharystią. Materiały z XXXV Sympozjum Katechetycznego Międzyzakonnego Wyższego Instytutu Katechetycznego w Krakowie 12 III 2005, A.E. Klich (red.), Kraków 2005, s. 78.
[40] S. Czerwik,
Być mistagogiem, art. cyt., s. 129.
[42] Zob. Jan Paweł II,
Adhortacja apostolska „Ecclesia in Europa”, Wrocław 2003, 72, 73.
[43] Zob. Jan Paweł II,
List apostolski „
Mane nobiscum Domine”, Poznań 2004, 17.