„VERBA DOCENT…”

"Wstęp do etyki". Zamyślenia nad etyką zawodu nauczyciela
Autor: ks. Rafał Bednarczyk
Artykuł archiwalny
Wprowadzenie rozporządzenia o wliczaniu oceny z religii do średniej zaowocowało gorączkową dyskusją medialną. Na jej tle pojawił się także wątek etyki, jako przedmiotu, który mogliby wybrać uczniowie nie uczęszczający na szkolną katechezę. Oczywiście problem organizacji tego przedmiotu to sprawa Ministerstwa, jednak warto przy tej okazji zatrzymać się nad etyką w życiu szkoły, zwłaszcza w odniesieniu do zawodu nauczyciela. Nie jest wszak możliwe prowadzenie procesu wychowania w szkole bez zachowania właściwego poziomu etyki nauczycielskiej. W tym kontekście można wskazać przynajmniej dwa powody, dla których należy podjąć ten temat: wzmacnianie skuteczności procesu wychowania oraz stwarzanie warunków do zaistnienia tematyki etycznej w szkole w formie przedmiotu szkolnego. Nie są to jedyne powody, ale na tym etapie poprzestańmy na nich.
Etyka (z gr. ethos - obyczaj, zwyczaj) to zbiór obyczajów określonej grupy społecznej, wyrażający się w konkretnym życiu[1]. Początek refleksji filozoficznej nad sferą ludzkiej moralności dał Sokrates. Po nim kolejni myśliciele podejmowali wysiłek zgłębiania tej dziedziny i budowania zwartego systemu myśli etycznej. Tak rodziła się nauka, a wraz z nią dążenie do podnoszenia poziomu postaw i zachowań ludzkich. Starożytni nie znaleźli jednoznacznych odpowiedzi na tajemnicę ludzkiej moralności, jednak bez tej refleksji trudno byłoby sobie wyobrazić budowanie cywilizacji europejskiej. Pytanie o etykę jest poszukiwaniem modelów i zasad moralnych, które powinny regulować relacje społeczne również w obecnych warunkach. Motywem, który zwykle prowokuje do takiej refleksji, są konkretne problemy domagające się oceny etycznej. Towarzyszy temu również chęć znajdowania możliwości poprawienia jakości życia w społeczeństwie. Nie jest to zadanie łatwe, ponieważ sama materia refleksji to rzecz niezwykle złożona.
Zadania nie ułatwiają etykom warunki, w jakich przychodzi im prowadzić refleksję natury etycznej. Lansowane współcześnie hasło tolerancji sprawia, że łatwo jest narazić się na zarzut nietolerancyjności. Wygodniej jest dziś mówić o etyce sytuacyjnej, indywidualnej niż o powszechnie obowiązujących standardach zachowań. Trudno jednak wówczas traktować taką refleksję jako zmierzającą do podnoszenia poziomu zachowań moralnych.
Na szczęście, w człowieku tkwi przedziwna potrzeba posiadania punktów odniesienia do oceny moralnej. Potrzeba mu trwałego porządku etycznego do budowania harmonii życia społecznego. Istnieje też w człowieku tęsknota za ideałami, które chciałby zaszczepiać na gruncie realiów codzienności. Nawet jeśli do tych ideałów wciąż nie dorasta, dobrze, że potrafi do nich dążyć. Jest to zawsze lepsze niż posługiwanie się pustymi hasłami i rezygnacja z rzeczywistego wysiłku moralnego.
 
1. Czy żyjemy w czasach po-etyki?
 
Pierwszym pytaniem, z którym boleśnie boryka się współczesność, brzmi: Czy dziś możliwa jest jeszcze etyka?
Na odpowiedź negatywną wskazują dwa poważne argumenty, co do których powinniśmy zdawać sobie jasno sprawę.
Po pierwsze, czy sytuacja moralna człowieka po Auschwitz i po atakach z „11 września” pozwala wierzyć w sens etyki? To pytanie od dawna towarzyszy pedagogom. Było ono przedmiotem dyskusji zorganizowanej w auli Uniwersytetu Katolickiego w Mediolanie z racji 50. rocznicy wyzwolenia obozu. Zwrócono tam uwagę, że „Auschwitz jest miejscem symbolicznym dla Shoah; jest miejscem barbarzyństwa całej ludzkości i wspólnym punktem zwrotnym, dlatego, że oznacza nową erę zła”[2].Nie chodzi tu jedynie o pewną wizję historyczną, ale o poczucie głębokiego zawodu odnośnie do sił moralnych człowieka wobec zdumiewającej eskalacji zła. W symbolu Auschwitz kryją się też wciąż powracające „demony”: agresji, niszczenia i terroryzmu. Podsycają tę swoistą „kulturę zła” przepełnione brutalnością filmy, ociekające krwią gry komputerowe oraz demoralizujące strony internetowe.
Drugim źródłem ograniczeń dla myśli etycznej jest cywilizacja zabsolutyzowanej wolności. Jan Paweł II w swojej książce Pamięć i tożsamość tak charakteryzował współczesne tendencje etyczne: „(...) niebezpieczeństwo obecnej sytuacji polega na tym, że w użyciu wolności usiłuje się abstrahować od wymiaru etycznego – to znaczy od wymiaru dobra i zła moralnego. Specyficzne pojmowanie wolności, które szeroko rozpowszechnia się dziś w opinii publicznej, odsuwa człowieka od odpowiedzialności etycznej. To, na czym dziś koncentruje się uwaga, to sama wolność. Mówi się: ważne jest, ażeby być wolnym i wykorzystywać tę wolność w sposób niczym nieskrępowany, wyłącznie według własnych osądów, które w rzeczywistości są tylko zachciankami. To jasne: jest to forma liberalizmu prymitywnego. Jego wpływ, tak czy owak, jest niszczący”[3].
Na szczęście, współczesność zasilają nie tylko prądy myślowe generujące agresję czy kuszące wizją łatwego raju, która kryje się w kolorowym opakowaniu z napisem „wolność”. Pozytywnym zjawiskiem jest dążenie do wypracowania zasad stanowiących o etyce poszczególnych zawodów, zwłaszcza tych, które mają największy wpływ na życie społeczeństwa. Swoje kodeksy etyki posiadają: lekarze, policjanci oraz prawnicy. Jest też etyka dziennikarska, jak również instrumenty egzekwowania zachowań etycznych od polityków. Tematy z szeroko rozumianej etyki należały i należą do chętnie podejmowanych, zwłaszcza w kontekście afer moralnych. Czy jednak takie dyskusje są konstruktywne? Pewnie nie zawsze. Spróbujmy zatem podjąć ten wątek możliwie pozytywnie.
 
2. Nauczycielu, z czym przychodzisz do szkoły?
 
Wyobraźmy sobie taką sytuację. Stajemy rano przy wejściu do szkoły i witając, pytamy wchodzących: Z czym dziś przychodzisz do szkoły? Odpowiedzi na tak brzmiące pytanie mogłyby być bardzo ciekawe. Bywają dni, że niesiemy w sobie „coś” bardzo pozytywnego, co pozwala nam dobrze wypełnić obowiązki; wszystko układa się pozytywnie, przynosząc konkretne efekty. Innym razem przeciwnie, każda sprawa wydaje się nam psuć w rękach, jeśli zabraknie nam tego „czegoś”. Nie mówię tu o dobrym lub złym „losie”, ale o wewnętrznej dyspozycji, która zależy od każdego nauczyciela indywidualnie. Istotne jest, aby umieć dostrzegać i uruchamiać własne dyspozycje osobowe, również te etyczne, które mają istotny wpływ na postawę nauczyciela.
Wystarczy sygnał, a już wiemy, czy przekroczenie progu szkoły powoduje u nauczyciela głęboką niechęć, czy też wywołuje w nim pozytywne nastawienie do miejsca pracy i spotykanych tu ludzi. Na tej podstawie można precyzyjnie przewidzieć, jaki będzie dzień pracy takiego nauczyciela. Warto popracować nad tym, aby wejście do szkoły - zarówno dla nauczycieli, jak i uczniów - było możliwie przyjazne.
Podążajmy dalej tropem pytania: Co przynosi nauczyciel ze sobą do szkoły? Kompetencje i właściwe przygotowanie do zajęć. Składają się na to również odpowiednie pomoce dydaktyczne i plan działania. Ma to zasadnicze znaczenie z punktu widzenia etyki, ponieważ pokazuje poziom profesjonalizmu nauczyciela. Uczeń ceni sobie pedagoga, który rzeczowo, w sposób przystępny organizuje proces dydaktyczny. Klęską moralną nauczyciela bywa przychodzenie na zajęcia bez odpowiedniego przygotowania. Prócz kompetencji nauczyciel wnosi do szkoły swoją osobowość, która posiada „zapis” natury moralnej. Składają się na nią cechy: sumienność (lub brak sumienności), sprawiedliwość (lub niesprawiedliwość) nauczyciela, prawdomówność (lub brak prawdomówności), przestrzeganie zasad (lub ich nieprzestrzeganie), szacunek dla ucznia i jego problemów (lub brak szacunku ewentualnie brak zrozumienia dla nich) itd. Na osobowość nauczyciela składają się ponadto: jego kultura osobista, wygląd, higiena, charakter, poczucie humoru, jego zamiłowania, styl mówienia, stosunek do ludzi itp. Jak zatem widać, owo „uposażenie osobowe”, z jakim nauczyciel wkracza do szkoły, może być bardzo bogate; wpływa ono na jego postawę etyczną w pracy. Zauważmy, że gdy wspominamy własnych nauczycieli, to najchętniej przez pryzmat ich cech osobowych. Dopiero na drugim miejscu wymieniamy kompetencje oraz ich wpływ na naszą naukę. Świadczy to o sile wpływu osobowości nauczyciela na uczniów i tego nie powinniśmy bagatelizować.
W kontekście refleksji nad powyższym pytaniem warto odnieść się do okoliczności, w jakich ma miejsce wybór zawodu nauczyciela. Znaczące jest zwłaszcza to, czy wybór ten jest wyborem pozytywnym – chcę być nauczycielem, ponieważ …, czy też ma on charakter negatywny – jestem nauczycielem, ponieważ to było jedyne miejsce, gdzie udało mi się dostać na studia, a potem podjąć pracę. Sposób, w jaki dokonał się ów wybór będzie rzutował na stosunek pedagoga do pełnionej przez siebie funkcji. Tu można dostrzec, czy bycie nauczycielem oznacza w danym przypadku spełnienie osobowych aspiracji czy też jest „życiową bocznicą”. Oczywiście nastawienie to może ulegać zmianie i to w obydwu kierunkach. Istotne jednak w tym procesie wydaje się nastawienie rozpoczynającego swoją pracę nauczyciela do przełożonych, do stawianych przez nich wymagań natury formalnej oraz wymagań związanych z pracą.
Współcześnie można dostrzec zjawiska, które wskazują na przemiany w dziedzinie stosunku do pracy. Wystarczy zauważyć fakt wielokrotnego zmieniania pracy przez ludzi młodych; nie wybierają oni swojego zawodu raz na całe życie. Warto zwrócić uwagę na to, że nauczyciele niekiedy łączą swoje obowiązki z inną pracą. Znana jest tendencja do pomnażania obowiązków zawodowych (są tacy, którzy pracują w kilku placówkach). Towarzyszy temu również kierowanie się zasadą „od - do” i unikania wszystkiego, co wykracza poza normalne obowiązki zawodowe. Te postawy dają się zauważyć także wśród generacji młodych nauczycieli.
Ciekawym probierzem stosunku młodych nauczycieli do swojej pracy jest udział czynnika finansowego w ogólnej motywacji zawodowej nauczyciela. Jeśli jedynym argumentem przekonywającym do pracy jest pieniądz, to znaczy, że nauczyciel prezentuje raczej niewysoki poziom etyczny. Skłonność do bezinteresownego podejmowania zadań wykraczających poza zakres zwykłych obowiązków, pozwala lepiej określić osobowość nauczyciela. Idealizm i bezinteresowność, charakterystyczne dla bohaterki noweli S. Żeromskiego Siłaczka, już dawno przebrzmiały. Całkowity brak idealizmu u nauczyciela świadczy jednak o jego klęsce etycznej.
Ważnym punktem odniesienia jest poziom identyfikujący nauczyciela z pełnioną przez siebie funkcją. Składa się na to poczucie więzi z innymi nauczycielami, świadomość tego, że jest się w „jednej drużynie” i trzeba wspólnie pracować na ostateczny wynik. W grę wchodzą także: reprezentowanie grupy na zewnątrz, troska o interesy całego środowiska, a także wrażliwość na aspekty wychowawcze i antywychowawcze, obecne w życiu społecznym. O wysokim stopniu identyfikacji z zawodem nauczyciela mogłaby świadczyć np. reakcja na obecność reklam charakteryzujących się złym przekazem wychowawczym. Jakiś czas temu można było oglądać billboardy reklamowe, przedstawiające nadąsane, zbuntowane dziecko, trzymające buńczucznie kartkę z napisem: „Żądam dostępu do Internetu”. Być może ktoś rzeczywiście zwrócił na to uwagę, bo jakiś czas później pojawiły się billboardy ze zdjęciem tego samego chłopca, informującego z dużo bardziej przyjazną miną: „Ja już internet mam, a ty?”. Nauczyciel powinien być apostołem sprawy wychowania w społeczeństwie.
Kolejnym czynnikiem, mówiącym wiele o kondycji etycznej nauczyciela, jest poziom jego identyfikacji z miejscem pracy – ze szkołą. Dobrym pracownikiem jest ten, który identyfikuje się ze swoją firmą, który dba o jej rozwój i promocję. Podobnie jest ze szkołą. O nauczycielu, któremu zależy na dobru szkoły, który widzi jej konkretne potrzeby i szuka sposobów zaradzania im, można śmiało mówić, że identyfikuje się z tym miejscem.
Podsumowując ten punkt, należy zauważyć, że nauczyciel wnosi ze sobą do szkoły: własną dyspozycję, umiejętności dydaktyczne i moralne, bogactwo osobowe, poziom idealizmu i identyfikacji ze środowiskiem. Wszystko to stanowi zbiór komponentów etycznych danego nauczyciela. Czasem „materiał” ten bywa lepszy, czasem gorszy, jednak dobry przełożony będzie w stanie nawet z tego nie najlepszego „materiału” wykrzesać wiele bardzo wartościowych cech zawodowych nauczyciela. Dlatego w swojej refleksji zacząłem od kondycji nauczycieli, zwłaszcza młodych, znajdujących się na początku kariery zawodowej.
 
3. Pytanie o kod etyki nauczyciela
 
Przed czterema laty na terenie delegatury ciechanowskiej kuratorium mazowieckiego zorganizowano zebranie dyrektorów szkół, poświęcone zagadnieniu etyki nauczycielskiej. Z wykładem zaproszono wówczas ks. Ryszarda Czekalskiego, dyrektora Wydziału Katechetycznego Kurii Diecezjalnej Płockiej i wykładowcę katechetyki na UKSW. Mówca podzielił się w swoim wystąpieniu następującym spostrzeżeniem: „Przygotowanie do niniejszego wystąpienia rozpocząłem od poszukiwań Kodeksu etyki nauczycielskiej. Ku mojemu zdumieniu odkryłem, że coś takiego jak oficjalny Kodeks etyki nauczycielskiej w ogóle nie istnieje. Nauczyciele nie posiadają oficjalnego Kodeksu etyki nauczycielskiej. Nie mogłem początkowo w to uwierzyć, gdyż aż trudno sobie wyobrazić, aby tak prestiżowe środowisko dotychczas nie zatroszczyło się o wyznaczenie i określenie jakiś ogólnych norm, będących wyznacznikiem dla ich etycznego funkcjonowania w szkole i poza nią. Środowisko, któremu przecież kwestie moralne niejako muszą towarzyszyć w ich codziennej pracy i kontakcie z uczniami, samo sobie nie wyznaczyło żadnych szczegółowych norm i obyczaju panującego w zawodzie nauczyciela”[4].
W tym kontekście ks. Czekalski postulował w swoim wystąpieniu, aby taki kodeks został opracowany na poziomie poszczególnych szkół. Wskazał też przykład kodeksu powstałego z inicjatywy Polskiego Towarzystwa Nauczycieli, który może stanowić w tym aspekcie punkt odniesienia. „W swoich poszukiwaniach natknąłem się na Gimnazjum nr 13 im. Stanisława Staszica w Warszawie, gdzie tego typu inicjatywa została zrealizowana”[5].
Czy te jaskółki oznaczają wiosnę? Oby rzeczywiście tak było. Zajmijmy się jednak dalej sprawą zrębów struktury kodeksu etycznego nauczycieli.
a) Nauczyciel powinien kierować się zasadą miłości i służby. Taki zapis informuje, że punktem odniesienia do refleksji etycznej ma być uczeń i dobro jego osoby. W wymiarze etycznym za godne należy uznać to, co chroni ucznia przed zagrożeniami moralnymi i pozwala mu rozwijać w sobie postawy pozytywne. Postawienie na pierwszym miejscu zadania służby i miłości wskazuje ponadto, że nauczyciel nie może być tylko rzemieślnikiem. Jest kimś, kto odczuwa ważność posiadanej do spełnienia misji, kto ma powołanie.
b) Nauczyciel powinien troszczyć się o wartości moralne i doceniać ich wielką wagę. Fundamentem dla każdej etyki są wartości. Należy zatem przyjąć katalog wartości, które będą stanowiły odniesienie do pracy wychowawczej. Tradycyjną triadę wartości tworzą słowa: Bóg, honor i Ojczyzna. Stulecia sprawdziły już siłę tego aksjologicznego fundamentu, dlatego też dobrze byłoby do tej triady nawiązać. Przyjęcie i uznanie danych wartości oznacza też, że należy reagować na wszelkie przejawy ich łamania. Dowartościowanie tych idei znalazło się u podstaw lansowanego do niedawna programu Zero tolerancji dla przemocy w szkole. Uniwersalny charakter omawianych wartości pozwala na ich pełne wprowadzanie w życie szkoły jako czynnika dopingującego do zachowań pozytywnych.
c) Nauczyciel jest wezwany do podjęcia pracy nad sobą. Stawianie wymagań moralnych samemu sobie to dla nauczyciela warunek stałego postępu. Trochę więcej na ten temat będzie powiedziane nieco dalej.
Rozmowa na temat kodeksu etyki nauczycielskiej w oparciu o wymienione wyżej elementy, może prowadzić do stworzenia takiego kodeksu. Korzyści z tego typu dyskusji są zdecydowanie większe. Pierwszą jest już otwarcie się na tematy etyczne. Na ogół unika się takich rozmów w pokojach nauczycielskich. Jeśli już taki wątek się pojawi, to sprowadza się go do formy płytkiej krytyki, rozdrabniania przykładów zachowań negatywnych, wypowiadania osądów potępiających bądź do zwykłego obmawiania. Powyższych przejawów „dyskusji” na tematy etyczne z całą pewnością nie można zaliczyć do twórczych i konstruktywnych. Taki stan rzeczy świadczy raczej o braku umiejętności dyskutowania w tej dziedzinie. Wśród powodów na czoło wysuwają się zbyt mała wiedza w tej dziedzinie, połączona z przeświadczeniem, że każdy ma prawo do własnej oceny etycznej. Myślę, że dyskusja nad kodeksem nauczyciela pozwoliłaby na otwarcie się rad pedagogicznych na ten typ refleksji.
Nie ulega wątpliwości, że współcześnie napotykamy coraz więcej sytuacji wymykających się spod prostych schematów osądu moralnego (np. zjawiska związane z użytkowaniem Internetu, bioetyka czy stosunek do ludzkiego ciała). Umiejętne stawianie problemów pozwala na budowanie własnego zdania w danej kwestii, a także wypracowanie zasad jednolitego reagowania rady pedagogicznej na daną sytuację. Etyka jest dziedziną, która ma wpływać na to, aby zachowania moralne były poprzedzone procesem refleksji nad celem i sposobem działania. Taki styl powinien obowiązywać w sferze wychowania; tu powinny funkcjonować jedynie rozwiązania przemyślane i planowe. Właściwa formacja etyczna to nie tylko dyscyplinowanie, ale także kształtowanie postaw pozytywnych. Czy nie byłoby czymś dobrym uruchomienie w szkole projektów pod różnymi hasłami: ćwiczę się w punktualnościuczę się szacunku dla każdego człowieka czy używam jedynie słów cenzuralnych.
Tworzenie forum dyskusji etycznej w ramach rady pedagogicznej, dyskusji, której efektem byłoby wypracowanie kodeksu etyki nauczycielskiej, mogłoby być krokiem w kierunku wypracowania kodeksu etyki szkolnej, a nawet klasowej. W pracę nad kształtem kodeksu szkoły bądź klasy mogliby być włączeni także rodzice, co zwiększyłoby oddziaływania wychowawcze. Wypracowanie i uznanie jasnych zasad powinno pozwolić na stosowanie określonych form reagowania na przejawy naruszania tych ustaleń.
Wydaje mi się, że przedstawione racje mogą być przekonywające, jeśli chodzi o sensowność wprowadzenia kodeksu etyki nauczyciela. Czy jednak znajdą się w radach pedagogicznych ludzie, którzy chcieliby podjąć wysiłek opracowania takiego kodeksu? Na to pytanie najpełniejszą odpowiedź przyniesie życie. Należy też od razu zaznaczyć, że będzie to miało sens wyłącznie wtedy, kiedy nie pozostanie on zapisem na kartach papieru, który co najwyżej trafi kiedyś do archiwum szkoły. Za takim kodeksem powinny stanąć konkretne działania i inicjatywy nauczycielskie, służące promowaniu zasad etycznych zawartych w kodeksie. Mogłaby też powstać komisja, która - na podstawie realizacji założeń kodeksu etyki - dokonywałaby opiniowania i wysuwania kandydatur nauczycieli do nagród.
Pomysłów na wykorzystanie kodeksu jest wiele. Pozostaje w tym wypadku umiejętne przekonanie środowiska o zasadności samego pomysłu i jego praktycznych skutkach dla życia szkoły. Analiza tego problemu przyczynia się do podniesienia poziomu troski o etykę pracy nauczycieli, a co za tym idzie do poprawiania skuteczności oddziaływania wychowawczego szkoły. W takim sensie kodeks mógłby być cennym narzędziem, o ile też udałoby się przełożyć jego istnienie na konkretne inicjatywy szkolne.
 
4. Szkoła między prze-chowaniem a wy-chowaniem ucznia
 
Ten prowokacyjny podtytuł pozwala nam zająć się miejscem, w którym dana etyka ma być realizowana. Mam w tym momencie na myśli szkołę wraz z jej ograniczeniami. Od tego, czy dana szkoła będzie miejscem prze- czy wy-chowania, zależeć będzie skuteczność działań na płaszczyźnie etycznej.
Szkoła miejscem prze-chowania uczniów istnieje - moim zdaniem – wówczas, gdy wysiłki pedagogów skupiają się jedynie na:
a) zapewnieniu uczniom bezpieczeństwa (wykorzystanie monitoringu, zatrudnianie ochroniarzy itp.);
b) zabezpieczaniu najlepszych warunków lokalowych dla szkoły, trosce o wyposażenie sal (postęp w sferze nowoczesnych środków technicznych nie zawsze przekłada się na postęp w dziedzinie wychowawczej);
c) stosowaniu minimum wymagań wychowawczych wobec uczniów.
Trudno, niestety, stwierdzić, czy zjawiska te są obce w naszych szkołach. Mają one swoje złożone przyczyny. Chcę jednak na tym tle zwrócić uwagę na fakt, że aby można było mówić o poziomie etyki nauczyciela, musi też istnieć pewien poziom etyki w życiu szkoły. Szczególnie istotnym elementem, stanowiącym o etycznej stronie życia szkoły, powinny być sprawiedliwość i równość w ocenianiu uczniów oraz konsekwencja w stawianiu wymagań przez wszystkich nauczycieli. Łamanie tych zasad ma złe konsekwencje. Wówczas rzeczywiście wysiłek nauczycieli będzie szedł w kierunku zapewnienia właściwych warunków zewnętrznych, aby ucznia prze-chować i pozwolić mu możliwie bezstresowo przejść przez kolejne etapy edukacyjne.
Wy-chowanie kładzie nacisk na aspekty etyczne,będzie kierowało się określonymi wytycznymi.
a) „Poznaję cię”, mój uczniu (nie tylko interesuję mnie twój numer w dzienniku, ale ty jako konkretna osoba); powinieneś czuć się tu bezpieczny, ale także: zauważany, rozumiany, akceptowany i traktowany indywidualne.
b) Szkoła to jest twój dom, w którym masz czuć się dobrze i za który jesteś odpowiedzialny.
c) Chcę, abyś rozwijał także swój charakter, a nie ograniczał się jedynie do wysiłku intelektualnego. Musicie od siebie wymagać – mówił papież Jan Paweł II. To zdanie nie może tracić swojej aktualności.
d) Chcę współpracować z rodzicami (tzn. nie tylko informować o postępach lub ich braku w nauce). Współdziałanie z rodzicami powinno polegać na wzajemnym wspieraniu się w podejmowaniu jednolitych działań wychowawczych, budowaniu wzajemnego szacunku i życzliwości.
e) Szkoła jest mikrospołeczeństwem. Nauka w szkole powinna wypracowywać zdrowe zasady życia społecznego. Podstawą jest szacunek dla prawa, osób i instytucji (czymś zupełnie niewychowawczym było doprowadzanie do wystąpień młodzieży przeciwko Ministrowi Edukacji Narodowej). Niezależnie od oceny konkretnych osób piastujących różne urzędy, za nimi stoi powaga państwa i dlatego nie wolno dopuszczać, aby uczniowie uczyli się lekceważyć działające w nim instytucje.
Przyjęcie wizji szkoły jako miejsc wy-chowania domaga się - oczywiście - większego wysiłku ze strony poszczególnych nauczycieli i całej rady. Jeśli chce się dobrze wypełnić zadanie wychowania, praca musi wykraczać poza zajęcia lekcyjne. Kiedy nauczyciel przebywa razem ze swoimi uczniami na przerwie, gdy razem organizują akcje, gry i zabawy, wyjazdy, przygotowują gazetki i wystawy, następuje właściwe i trwałe oddziaływanie wychowawcze. Rozwijanie form pracy pozalekcyjnej, wysiłek poznawania uczniów i niejednokrotnie rozwiązywanie z nimi ich poważnych problemów pozwalają na podnoszenie standardów wychowawczych w życiu szkoły i dają nauczycielowi szansę na zdobycie satysfakcji zawodowej.
Wsparciem dla szkoły, a zatem także i dla nauczyciela, jest sięganie po „dostępne autorytety moralne”. W niełatwych warunkach możemy cieszyć się, że mamy go w osobie Sługi Bożego Jana Pawła II. To, czego jesteśmy świadkami z racji rocznicy śmierci Papieża lub w czasie obchodów Dnia Papieskiego potwierdza, jak wielką siłę oddziaływania ma na nas jego osoba. W kontekście mówienia o upadkach wszelkich autorytetów moralnych, znajdujemy w nim człowieka, który swoją postawą oraz nauczaniem jednoczy i przemawia do wszystkich Polaków. Umiejętne przywoływanie jego myśli i znajdowanie w nim wzoru nauczyciela daje szansę na promowanie szkoły i środowiska nauczycielskiego.
Dla poparcia tej tezy pozwolę sobie przytoczyć fragment wystąpienia Jana Pawła II, wygłoszonego do młodzieży 3 czerwca 1997 r. w Poznaniu: „W przemówieniu, które kiedyś wygłosiłem w UNESCO, powiedziałem, iż pierwszym i zasadniczym zadaniem kultury jest wychowanie człowieka. A w wychowaniu chodzi głównie o to, ażeby człowiek stawał się coraz bardziej człowiekiem — o to, ażeby bardziej »był«, a nie tylko więcej »miał« — ażeby poprzez wszystko, co »ma«, co »posiada«, umiał bardziej i pełniej być człowiekiem — to znaczy, żeby również umiał bardziej »być« nie tylko »z drugimi«, ale także i »dla drugich« (2 VI 1980 r.)”.
Proces wychowania, w tym także etyka, potrzebuje kultury. Każda idea, aby mogła stać się realną rzeczywistością, musi zostać zastosowana w życiu, czyli zaistnieć jako element kultury. Szkoła powinna zatem być środowiskiem kulturotwórczym, ponieważ poprzez kulturę dokonuje się utrwalanie określonych postaw i zasad postępowania. Papież wyraźnie wskazywał istotne cechy owej kultury, która powinna służyć promowaniu zdrowych zasad koegzystencji, samowychowania, rozwoju fizycznego i estetycznego, szacunku dla ludzkiego życia i pracy. Jeśli szkoła będzie spełniać rolę środowiska, które jest w stanie wpływać na sferę życia etycznego i kulturalnego swoich uczniów, jej działania wychowawcze będą miały szanse na utrwalenie[6].
 
5. Dodatek. Ścieżka „awansu etycznego” nauczyciela
 
Nauczycielom znane są zasady obowiązujące na ścieżce awansu zawodowego. Rozwój w dziedzinie kompetencji zawodowych nie przesądza jeszcze o wszystkim. Nauczycielowi potrzebne jest coś więcej niż tylko umiejętności zawodowe. Musi on nieustannie rozwijać się pod względem etycznym. Moim postulatem nie jest tworzenie dodatkowej „ścieżki rozwoju” z aparatem dokumentacji i komisji. Być może przedstawiona sugestia pozwoli na zwrócenie uwagi na opracowanie metod rozwijania właściwych kompetencji etycznych nauczycieli pracujących w szkole.
Na czym miałaby polegać ścieżka awansu etycznego nauczyciela?
a) Stażysta – zaczyna od stawiania sobie wymagań. Na początku tej drogi warto zadedykować nauczycielom jedno z najczęściej cytowanych zdań Jana Pawła II, wypowiedziane w Gdańsku 12 czerwca 1987 r.: „Musicie od siebie wymagać, nawet gdyby inni od was nie wymagali”.Nauczyciel, który stawia sobie wymagania na płaszczyźnie moralnej i osobowej, wypracowuje w sobie dyspozycję rozwoju. Działanie odwrotne, zwalnianie siebie z wymagań - a zwłaszcza łamanie zasad moralnych - przekreśla szansę na kształtowanie w sobie charakteru i pasji pedagogicznej.
b) Kontraktowy – podążanie za prawdą, uczciwością i sprawiedliwością w ocenianiu. W Ewangelii wg św. Jana znajdujemy zdanie: „Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli” (J 8,32). Nie trzeba przekonywać o słuszności tych słów; niepotrzebna jest również argumentacja wskazująca na poważne zadania z nich wynikające. Takie umiejętności pozwalają na dokonywanie krytycznej i rzetelnej autooceny własnej pracy. Należy zauważyć swoje słabe i mocne strony. Stawianie sobie wymagań w tej dziedzinie bywa bolesne, ale oczyszczające. Ukrywanie problemów, bagatelizowanie, banalizowanie zła i akceptacja fałszu (także jako układu milczenia w szkole) niszczy pracę wychowawczą i podważa etykę nauczyciela.
c) Mianowany – sztuka stawania się autorytetem wychowawczym. Na tym etapie w nauczycielu dochodzą do głosu wartości, które sprawiają, że staje się on autorytetem w szkole. Dzięki dobremu kontaktowi osobowemu z uczniem, ten ostatni znajduje w swoim nauczycielu prawdziwego mistrza życia i wzór człowieka. Nauczyciel może wówczas dzielić się swoją mądrością oraz postawą duchową.
d) Dyplomowany – promotor ideałów i wartości. Nauczyciel - dzięki odpowiedniemu doświadczeniu – jest w stanie przekazywać wartości, takie jak „Bóg, honor i Ojczyzna”, może zaszczepić je w uczniach. Proces ten profituje także dla nauczyciela i samej szkoły. Podnosi się bowiem autorytet nauczyciela oraz poprawia owocność pracy wychowawczej w szkole. Z własnych doświadczeń zauważyłem, że jeśli nauczyciele i dyrektorzy szkół potrafią w sposób godny odwoływać się do prawdziwych wartości, także do Boga, przynosi to liczne korzyści.
 
6. Zakończenie
 
Zamykając rozważania nad zakresem problematyki etycznej wśród nauczycieli, chciałbym przybliżyć dwie sugestie. Zawód nauczycielski posiada ogromną tradycję i wiele wspaniałych kart. Może warto byłoby z jeszcze większą troską podchodzić do śladów pozostawionych przez naszych poprzedników. Należałoby zachować „etos” pedagogów, swoją postawą oddając to, co szlachetne w ich służbie we wszystkich minionych epokach, nie omijając także okresu PRL-u. Cenne byłoby przypominanie osobowości wielkich pedagogów, jak chociażby Janusza Korczaka, aby mogli oni być pedagogami współczesnych pedagogów. Promocja etyki nauczycielskiej powinna odbywać się na drodze utrwalania cennej spuścizny oraz prezentacji konkretnych osób.
Druga sugestia odnosi się do rozwijania postaw solidarności nauczycielskiej. Etos nauczyciela będzie też w dużej mierze zależeć od wzajemnego wsparcia i koleżeńskiej pomocy. Potrzebne są w tym względzie także kontakty pozazawodowe. Nauczyciele - tworząc zwarty organizm szkolny - będą odgrywali ważną rolę szczególnie w stosunku do młodych adeptów zawodu. Wejście w określony styl pracy, podjęcie wymagań wyznaczonych przez szkołę jest zawsze sporym wyzwaniem dla kogoś, kto rozpoczyna pracę. Pomoc środowiska jest w tym względzie czymś ogromnie istotnym.
Etyka, moralność mają swoje źródła. Dla jednych tym źródłem jest przeżywany z głęboką wiarą kontakt z Bogiem. Drudzy sięgają po inne wartości. Ma to szczególne znaczenie z uwagi na procesy wypalenia zawodowego oraz „wypłukiwania” z wartości. Skala zmęczenia i zniechęcenia zdaje się czasem wprost przytłaczać nauczycieli. Decydują o tym zarówno czynniki wewnętrzne, jak i zewnętrzne. Pojawiający się syndrom wypalenia powinien zmuszać nauczycieli do poszukiwania w sobie wewnętrznego źródła, aby z niego wydobywać na nowo świeżość i pasję zawodową. Dla wierzących źródłem odnowy duchowej może być udział we wspólnej modlitwie, w dniu skupienia, w rekolekcjach, pielgrzymce, a nawet w zwykłej rozmowie ze swoim duszpasterzem. Istnieją parafie, w których działają duszpasterstwa nauczycieli. Angażowanie się szkół w takie struktury oraz sygnalizowanie własnych zapotrzebowań na tym polu może okazać się bardzo owocne dla ożywiania etosu nauczyciela.
Na koniec pragnę zadedykować wszystkim pedagogom zdanie prof. Aleksandra Nalaskowskiego, które ks. R. Czekalski umieścił na końcu przywoływanego tu już wystąpienia: „Czy to, co robię, prowadzi mnie i moich podopiecznych do nieba?. Jakkolwiek byśmy go sobie nie wyobrażali?[7], etos nauczyciela to przestrzeń nieba, które nosimy w nas samych.
 
 
ks. Rafał Bednarczyk – dr teologii, pracownik Wydziału Katechetycznego Kurii w Płocku, wizytator nauczania religii.
 

[1] Por. S. Witek, Etos, w: Encyklopedia katolicka, T. 4, Lublin 1985, kol. 1195-1196.
[2] J. Kochel, Wychowanie po Auschwitz, w: Wychowanie religijne u progu trzeciego tysiąclecia, R. Chałupnik, J. Kostorz (red.), Opole 2001, s. 25.
[3] Jan Paweł II, Pamięć i tożsamość, Kraków 2005, s. 41-42; por. S. Wielgus, Nowa ideologia zła, Płock 2006, s. 15.
[4] R. Czekalski, Etos zawodu nauczycielskiego, „Kwartalnik Kaskada. Ciechanowski Biuletyn Oświatowy” 2003, nr 5, s. 4.
[5] Gimnazjum nr 13 im. Stanisława Staszica, Kodeks etyki nauczyciela,[dostęp 2.12.2007]. Dostępny w Internecie: http://www.gim.staszic.waw.pl/rodz-naucz/kodeks.shtml.
[6] Por. S. Wielgus, O odrodzenie wychowania, w: Katecheza wobec wyzwań współczesności, R. Czekalski (red.), Płock 2001, s. 62.
[7] Cytuję za: R. Czekalski, Etos zawodu nauczycielskiego, art. cyt., s. 7-8.