Katecheta 11/2009
Katecheta 11/2009
E-wydanie
„Katecheta” jest teraz również dostępny Jako e-wydanie!
Na półkę Katechety
Przezwyciężyć lęki. Obudź orła, który jest w tobie
Joel Pralong
KSIĄŻKA
24,90 zł 21,20 zł

„VERBA DOCENT…”

Możliwości ewangelizacji w szkolnym nauczaniu religii
Autor: ks. Piotr Tomasik
Artykuł archiwalny
MOŻLIWOŚCI EWANGELIZACJI
W SZKOLNYM NAUCZANIU RELIGII
 
Ewangelizacja jest „procesem, przez który Kościół, poruszany przez Ducha Świętego, głosi i rozpowszechnia Ewangelię na całym świecie”[1]. To znane określenie, zaczerpnięte z Dyrektorium ogólnego o katechizacji z roku 1997, wskazuje na ramy, w których winna zamknąć się refleksja na temat możliwości ewangelizacji w szkolnym nauczaniu religii. Przywołane określenie ewangelizacji jest jednak tak szerokie, że obejmuje właściwie wszelkie formy głoszenia, świadectwa i obecności Kościoła. Z tego względu musi zostać poddane pewnemu uszczegółowieniu. Również drugi człon tematu opracowania nie jest jednoznaczny: rozmaite są bowiem koncepcje nauczania religii w różnych rejonach świata i w różnych momentach historycznych. Tymczasem w niniejszej refleksji pragnę odnieść się do konkretnego rozumienia ewangelizacji i konkretnej koncepcji lekcji religii, tej, która zaczęła obowiązywać w Polsce po roku 1990.
Dlatego też postaram się najpierw przedstawić rozumienie ewangelizacji w dokumentach Kościoła, następnie syntetycznie koncepcję nauczania religii, by wreszcie ukazać kolejne funkcje ewangelizacji – w uprawomocnieniu wyznaniowości lekcji religii, korelacji nauczania religii z edukacją szkolną oraz w dialogu środowisk wychowawczych.
 
1. Ewangelizacja i nauczanie religii
 
Termin ‘ewangelizacja’jest używany w dokumentach Kościoła oraz w literaturze katechetycznej w różnych znaczeniach. Można zasadniczo wyróżnić dwa zakresy tego terminu:
– zakres wąski, sprowadzający ewangelizację do pierwszego głoszenia Ewangelii, które zmierza do zapoczątkowania wiary;
– zakres szeroki, utożsamiający ewangelizację z głoszeniem Chrystusa, które dokonuje się zarówno przez świadectwo życia, jak i słowo.
Kiedy mówi się o związku katechezy z ewangelizacją, zwraca się uwagę na fakt, iż katecheza poprzedza ewangelizację rozumianą w sensie wąskim, a także, iż jest częścią działań ewangelizacyjnych w sensie szerokim[2].
Warto zatrzymać się nad szerszym pojęciem ewangelizacji. Słowa Dyrektorium nawiązują do struktury objawienia ukazanej w soborowej konstytucji Dei Verbum, w której stwierdza się, iż „plan objawienia urzeczywistnia się przez czyny i słowa wewnętrznie ze sobą powiązane”[3]Dyrektorium podkreśla, że ewangelizacja jest jednocześnie „świadectwem i głoszeniem, słowem i sakramentem, nauczaniem i zaangażowaniem”[4]. Związek czynów i słów przynależnych ewangelizacji ujął syntetycznie kard. Joseph Ratzinger: „Ewangelizacja jest głoszeniem Słowa, które jest czymś więcej niż słowo – jest sposobem życia, a nawet samym życiem”[5].
Z kolei różnorodność koncepcji nauczania religii w szkole wynika z różnorodności systemów oświatowych, sytuacji wyznaniowej oraz tradycji nauczania religii, jakich dopracowano się w poszczególnych krajach. Systematyzacja tych sytuacji wiąże się najpierw z miejscem lekcji religii w systemie szkolnym. Lekcje religii mogą mieć charakter obligatoryjny, fakultatywny bądź też znajdować się poza systemem szkolnym. Wszystkie te rozwiązania są obecne w krajach europejskich[6].
Pluralizm koncepcji nauczania religii wynika też z różnego usytuowania tych lekcji względem instytucji szkoły oraz Kościoła. Koncepcje te można uporządkować poprzez wskazanie podmiotu lekcji religii – szkoły lub Kościoła. Nauczanie religii w polskiej szkole ma charakter kompromisowy[7]. Stara się ona uwzględniać zarówno tradycję polskiej katechezy, jak i nową sytuację zaistniałą po powrocie lekcji religii do szkół, potrzeby Kościoła i autonomię szkoły. Dwupodmiotowość może jednak prowadzić do zachodzenia na siebie pewnych kompetencji. Problem ten określa się w literaturze katechetycznej mianem dylematu podwójnej wierności[8]. Polskie Dyrektorium katechetyczne stara się tę kwestię rozwiązać poprzez dokładne rozdzielenie kompetencji i wskazanie, za jakie sfery odpowiedzialny jest Kościół, a za jakie szkoła. Odpowiedzialność Kościoła – określona w dokumencie mianem autonomii lekcji religii – wiąże się z faktem zatwierdzania programów, podręczników i pomocy dydaktycznych do nauczania religii przez kompetentne władze kościelne, wizytowania lekcji od strony merytorycznej, a także prowadzenia polityki kadrowej, która polega na wzięciu odpowiedzialności za kształcenie nauczycieli religii i kierowanie ich do pracy w konkretnych placówkach. Z kolei zależność wobec szkoły (dokument używa wręcz terminu podporządkowanie) polega na włączeniu katechety w zakres odpowiedzialności za realizację planu wychowawczego i dydaktycznego szkoły, wymaganiu takich samych – jak wobec innych zajęć dydaktycznych – rygorów dyscyplinarnych, na wizytowaniu lekcji religii od strony organizacyjnej i metodycznej[9].
 
2. Ewangelizacja jako uprawomocnienie wyznaniowej lekcji religii
 
Jakie jest odniesienie ewangelizacji, poszczególnych jej wymiarów do tak zarysowanej lekcji religii? Ksiądz Roman Murawski z nauczaniem religii w szkole wiąże najpierw pojęcie ewangelizacji w sensie ścisłym, bowiem w lekcjach religii uczestniczy grupa niejednorodna, jeśli chodzi o stosunek do wiary, zwłaszcza grupa osób, które należałoby uczynić adresatami „pierwszego głoszenia”[10]. Warto również zapytać o to, jak – w znaczeniu szerszym – słowem i przykładem głosić Chrystusa na lekcji religii. Na to pytanie można odpowiedzieć z perspektywy obu podmiotów nauczających: Kościoła i szkoły.
Ewangelizacja w perspektywie kościelnej wydaje się czymś oczywistym. Skoro tak jest, to należałoby nauczanie religii odnieść wprost do elementów ewangelizacji, wymienionych w adhortacji Evangelii nuntiandi, a więc świadectwa życia, głoszenia słowem imienia, nauki i tajemnicy Chrystusa, przyjęcia sercem głoszonej prawdy, czyli przystąpienia do wspólnoty i przyjęcia znaku, wreszcie świadectwa apostolskiego[11]. Kluczowe w tym ujęciu jest przystąpienie do wspólnoty. Stąd należy podkreślić, że konfesyjność lekcji religii polega nie tylko na nadzorze kościelnym nad organizacją, ale także na tym, że nauczanie religii prowadzi do katechezy i przeżywania wiary we wspólnocie kościelnej. Ewangelizacja ex definitione nie jest głoszeniem chrześcijaństwa ogólnego, ale prowadzi do konkretnej wspólnoty i konkretnego wyznania wiary. Stąd przekreślenie konfesyjności lekcji religii oznaczałoby równocześnie odżegnanie się od ewangelizacyjnej roli nauczania religii. Jednocześnie należy zauważyć, że koncepcja lekcji konfesyjnych w sposób konieczny domaga się komplementarności działań szkoły i parafii. Nie można zatem rozpatrywać nauczania religii w szkole samodzielnie, bez odniesienia do kontekstu eklezjalnego. Ostatnim elementem ewangelizacji jest świadectwo apostolskie, stanowiące efekt katechezy wspólnotowej.
Czy jednak tak ujęta ewangelizacja jest dopuszczalna na terenie szkoły? Czy ewangelizowanie w ramach lekcji religii nie napotka na opór ze strony systemu oświatowego? Owszem, taki opór może się pojawić. Ale warto pytać dalej, czy taki opór jest prawomocny w odniesieniu do konkretnej koncepcji lekcji religii, opisanej w dokumentach katechetycznych, mieszczącej się w ramach zakreślonych przez przepisy prawa oświatowego. Otóż wystarczy – jak się wydaje – stwierdzenie braku sprzeczności działań ewangelizacyjnych z przepisami prawa oświatowego. Taka możliwość istnieje, skoro za kwestie merytoryczne odpowiadają władze kościelne i tylko one. Z drugiej strony, dokumenty katechetyczne bardzo wyraźnie wskazują ewangelizacyjne nastawienie lekcji religii w szkole, stąd nie można zarzucić tym działaniom realizacji jakichś ukrytych celów. Cele te są jawne i czytelne.
Rzeczywiście, wiele argumentów przemawia za możliwością ewangelizowania na terenie szkoły. Zakres ewangelizacji jest zwykle ograniczony do lekcji religii: lekcje te, przynajmniej dla części uczniów, traktuje się jako jedyne miejsce spotkania z Ewangelią[12]. Stąd postulat ewangelizacyjnego charakteru nauczania religii w szkole.
Ale nie tylko misja Kościoła usprawiedliwia ewangelizacyjny charakter lekcji religii. Lekcja ta stanowi bowiem szansę przezwyciężenia kryzysu szkoły i pogłębienia jej wychowawczych zadań. Dowartościowanie wymiaru ewangelizacyjnego nadaje wychowaniu religijnemu, związanemu z nauczaniem religii, wyraźniejszy charakter. Ewangelizacja podkreśla personalny charakter wychowania, bowiem jej zadaniem jest budowanie więzi między Chrystusem a człowiekiem oraz między ludźmi na fundamencie trwałych wartości, wydobywających prawdę o niepowtarzalności i godności osoby ludzkiej[13]. A kwestia ta – wbrew pozorom – nie dotyczy tylko Kościoła, ale i szkoły. Jeżeli bowiem szkoła chce wychować człowieka twórczego i krytycznego, samodzielnego w swoim myśleniu i autonomicznego w działaniu, to musi zatroszczyć się o to, by człowiek ów miał własne, jasno określone poglądy, których umiałby bronić[14]. Cele wychowawcze zatem nie mogą w żadnym wypadku apriorycznie pomijać wychowania religijnego i ewangelizacji, przynajmniej w odniesieniu do osób, które świadomie godzą się na takie oddziaływanie w ramach lekcji religii.
W tym miejscu warto jeszcze wrócić do podejmowanego wcześniej zagadnienia podziału kompetencji. Sfery odpowiedzialności Kościoła i szkoły są przeważnie rozłączne, jednakże niekiedy zazębiają się, co może powodować pewne napięcia. Dotyczy to zwłaszcza realizacji planu wychowawczego i dydaktycznego szkoły. Można sobie wyobrazić sytuację, w której w planie wychowawczym szkoły stawia się cele przeciwne nauczaniu religii lub też proponuje się środki nie do zaakceptowania. Ta przeciwstawność planu wychowawczego oraz celów nauczania religii może wiązać się z zapisaniem w planie wychowawczym propozycji wprost przeciwnych wychowaniu religijnemu, czyli bądź prowadzących do ateizmu czy indyferentyzmu, bądź promujących postawy niezgodne z etyką chrześcijańską. Może także zdarzyć się, że propozycja wychowania opiera się na fałszywej antropologii, nie do przyjęcia dla chrześcijanina. Istnieje wreszcie obawa, że autorzy planu wychowawczego będą chcieli manipulować treścią nauczania religii dla realizacji celów pozareligijnych, na przykład, politycznych.
Co w takiej sytuacji czynić? Otóż wydaje się, iż nauczyciel religii, w ramach przyjętego porządku prawnego, może bronić wychowanków przed działaniami, które uchylają religijny wymiar wychowania szkolnego. Wymiar ten jest wpisany nie tylko w samo nauczanie religii, ale również w całość wychowania szkolnego, które dotyczy uczniów wierzących. Ponieważ nauczyciel religii jest członkiem rady pedagogicznej oraz bierze odpowiedzialność za realizację planu wychowawczego i dydaktycznego szkoły, posiada instrumenty, by aktywnie i skutecznie bronić właściwego kierunku wychowania. Z kolei obrona przed manipulowaniem treściami religijnymi będzie polegać na odwołaniu się do zasady, iż za kwestie merytoryczne odpowiada Kościół. Konkretny przykład. Zawarty w Podstawie programowej katechezy fragment analogicznego dokumentu państwowego zawiera tylko te treści i wymagania szczegółowe, które odnoszą się do celów katechetycznych i treści omawianych w ramach lekcji religii. Do wypełniania pozostałych nauczyciel religii nie może zostać zobowiązany, bo tego nie przewidziały władze kościelne[15].
Podobna sytuacja ma miejsce, kiedy plan dydaktyczny szkoły jest opozycyjny wobec planu nauczania religii. Należy wówczas odnieść się do zasady, że za kwestie merytoryczne odpowiada Kościół i w miarę możliwości bronić uczniów przed niewłaściwym wpływem. W odniesieniu bowiem do tych napięć, jakie w realizacji planu wychowawczego i dydaktycznego mogą pojawić się pomiędzy podmiotami nauczania religii, raz jeszcze widać trafność formuły, iż nauczyciel religii winien być wierny Kościołowi i lojalny wobec szkoły.
Kwestia owych napięć, które mogą pojawiać się w szkole, pozwala bardziej praktycznie spojrzeć na zagadnienie uprawomocnienia konfesyjnej lekcji religii w szkole. Nauczyciel religii, zobowiązany do działań ewangelizacyjnych, nie może stać się jedynie wykonawcą poleceń czynników oświatowych. Meritum jego działań, cel, dla którego uczy, treść, jaką przekazuje, wiąże się z głoszeniem Ewangelii. A do tego konieczne jest odniesienie do wspólnoty Kościoła, czyli konfesyjność.
Na zagadnienie uprawomocnienia przedstawionego modelu należy spojrzeć też szerzej, nie tylko przez pryzmat praktyki szkolnej. Polski model nauczania religii jest związany z zasadą pomocniczości, stosowaną w odniesieniu do relacji zachodzących pomiędzy rodziną a innymi środowiskami i instytucjami wychowania. Z kolei dwupodmiotowość nauczania religii przejawia się w ukazaniu związku lekcji religii ze szkołą jako relacji nie tylko podporządkowania, ale i autonomii. Autonomia ta wyraża konfesyjność nauczania religii, co wyraźnie odróżnia model polski od wielu zagranicznych. Nauczanie religii w Polsce jest konfesyjne zarówno w treści, jak i w celach, z tym że cele wybiera Kościół spośród tych, które stawia sobie szkoła.
A zatem uprawomocnienie konfesyjnych lekcji religii, obecnych w systemie edukacji, wiąże się z podejmowaniem posługi ewangelizacyjnej. Na pierwszy rzut oka takie postawienie sprawy może wydawać się sprzeczne: element spoza systemu edukacji odpowiada za nauczanie religii w tym systemie. Jednakże ewangelizacja – rozumiana szeroko jako głoszenie Ewangelii i dawanie o niej świadectwa – jest podstawowym elementem treściowym orędzia przekazywanego w ramach lekcji religii, a jednocześnie stanowi wymóg konieczny, stawiany Kościołowi, a związany z nakazem misyjnym. Zgoda na ewangelizację na terenie szkoły jest równoznaczna ze zgodą na kościelność lekcji religii. Należy także pamiętać, iż wskazanie na ewangelizacyjny charakter nauczania religii pozwala przezwyciężyć kontrowersję dotyczącą odróżnienia tego nauczania od katechezy. Dzięki ewangelizacji odnaleziono wielką wartość, lekcji religii. Jest to wartość cenna dla Kościoła; lekcja religii staje się miejscem zwiastowania orędzia ewangelicznego. Ma to również duże znaczenie dla samej szkoły, bowiem dzięki ewangelizacji zostaje zaszczepiona w kulturze prawda i moralność zawarta w Ewangelii.
 
3. Ewangelizacja jako podstawa korelacji wyznaniowej lekcji religii z edukacją szkolną
 
Ewangelizacja, prowadzona w ramach wyznaniowej lekcji religii, umożliwia również podejmowanie właściwie rozumianych działań korelacyjnych. Korelacja jest to „zespół zamierzonych działań zmierzających do wskazania wspólnych celów, zadań, treści i osiągnięć w ramach różnych przedmiotów nauczania oraz różnych środowisk wychowawczych”[16]. Korelacja nauczania religii z edukacją szkolną, podobnie jak w ogóle jej stosowanie w całości działań szkolnych, oznacza zgodę na prymat prawdy. Tutaj znów dochodzimy do pojęcia ewangelizacji.
W podejmowaniu działań korelacyjnych pomiędzy nauczaniem religii a edukacją szkolną trzeba pamiętać o dwóch zasadach – zasadzie autonomii nauk oraz zasadzie wychowawczego nastawienia edukacji. Zasada autonomii nauk pozwala docenić wiedzę teologiczną jako naukową. Jednocześnie jej stosowanie pozwala na praktyczną aplikację soborowej koncepcji autonomii rzeczywistości ziemskich i strzeże przed teologizowaniem w obrębie pozostałych nauk. Z kolei podporządkowanie edukacji wychowaniu nie oznacza zaniedbania własnych celów i treści w ramach poszczególnych zajęć edukacyjnych. Chodzi raczej o ukazanie ich w kontekście formacji, do jakiej zobowiązana jest szkoła.
Ewangelizacja wspiera autonomię nauczania religii, bowiem ukazuje cel, który przekracza przekaz samej tylko wiedzy teologicznej[17], czyniąc z tej lekcji ważne narzędzie formacji religijnej i ludzkiej. Ewangelizacja, odnosząc się do elementu egzystencjalnego, wymusza korelację nauczania religii z wiedzą i wychowaniem świeckim. Warto zdać sobie sprawę z tego, iż modele pozakonfesyjnego nauczania religii, które nie służą wprost ewangelizacji, dokonują istotnej redukcji korelacji. W modelach religioznawczym i kulturowym zatraca się korelację wychowania religijnego z całością wychowania, ponieważ tak ujmowane lekcje religii tracą podstawę wychowawczo-motywującą, związaną z pytaniem o prawdziwość wyznawanej wiary. W modelu międzywyznaniowym pojawia się również koncepcja wychowania chrześcijańskiego, które abstrahuje od wspólnoty. Takie wychowanie pozawspólnotowe nie prowadzi wychowanka do odnalezienia i zrozumienia własnej tożsamości. W sposób sztuczny korelację może zamieniać na przestrzeganie parytetów wyznaniowych, analogicznych do tych, które polityczna poprawność narzuca humanistycznemu nauczaniu w szkołach amerykańskich. Tyle że z poszukiwaniem prawdy i rzeczywistą korelacją nie ma to wiele wspólnego.
 
4. Ewangelizacja jako podstawa dialogu środowisk wychowawczych
 
Jak już wspomniałem, ewangelizacyjny charakter szkolnego nauczania religii nie jest jednak kwestią bezdyskusyjną. W ramach tej dyskusji zauważa się mianowicie, że misja ewangelizacyjna Kościoła jest realizacją celów ściśle konfesyjnych. Z kolei szkoła, przed którą w państwie demokratycznym staje „wymóg otwartości na wszystkich” może bronić się przed wprowadzeniem na swój teren „nowej i obcej dla edukacji zasady”, która ma charakter ściśle konfesyjny[18]. W takiej sytuacji ewangelizacyjny charakter lekcji religii może stać się powodem oskarżenia o prozelityzm i brak tolerancji[19]. Aby tego uniknąć, proponuje się – na wzór koncepcji niemieckiej – ograniczyć cele lekcji religii w społeczeństwie pluralistycznym i zsekularyzowanym do ogólnego „budzenia świadomości religijnej w wymiarze egzystencjalnym człowieka i zwracania uwagi na doświadczenie religijne”[20]. Jednocześnie trzeba pamiętać, że szkoła ma prawo domagać się, „by uczniowie nie zawsze identyfikujący się z chrześcijaństwem, nie byli poddawani działaniom o charakterze religijnym czy misyjnym, co Kościół winien respektować”[21]. Ta ostania uwaga nie tyle dotyczy samych lekcji religii, co raczej szerszej obecności Kościoła i nauczyciela religii na terenie szkoły.
Do tych wszystkich zastrzeżeń dochodzi jeszcze jedno – wydaje się – bardzo poważne. Brak jest mianowicie „opinii rodzin, co do potrzeb wprowadzania elementów ewangelizacyjnych do lekcji religii”. Można jednak domniemywać, że opinia ta jest przecież zróżnicowana, nawet wśród rodziców, którzy deklarują udział swoich dzieci w nauczaniu religii. Argumentuje się ponadto, że wymóg przyjęcia opinii rodziców jako decydującej „odnośnie do kierunku wychowania prowadzonego w szkole” zmusza do respektowania tej opinii w ustalaniu koncepcji zajęć z religii[22].
Obecność wyznaniowych lekcji religii w szkole prowadzi również do pytań o kształt dialogu Kościoła ze szkołą. Dialog zakłada wzajemne uznanie podmiotowości przez obie strony. Pozostaje jednak nierozwiązany problem, czy dialog może (musi) oznaczać zatracenie przez Kościół poczucia wyjątkowości swej misji. I dalej, czy dialog oznacza uznanie, że szkoła „podlega ideowym, a nawet ideologicznym uwarunkowaniom oraz, że wpływ na charakter dokonywanego w niej kształcenia i wychowania posiada również sprawujący władzę rząd i przyjęta przez jego członków określona opcja polityczna, która nie musi być zbieżna z celami chrześcijańskiego wychowania”[23]. W tym kontekście należałoby postawić pytanie, czy szkoła podziela inicjatywę ewangelizacyjną Kościoła[24].
Rozwiązanie tego problemu tkwi w odpowiedzi na pytanie o koncepcję szkoły oraz o granice obecności Kościoła na terenie szkoły. Jakkolwiek realistycznie brzmiałaby opinia o wpływie czynników ideologicznych na instytucję szkoły, to nie można uznawać takiego stanu za normalny. Bezpośredni wpływ ideologii i czynników politycznych na szkołę publiczną jest w istocie stanem głębokiej patologii. I właśnie w kontekście respektowania publicznego charakteru szkoły należy określać granice obecności Kościoła na jej terenie. Być może, w sytuacji gdyby rządzący chcieli zawłaszczyć sobie instytucję szkoły publicznej, Kościół musiałby stać się znowu wyspą oporu wobec tych nieuprawnionych aspiracji. Konsekwentnie winien jednak opierać się pokusie uczynienia ze szkoły posłusznego i bezwolnego narzędzia. Ewangelizacja nie uświęca środków, które zniszczyłyby przestrzeń uzasadnionej wolności.
W jakich sytuacjach da się ewangelizować na terenie szkoły? Nie ulega wątpliwości możliwość podejmowania ewangelizacji w trakcie lekcji religii i w odniesieniu do jej uczestników. Raz jeszcze warto podkreślić, iż konfesyjność, która dotyczy treści i celów lekcji religii, wyraża wprost ewangelizacyjne nastawienie nauczania religii. Zarzut niedozwolonych działań w trakcie lekcji religii – a za takie niektórzy uważają ewangelizację – nie znajduje uzasadnienia, skoro lekcja ta ma charakter fakultatywny i ci, którzy w niej uczestniczą, decydują się, że będą adresatami takich właśnie działań.
Pozostaje jednak w dalszym ciągu problem ewangelizacji na terenie szkoły poza lekcjami religii. Taki charakter ma modlitwa, którą wolno, zgodnie z przepisami polskiego prawa oświatowego, odmawiać na początku i na zakończenie lekcji (niekoniecznie zajęć z religii), z zachowaniem wszelako koniecznej delikatności. Jednocześnie w przywołanej regulacji prawnej postuluje się, by odmawianie modlitwy w szkole było „wyrazem wspólnego dążenia uczniów oraz taktu i delikatności ze strony nauczycieli i wychowawców[25]. Należy zatem zauważyć, że wymiar ewangelizacyjny modlitwy zostaje zachowany, o ile rzeczywiście jej odmawianie będzie wyrazem wspólnego dążenia, a nie przejawem konfrontacji. Z drugiej strony brak modlitwy może być wynikiem nie tyle tolerancji, co lenistwa bądź zastraszenia społeczności wierzących przez grupę (większościową lub mniejszościową) ateistów. Być może, należałoby iść w tym kierunku, by modlitwa w szkole była fakultatywna, by mogli w niej uczestniczyć wszyscy (nie tylko wierzący), ale żeby w ogóle była, jako że ten zapis prawny jest w większości polskich szkół martwy.
Gdy chodzi o emblematy religijne, mają one również oczywiste znaczenie ewangelizacyjne, choć są umieszczane na terenie szkoły ze względu na uczniów wierzących[26]. Krzyże w szkołach nierzadko stają się znakami sprzeciwu, a oparcie się przez wierzących próbom ich usunięcia bywa okazją do manifestowania własnej wiary. Zbyt często jednak obronę krzyża w szkole zrzuca się na barki nauczyciela religii lub proboszcza, podczas gdy w jego obronie winni stanąć sami uczniowie. Wszelkie konflikty wokół krzyży są sprawdzianem dojrzałości i ewangelizacyjnego zapału wierzących.
Ewangelizować można również w ramach rekolekcji wielkopostnych, gdy mają one charakter szkolny. Polskie prawo oświatowe zezwala na ich organizowanie, natomiast przedmiotem uzgodnień między proboszczem a dyrekcją szkoły czyni organizację rekolekcji, a nie ich treść[27]. Rekolekcje mogą odbywać się zarówno na terenie szkoły, jak i na terenie kościoła i budynków parafialnych. Przeznaczone są dla uczniów uczęszczających na lekcje religii, ale z racji, iż w czasie rekolekcji inni uczniowie z reguły nie mają zajęć, mogą być adresowane do całej społeczności szkolnej. Oczywiście rekolekcje szkolne winny zerwać ze schematem trzech ogólnych spotkań w kościele, odprawienia Mszy św. i wygłoszenia trzech konferencji. Można im rzeczywiście nadać charakter ewangelizacyjny, czego domaga się polskie Dyrektorium katechetyczne[28].
Wreszcie ewangelizacyjny charakter mają nieformalne spotkania nauczyciela religii z uczniami na terenie szkoły, niezależnie do tego, czy uczniowie ci uczestniczą w lekcjach religii, czy też nie. Chodzi tu o wszystkie naturalne okazje, gdy uczniowie mogą obserwować, co nauczyciel czyni i co mówi. To świadectwo ewangelizacji (niestety, czasem antyewangelizacji) wprost związane z samą obecnością nauczania religii w systemie szkolnym. Podobnie ewangelizacyjny charakter ma świadectwo uczniów wierzących, które staje się bardziej czytelne dzięki możliwości zamanifestowania swojej postawy w kontekście lekcji religii lub poprzez przynależność do organizacji o charakterze społeczno-religijnym i ekumenicznym, którą ma prawo założyć i prowadzić nauczyciel religii[29].
Ewangelizacja rodzi pewne opory, ale przecież należy do istoty kościelnego przepowiadania. Oznacza ona rozniecanie zapału apostolskiego, „z zachowaniem należnego szacunku dla niepowtarzalnego doświadczenia każdego człowieka”[30], również niewierzącego. Zgodne z logiką wiary jest to, że człowiek – poznawszy Chrystusa – nie zatrzymuje tej prawdy dla siebie, bo jest to przecież prawda zbawcza. Ewangelizacja winna być prowadzona z szacunkiem dla drugiego człowieka i dla głoszonej prawdy, bowiem – jak uczy Sobór – prawda „tylko siłą siebie samej ogarnia umysły łagodnie, ale zarazem zdecydowanie”[31]. Delikatność ta nie może jednak oznaczać daleko posuniętej akceptacji prawa, by nie wierzyć, by zaprzestać głoszenia Chrystusa.
W tym kontekście należy przyjrzeć się koncepcjom, które przyjmują nazwę bezinteresownej pedagogiki religijnej, przeciwstawiając to działanie optyce nowej ewangelizacji[32]. Zupełnie niepotrzebne – jak się wydaje – jest przeciwstawianie otwartości działaniom ewangelizacyjnym. Otwartość nie może oznaczać przecież przyjmowania wszystkich, sprzecznych ze sobą poglądów, bez ich krytycznej selekcji. Otwartość nie może bowiem być obojętnością, zamknięciem się na prawdę, dostosowaniem się do relatywizmu. Odniesienie ewangelizacji do prawdy Ewangelii, podporządkowanie metod ewangelizacji szacunkowi dla prawdy[33], czyni z ewangelizacji działanie, które jest nie tylko dopuszczalne, ale wręcz pożądane we współczesnej szkole. Ewangelizacja w ten sposób staje się wartością ubogacającą wychowanie szkolne.
Koncepcja ewangelizacyjna nauczania religii i jej obecność w szkole publicznej konkretyzuje w pewien sposób obecność Kościoła w świecie, obecność otwartą i aktywną[34]. Właśnie ów ewangelizacyjny wymiar dowartościowuje Kościół: ewangelizacja jest skierowana nie tylko do osób na zewnątrz Kościoła, ale i do tych, którzy są wewnątrz. Rodzice, deklarując udział dzieci w wyznaniowych lekcjach religii, wyrażają jednocześnie zgodę na to, że cele i treści tego nauczania zatwierdza kompetentna władza kościelna, że owe cele i treści nie są przedmiotem ich bezpośrednich uzgodnień[35]. Takie ujęcie w niczym nie umniejsza roli rodziców – pierwszych wychowawców swoich dzieci. Nie ogranicza ono bowiem wolności rodziców, jest jedynie konsekwencją ich deklaracji, zapisania dziecka na taką, a nie inną lekcję. Jednocześnie rozwiązanie to zapewnia integralność i katolickość nauczania religii, chroni przed anarchią programową. Inne rozwiązanie, które nie zapewniałoby integralności przekazu i podważało podmiotowość Kościoła w nauczaniu religii, byłoby bezpośrednią interwencją w wewnętrzną strukturę nauczania kościelnego. Domaganie się rozwiązań anarchizujących nauczanie religii oznacza w istocie dążenie do uchylenia prawa Kościoła do nauczania w ramach systemu oświaty publicznej oraz prawa wiernych do wykształcenia religijnego, właściwego danej wspólnocie wyznaniowej.
Reasumując, należy stwierdzić, iż fakt, że rodzice są pierwszymi wychowawcami dzieci, nie umniejsza możliwości ewangelizacyjnych szkolnego nauczania religii. Na pytanie, czy rodzice pragną lekcji ewangelizujących, należy odpowiedzieć: skoro zapisali na lekcje, których cele i treści określa Kościół, wyrażają jednocześnie zgodę, by owe cele i treści miały charakter ewangelizacyjny. Kościół zobowiązuje ich w sumieniu, jako swoich wiernych, do zapisania dzieci na lekcje religii[36], szkoła daje im możliwość rezygnacji z tych lekcji w każdej chwili[37]. Szkoła publiczna w tym wypadku słusznie rezygnuje z jakiegokolwiek ustalania relacji między wiernymi a Kościołem.
Kulturowy charakter nauczania religii nie powinien być przeciwstawiany ewangelizacji, model ewangelizacji raczej wewnętrznie łączy się z modelem kulturowym, jako że ewangelizacja domaga się inkulturacji. Diakonia kulturowa[38] nauczania religii służy zatem głoszeniu Ewangelii i nie rozluźnia w żadnym wypadku związku lekcji religii z Kościołem[39]. Owszem, nauczanie religii jest przede wszystkim działaniem kościelnym, a potem dopiero kulturowym, czyli nie ma naprawdę powodu, by kulturowy charakter nauczania religii był rozumiany jako przeciwstawny wobec konfesyjności.
Wyznaniowa lekcja religii opisana w polskich dokumentach katechetycznych, odpowiadająca ramom wyznaczonym przez regulacje prawa oświatowego, ma charakter ewangelizacyjny. Dzięki temu służy Kościołowi i jednocześnie – przez autentyczną formację religijną – wzbogaca szkołę. Warto podtrzymywać takie dobro, zachować i pogłębiać taką koncepcję. Procesy unifikacyjne nie powinny jej zniszczyć. Z projektu należy raczej uczynić propozycję, z której mogłyby skorzystać inne europejskie systemy edukacji. To o tej koncepcji nauczania religii w szkole mówił Jan Paweł II do polskich katechetów i nauczycieli: „To wielkie dobro, jakim jest nauczanie religii w szkole, domaga się szczerego i odpowiedzialnego zaangażowania. Winniśmy z tego dobra jak najlepiej skorzystać. Dzięki katechezie Kościół może prowadzić swoją działalność ewangelizacyjną z jeszcze większą skutecznością i w ten sposób poszerzać zasięg swojej misji. (…) Potrzeba szczególnej wrażliwości ze strony wszystkich, którzypracują w szkole, aby stworzyć w niej klimat przyjaznego i otwartego dialogu. We wszystkich szkołach niech panuje duch koleżeństwa i wzajemnego szacunku, co było i jest charakterystyczne dla szkoły polskiej. Szkoła winna stać się kuźnią cnót społecznych tak bardzo potrzebnych naszemu narodowi. Trzeba, aby ten klimat przyczynił się do tego, by dzieci i młodzież mogły otwarcie przyznawać się do swoich przekonań religijnych i zgodnie z nimi postępować”[40].
 
 
ks. Piotr Tomasik – prof. UKSW, dr hab. katechetyki, prodziekan Wydziału Teologicznego oraz kierownik Katedry Katechetyki Fundamentalnej i Historii Katechezy UKSW, wykładowca w WMSD w Warszawie oraz w WSD w Warszawie-Pradze, konsulator Komisji Wychowania Katolickiego, koordynator Biura Programowania Katechezy.
 
[1] DOK 48.
[2] Zob. A. Offmański, Model katechezy ewangelizacyjnej w dokumentach Kościoła, w: Ewangelizować czy katechizować?, S. Dziekoński (red.), Warszawa 2002, s. 61 i n; J. Szpet, Ewangelizacyjny wymiar szkolnych lekcji religii, w: Katecheza ewangelizacyjna w rodzinie, parafii i szkole, S. Dziekoński (red.), Warszawa 2002, s. 185.
[3] KO 2.
[4] DOK 39.
[5] J. Ratzinger, W drodze do Jezusa Chrystusa, Kraków 2004, s. 45.
[6] Dokładniej zob. J. Charytański, Lekcje religii w Europie, „Ateneum Kapłańskie” 1992, z. 498, s. 196 i n; F. Pajer, Nauczanie religii w europejskich systemach oświatowych, „Przegląd Powszechny” 1992, nr 6, s. 393 i n; P. Tomasik, Regulacje prawne nauczania religii, w: Wybrane zagadnienia z katechetyki, J. Stala (red.), Tarnów 2003, s. 73 i n; K. Warchałowski, Nauczanie religii i szkolnictwo katolickie w konkordatach współczesnych, Lublin 1998.
[7] Zob. komentarz do tej koncepcji: K. Nycz, Filozofia odnowy programowej katechezy Kościoła w Polsce, realizowana w latach 1999-2002, w: Rodzina – szkoła – Kościół. Korelacja i dialog, P. Tomasik (red.), Warszawa 2003, s. 9 i n.
[8] Zob. np. K. Misiaszek, Prawne i dydaktyczno-wychowawcze problemy nauczania religii katolickiej w publicznej szkole polskiej, „Horyzonty Wiary” 2000, nr 4, s. 45.
[9] PDK 82.
[10] R. Murawski, Ewangelizacyjny charakter katechezy, „Ateneum Kapłańskie” 1992, z. 498, s. 190.
[11] EN 21 i n.
[12] J. Bagrowicz, Edukacja religijna współczesnej młodzieży. Źródła i cele, Toruń 2000, s. 283; J. Szpet, Inicjacyjna funkcja katechezy, „Horyzonty Wiary” 1996, nr 3, s. 57; A. Offmański, Ewangelizacyjny charakter katechezy w ujęciu „Dyrektorium katechetycznego Kościoła katolickiego w Polsce”, w: Przesłanie dokumentów katechetycznych Kościoła w Polsce, S. Dziekoński (red.), Warszawa 2003, s. 80 i n; J. Szpet, Przyszłość lekcji religii w polskiej szkole, Poznań 2002, s. 35.
[13] K. Misiaszek, Potrzeby i możliwości wprowadzenia elementów ewangelizacji do nauczania religii w szkole, w: Katecheza ewangelizacyjna w rodzinie, parafii i szkole, dz. cyt., s. 176.
[14] J. Bagrowicz, Inicjacyjno-katechumenalny kształt wychowania jako propozycja na trzecie tysiąclecie, w: Pedagogika u progu trzeciego tysiąclecia, A. Nalaskowski, K. Rubacha (red.), Toruń 2001, s. 106.
[15] Odnoszę się tu do nowelizowanego tekstu PPK.
[16] P. Tomasik, Religia w dialogu z edukacją. Studium na temat korelacji nauczania religii katolickiej z polską edukacją szkolną, Warszawa 2004, s. 152.
[17] Na temat tak rozumianej katechezy ewangelizacyjnej zob. A. Offmański, Pojęcie i natura katechezy, w: Katecheza Kościoła w świetle „Dyrektorium ogólnego o katechizacji”, A. Hajduk (red.), Kraków 1999, s. 85 i n; A. Offmański, W kierunku katechezy ewangelizacyjnej, Szczecin 2000, s. 209 i n.
[18] K. Misiaszek, Prawne i dydaktyczno-wychowawcze problemy nauczania religii katolickiej w publicznej szkole polskiej, art. cyt., s. 45.
[19] K. Misiaszek, Potrzeby i możliwości wprowadzenia elementów ewangelizacji do nauczania religii w szkole, art. cyt., s. 182.
[20] C. Rogowski, Edukacja religijna. Założenia – uwarunkowania – perspektywy rozwoju, Lublin 2002, s. 140.
[21] K. Misiaszek, Potrzeby i możliwości wprowadzenia elementów ewangelizacji do nauczania religii w szkole, art. cyt., s. 181.
[22] Tamże, s. 174.
[23] K. Misiaszek, Prawne i dydaktyczno-wychowawcze problemy nauczania religii katolickiej w publicznej szkole polskiej, art. cyt., s. 49.
[24] K. Misiaszek, Potrzeby i możliwości wprowadzenia elementów ewangelizacji do nauczania religii w szkole, art. cyt., s. 174.
[25] Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z 14 IV 1992 r. w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w przedszkolach i szkołach publicznych, „Dziennik Ustaw” 1992, nr 36, poz. 155 (wraz z późniejszymi zmianami), § 12. Dalej używam skrótu: RozpNR.
[26] RozpNR, § 12.
[27] RozpNR, § 10, ust. 1-2; por. PDK 88.
[28] PDK 88. W dokumencie jest mowa o tym, że rekolekcje uzupełniają nauczanie religii „(…) o właściwy katechezie wymiar inicjacyjny. Rekolekcje szkolne podejmują również zadania ewangelizacyjne wobec środowiska szkolnego”.
[29] RozpNR, § 7, ust. 3.
[30] NMI 40.
[31] DWR 1.
[32] J. Bagrowicz, Edukacja religijna współczesnej młodzieży, dz. cyt., s. 285. Por. W. Langer, Nowa ewangelizacja? Problemy dotyczące pojęcia i programu, w: W służbie człowiekowi,. Z. Marek (red.), Kraków 1991, s. 21 i n.
[33] Szerzej na temat ewangelizacji jako ekspansji i otwartości zob. A. Szostek, Ewangelizacyjna ekspansja, „Etyka” 1995, s. 87 i n.
[34] Por. J. Bagrowicz, Edukacja religijna współczesnej młodzieży, dz. cyt., s. 283 i n.
[35] Szerzej na ten temat pisałem w artykule pt. Wzajemny dialog rodziny, szkoły i Kościoła, w: Rodzina – szkoła – Kościół. Korelacja i dialog, P. Tomasik (red.), dz. cyt., s. 51 i n.
[36] PDK 87.
[37] RozpNR, § 1, ust. 2.
[38] Por. J. Bagrowicz, Czy stoimy w obliczu zmiany modelu nauczania religijnego?, „Znak” 2000, nr 9, s. 58 i n.
[39] A. Offmański, W kierunku katechezy ewangelizacyjnej, dz. cyt., s. 213.
[40] Jan Paweł II, Homilia wygłoszona w Łowiczu, 14 VI 1999, w: Jan Paweł II, Pielgrzymki do Ojczyzny. Przemówienia, homilie, Krakw 2005, s. 1144.
KS. PIOTR TOMASIK
 
MOŻLIWOŚCI EWANGELIZACJI
W SZKOLNYM NAUCZANIU RELIGII
 
Ewangelizacja jest „procesem, przez który Kościół, poruszany przez Ducha Świętego, głosi i rozpowszechnia Ewangelię na całym świecie”[1]. To znane określenie, zaczerpnięte z Dyrektorium ogólnego o katechizacji z roku 1997, wskazuje na ramy, w których winna zamknąć się refleksja na temat możliwości ewangelizacji w szkolnym nauczaniu religii. Przywołane określenie ewangelizacji jest jednak tak szerokie, że obejmuje właściwie wszelkie formy głoszenia, świadectwa i obecności Kościoła. Z tego względu musi zostać poddane pewnemu uszczegółowieniu. Również drugi człon tematu opracowania nie jest jednoznaczny: rozmaite są bowiem koncepcje nauczania religii w różnych rejonach świata i w różnych momentach historycznych. Tymczasem w niniejszej refleksji pragnę odnieść się do konkretnego rozumienia ewangelizacji i konkretnej koncepcji lekcji religii, tej, która zaczęła obowiązywać w Polsce po roku 1990.
Dlatego też postaram się najpierw przedstawić rozumienie ewangelizacji w dokumentach Kościoła, następnie syntetycznie koncepcję nauczania religii, by wreszcie ukazać kolejne funkcje ewangelizacji – w uprawomocnieniu wyznaniowości lekcji religii, korelacji nauczania religii z edukacją szkolną oraz w dialogu środowisk wychowawczych.
 
1. Ewangelizacja i nauczanie religii
 
Termin ‘ewangelizacja’jest używany w dokumentach Kościoła oraz w literaturze katechetycznej w różnych znaczeniach. Można zasadniczo wyróżnić dwa zakresy tego terminu:
– zakres wąski, sprowadzający ewangelizację do pierwszego głoszenia Ewangelii, które zmierza do zapoczątkowania wiary;
– zakres szeroki, utożsamiający ewangelizację z głoszeniem Chrystusa, które dokonuje się zarówno przez świadectwo życia, jak i słowo.
Kiedy mówi się o związku katechezy z ewangelizacją, zwraca się uwagę na fakt, iż katecheza poprzedza ewangelizację rozumianą w sensie wąskim, a także, iż jest częścią działań ewangelizacyjnych w sensie szerokim[2].
Warto zatrzymać się nad szerszym pojęciem ewangelizacji. Słowa Dyrektorium nawiązują do struktury objawienia ukazanej w soborowej konstytucji Dei Verbum, w której stwierdza się, iż „plan objawienia urzeczywistnia się przez czyny i słowa wewnętrznie ze sobą powiązane”[3]Dyrektorium podkreśla, że ewangelizacja jest jednocześnie „świadectwem i głoszeniem, słowem i sakramentem, nauczaniem i zaangażowaniem”[4]. Związek czynów i słów przynależnych ewangelizacji ujął syntetycznie kard. Joseph Ratzinger: „Ewangelizacja jest głoszeniem Słowa, które jest czymś więcej niż słowo – jest sposobem życia, a nawet samym życiem”[5].
Z kolei różnorodność koncepcji nauczania religii w szkole wynika z różnorodności systemów oświatowych, sytuacji wyznaniowej oraz tradycji nauczania religii, jakich dopracowano się w poszczególnych krajach. Systematyzacja tych sytuacji wiąże się najpierw z miejscem lekcji religii w systemie szkolnym. Lekcje religii mogą mieć charakter obligatoryjny, fakultatywny bądź też znajdować się poza systemem szkolnym. Wszystkie te rozwiązania są obecne w krajach europejskich[6].
Pluralizm koncepcji nauczania religii wynika też z różnego usytuowania tych lekcji względem instytucji szkoły oraz Kościoła. Koncepcje te można uporządkować poprzez wskazanie podmiotu lekcji religii – szkoły lub Kościoła. Nauczanie religii w polskiej szkole ma charakter kompromisowy[7]. Stara się ona uwzględniać zarówno tradycję polskiej katechezy, jak i nową sytuację zaistniałą po powrocie lekcji religii do szkół, potrzeby Kościoła i autonomię szkoły. Dwupodmiotowość może jednak prowadzić do zachodzenia na siebie pewnych kompetencji. Problem ten określa się w literaturze katechetycznej mianem dylematu podwójnej wierności[8]. Polskie Dyrektorium katechetyczne stara się tę kwestię rozwiązać poprzez dokładne rozdzielenie kompetencji i wskazanie, za jakie sfery odpowiedzialny jest Kościół, a za jakie szkoła. Odpowiedzialność Kościoła – określona w dokumencie mianem autonomii lekcji religii – wiąże się z faktem zatwierdzania programów, podręczników i pomocy dydaktycznych do nauczania religii przez kompetentne władze kościelne, wizytowania lekcji od strony merytorycznej, a także prowadzenia polityki kadrowej, która polega na wzięciu odpowiedzialności za kształcenie nauczycieli religii i kierowanie ich do pracy w konkretnych placówkach. Z kolei zależność wobec szkoły (dokument używa wręcz terminu podporządkowanie) polega na włączeniu katechety w zakres odpowiedzialności za realizację planu wychowawczego i dydaktycznego szkoły, wymaganiu takich samych – jak wobec innych zajęć dydaktycznych – rygorów dyscyplinarnych, na wizytowaniu lekcji religii od strony organizacyjnej i metodycznej[9].
 
2. Ewangelizacja jako uprawomocnienie wyznaniowej lekcji religii
 
Jakie jest odniesienie ewangelizacji, poszczególnych jej wymiarów do tak zarysowanej lekcji religii? Ksiądz Roman Murawski z nauczaniem religii w szkole wiąże najpierw pojęcie ewangelizacji w sensie ścisłym, bowiem w lekcjach religii uczestniczy grupa niejednorodna, jeśli chodzi o stosunek do wiary, zwłaszcza grupa osób, które należałoby uczynić adresatami „pierwszego głoszenia”[10]. Warto również zapytać o to, jak – w znaczeniu szerszym – słowem i przykładem głosić Chrystusa na lekcji religii. Na to pytanie można odpowiedzieć z perspektywy obu podmiotów nauczających: Kościoła i szkoły.
Ewangelizacja w perspektywie kościelnej wydaje się czymś oczywistym. Skoro tak jest, to należałoby nauczanie religii odnieść wprost do elementów ewangelizacji, wymienionych w adhortacji Evangelii nuntiandi, a więc świadectwa życia, głoszenia słowem imienia, nauki i tajemnicy Chrystusa, przyjęcia sercem głoszonej prawdy, czyli przystąpienia do wspólnoty i przyjęcia znaku, wreszcie świadectwa apostolskiego[11]. Kluczowe w tym ujęciu jest przystąpienie do wspólnoty. Stąd należy podkreślić, że konfesyjność lekcji religii polega nie tylko na nadzorze kościelnym nad organizacją, ale także na tym, że nauczanie religii prowadzi do katechezy i przeżywania wiary we wspólnocie kościelnej. Ewangelizacja ex definitione nie jest głoszeniem chrześcijaństwa ogólnego, ale prowadzi do konkretnej wspólnoty i konkretnego wyznania wiary. Stąd przekreślenie konfesyjności lekcji religii oznaczałoby równocześnie odżegnanie się od ewangelizacyjnej roli nauczania religii. Jednocześnie należy zauważyć, że koncepcja lekcji konfesyjnych w sposób konieczny domaga się komplementarności działań szkoły i parafii. Nie można zatem rozpatrywać nauczania religii w szkole samodzielnie, bez odniesienia do kontekstu eklezjalnego. Ostatnim elementem ewangelizacji jest świadectwo apostolskie, stanowiące efekt katechezy wspólnotowej.
Czy jednak tak ujęta ewangelizacja jest dopuszczalna na terenie szkoły? Czy ewangelizowanie w ramach lekcji religii nie napotka na opór ze strony systemu oświatowego? Owszem, taki opór może się pojawić. Ale warto pytać dalej, czy taki opór jest prawomocny w odniesieniu do konkretnej koncepcji lekcji religii, opisanej w dokumentach katechetycznych, mieszczącej się w ramach zakreślonych przez przepisy prawa oświatowego. Otóż wystarczy – jak się wydaje – stwierdzenie braku sprzeczności działań ewangelizacyjnych z przepisami prawa oświatowego. Taka możliwość istnieje, skoro za kwestie merytoryczne odpowiadają władze kościelne i tylko one. Z drugiej strony, dokumenty katechetyczne bardzo wyraźnie wskazują ewangelizacyjne nastawienie lekcji religii w szkole, stąd nie można zarzucić tym działaniom realizacji jakichś ukrytych celów. Cele te są jawne i czytelne.
Rzeczywiście, wiele argumentów przemawia za możliwością ewangelizowania na terenie szkoły. Zakres ewangelizacji jest zwykle ograniczony do lekcji religii: lekcje te, przynajmniej dla części uczniów, traktuje się jako jedyne miejsce spotkania z Ewangelią[12]. Stąd postulat ewangelizacyjnego charakteru nauczania religii w szkole.
Ale nie tylko misja Kościoła usprawiedliwia ewangelizacyjny charakter lekcji religii. Lekcja ta stanowi bowiem szansę przezwyciężenia kryzysu szkoły i pogłębienia jej wychowawczych zadań. Dowartościowanie wymiaru ewangelizacyjnego nadaje wychowaniu religijnemu, związanemu z nauczaniem religii, wyraźniejszy charakter. Ewangelizacja podkreśla personalny charakter wychowania, bowiem jej zadaniem jest budowanie więzi między Chrystusem a człowiekiem oraz między ludźmi na fundamencie trwałych wartości, wydobywających prawdę o niepowtarzalności i godności osoby ludzkiej[13]. A kwestia ta – wbrew pozorom – nie dotyczy tylko Kościoła, ale i szkoły. Jeżeli bowiem szkoła chce wychować człowieka twórczego i krytycznego, samodzielnego w swoim myśleniu i autonomicznego w działaniu, to musi zatroszczyć się o to, by człowiek ów miał własne, jasno określone poglądy, których umiałby bronić[14]. Cele wychowawcze zatem nie mogą w żadnym wypadku apriorycznie pomijać wychowania religijnego i ewangelizacji, przynajmniej w odniesieniu do osób, które świadomie godzą się na takie oddziaływanie w ramach lekcji religii.
W tym miejscu warto jeszcze wrócić do podejmowanego wcześniej zagadnienia podziału kompetencji. Sfery odpowiedzialności Kościoła i szkoły są przeważnie rozłączne, jednakże niekiedy zazębiają się, co może powodować pewne napięcia. Dotyczy to zwłaszcza realizacji planu wychowawczego i dydaktycznego szkoły. Można sobie wyobrazić sytuację, w której w planie wychowawczym szkoły stawia się cele przeciwne nauczaniu religii lub też proponuje się środki nie do zaakceptowania. Ta przeciwstawność planu wychowawczego oraz celów nauczania religii może wiązać się z zapisaniem w planie wychowawczym propozycji wprost przeciwnych wychowaniu religijnemu, czyli bądź prowadzących do ateizmu czy indyferentyzmu, bądź promujących postawy niezgodne z etyką chrześcijańską. Może także zdarzyć się, że propozycja wychowania opiera się na fałszywej antropologii, nie do przyjęcia dla chrześcijanina. Istnieje wreszcie obawa, że autorzy planu wychowawczego będą chcieli manipulować treścią nauczania religii dla realizacji celów pozareligijnych, na przykład, politycznych.
Co w takiej sytuacji czynić? Otóż wydaje się, iż nauczyciel religii, w ramach przyjętego porządku prawnego, może bronić wychowanków przed działaniami, które uchylają religijny wymiar wychowania szkolnego. Wymiar ten jest wpisany nie tylko w samo nauczanie religii, ale również w całość wychowania szkolnego, które dotyczy uczniów wierzących. Ponieważ nauczyciel religii jest członkiem rady pedagogicznej oraz bierze odpowiedzialność za realizację planu wychowawczego i dydaktycznego szkoły, posiada instrumenty, by aktywnie i skutecznie bronić właściwego kierunku wychowania. Z kolei obrona przed manipulowaniem treściami religijnymi będzie polegać na odwołaniu się do zasady, iż za kwestie merytoryczne odpowiada Kościół. Konkretny przykład. Zawarty w Podstawie programowej katechezy fragment analogicznego dokumentu państwowego zawiera tylko te treści i wymagania szczegółowe, które odnoszą się do celów katechetycznych i treści omawianych w ramach lekcji religii. Do wypełniania pozostałych nauczyciel religii nie może zostać zobowiązany, bo tego nie przewidziały władze kościelne[15].
Podobna sytuacja ma miejsce, kiedy plan dydaktyczny szkoły jest opozycyjny wobec planu nauczania religii. Należy wówczas odnieść się do zasady, że za kwestie merytoryczne odpowiada Kościół i w miarę możliwości bronić uczniów przed niewłaściwym wpływem. W odniesieniu bowiem do tych napięć, jakie w realizacji planu wychowawczego i dydaktycznego mogą pojawić się pomiędzy podmiotami nauczania religii, raz jeszcze widać trafność formuły, iż nauczyciel religii winien być wierny Kościołowi i lojalny wobec szkoły.
Kwestia owych napięć, które mogą pojawiać się w szkole, pozwala bardziej praktycznie spojrzeć na zagadnienie uprawomocnienia konfesyjnej lekcji religii w szkole. Nauczyciel religii, zobowiązany do działań ewangelizacyjnych, nie może stać się jedynie wykonawcą poleceń czynników oświatowych. Meritum jego działań, cel, dla którego uczy, treść, jaką przekazuje, wiąże się z głoszeniem Ewangelii. A do tego konieczne jest odniesienie do wspólnoty Kościoła, czyli konfesyjność.
Na zagadnienie uprawomocnienia przedstawionego modelu należy spojrzeć też szerzej, nie tylko przez pryzmat praktyki szkolnej. Polski model nauczania religii jest związany z zasadą pomocniczości, stosowaną w odniesieniu do relacji zachodzących pomiędzy rodziną a innymi środowiskami i instytucjami wychowania. Z kolei dwupodmiotowość nauczania religii przejawia się w ukazaniu związku lekcji religii ze szkołą jako relacji nie tylko podporządkowania, ale i autonomii. Autonomia ta wyraża konfesyjność nauczania religii, co wyraźnie odróżnia model polski od wielu zagranicznych. Nauczanie religii w Polsce jest konfesyjne zarówno w treści, jak i w celach, z tym że cele wybiera Kościół spośród tych, które stawia sobie szkoła.
A zatem uprawomocnienie konfesyjnych lekcji religii, obecnych w systemie edukacji, wiąże się z podejmowaniem posługi ewangelizacyjnej. Na pierwszy rzut oka takie postawienie sprawy może wydawać się sprzeczne: element spoza systemu edukacji odpowiada za nauczanie religii w tym systemie. Jednakże ewangelizacja – rozumiana szeroko jako głoszenie Ewangelii i dawanie o niej świadectwa – jest podstawowym elementem treściowym orędzia przekazywanego w ramach lekcji religii, a jednocześnie stanowi wymóg konieczny, stawiany Kościołowi, a związany z nakazem misyjnym. Zgoda na ewangelizację na terenie szkoły jest równoznaczna ze zgodą na kościelność lekcji religii. Należy także pamiętać, iż wskazanie na ewangelizacyjny charakter nauczania religii pozwala przezwyciężyć kontrowersję dotyczącą odróżnienia tego nauczania od katechezy. Dzięki ewangelizacji odnaleziono wielką wartość, lekcji religii. Jest to wartość cenna dla Kościoła; lekcja religii staje się miejscem zwiastowania orędzia ewangelicznego. Ma to również duże znaczenie dla samej szkoły, bowiem dzięki ewangelizacji zostaje zaszczepiona w kulturze prawda i moralność zawarta w Ewangelii.
 
3. Ewangelizacja jako podstawa korelacji wyznaniowej lekcji religii z edukacją szkolną
 
Ewangelizacja, prowadzona w ramach wyznaniowej lekcji religii, umożliwia również podejmowanie właściwie rozumianych działań korelacyjnych. Korelacja jest to „zespół zamierzonych działań zmierzających do wskazania wspólnych celów, zadań, treści i osiągnięć w ramach różnych przedmiotów nauczania oraz różnych środowisk wychowawczych”[16]. Korelacja nauczania religii z edukacją szkolną, podobnie jak w ogóle jej stosowanie w całości działań szkolnych, oznacza zgodę na prymat prawdy. Tutaj znów dochodzimy do pojęcia ewangelizacji.
W podejmowaniu działań korelacyjnych pomiędzy nauczaniem religii a edukacją szkolną trzeba pamiętać o dwóch zasadach – zasadzie autonomii nauk oraz zasadzie wychowawczego nastawienia edukacji. Zasada autonomii nauk pozwala docenić wiedzę teologiczną jako naukową. Jednocześnie jej stosowanie pozwala na praktyczną aplikację soborowej koncepcji autonomii rzeczywistości ziemskich i strzeże przed teologizowaniem w obrębie pozostałych nauk. Z kolei podporządkowanie edukacji wychowaniu nie oznacza zaniedbania własnych celów i treści w ramach poszczególnych zajęć edukacyjnych. Chodzi raczej o ukazanie ich w kontekście formacji, do jakiej zobowiązana jest szkoła.
Ewangelizacja wspiera autonomię nauczania religii, bowiem ukazuje cel, który przekracza przekaz samej tylko wiedzy teologicznej[17], czyniąc z tej lekcji ważne narzędzie formacji religijnej i ludzkiej. Ewangelizacja, odnosząc się do elementu egzystencjalnego, wymusza korelację nauczania religii z wiedzą i wychowaniem świeckim. Warto zdać sobie sprawę z tego, iż modele pozakonfesyjnego nauczania religii, które nie służą wprost ewangelizacji, dokonują istotnej redukcji korelacji. W modelach religioznawczym i kulturowym zatraca się korelację wychowania religijnego z całością wychowania, ponieważ tak ujmowane lekcje religii tracą podstawę wychowawczo-motywującą, związaną z pytaniem o prawdziwość wyznawanej wiary. W modelu międzywyznaniowym pojawia się również koncepcja wychowania chrześcijańskiego, które abstrahuje od wspólnoty. Takie wychowanie pozawspólnotowe nie prowadzi wychowanka do odnalezienia i zrozumienia własnej tożsamości. W sposób sztuczny korelację może zamieniać na przestrzeganie parytetów wyznaniowych, analogicznych do tych, które polityczna poprawność narzuca humanistycznemu nauczaniu w szkołach amerykańskich. Tyle że z poszukiwaniem prawdy i rzeczywistą korelacją nie ma to wiele wspólnego.
 
4. Ewangelizacja jako podstawa dialogu środowisk wychowawczych
 
Jak już wspomniałem, ewangelizacyjny charakter szkolnego nauczania religii nie jest jednak kwestią bezdyskusyjną. W ramach tej dyskusji zauważa się mianowicie, że misja ewangelizacyjna Kościoła jest realizacją celów ściśle konfesyjnych. Z kolei szkoła, przed którą w państwie demokratycznym staje „wymóg otwartości na wszystkich” może bronić się przed wprowadzeniem na swój teren „nowej i obcej dla edukacji zasady”, która ma charakter ściśle konfesyjny[18]. W takiej sytuacji ewangelizacyjny charakter lekcji religii może stać się powodem oskarżenia o prozelityzm i brak tolerancji[19]. Aby tego uniknąć, proponuje się – na wzór koncepcji niemieckiej – ograniczyć cele lekcji religii w społeczeństwie pluralistycznym i zsekularyzowanym do ogólnego „budzenia świadomości religijnej w wymiarze egzystencjalnym człowieka i zwracania uwagi na doświadczenie religijne”[20]. Jednocześnie trzeba pamiętać, że szkoła ma prawo domagać się, „by uczniowie nie zawsze identyfikujący się z chrześcijaństwem, nie byli poddawani działaniom o charakterze religijnym czy misyjnym, co Kościół winien respektować”[21]. Ta ostania uwaga nie tyle dotyczy samych lekcji religii, co raczej szerszej obecności Kościoła i nauczyciela religii na terenie szkoły.
Do tych wszystkich zastrzeżeń dochodzi jeszcze jedno – wydaje się – bardzo poważne. Brak jest mianowicie „opinii rodzin, co do potrzeb wprowadzania elementów ewangelizacyjnych do lekcji religii”. Można jednak domniemywać, że opinia ta jest przecież zróżnicowana, nawet wśród rodziców, którzy deklarują udział swoich dzieci w nauczaniu religii. Argumentuje się ponadto, że wymóg przyjęcia opinii rodziców jako decydującej „odnośnie do kierunku wychowania prowadzonego w szkole” zmusza do respektowania tej opinii w ustalaniu koncepcji zajęć z religii[22].
Obecność wyznaniowych lekcji religii w szkole prowadzi również do pytań o kształt dialogu Kościoła ze szkołą. Dialog zakłada wzajemne uznanie podmiotowości przez obie strony. Pozostaje jednak nierozwiązany problem, czy dialog może (musi) oznaczać zatracenie przez Kościół poczucia wyjątkowości swej misji. I dalej, czy dialog oznacza uznanie, że szkoła „podlega ideowym, a nawet ideologicznym uwarunkowaniom oraz, że wpływ na charakter dokonywanego w niej kształcenia i wychowania posiada również sprawujący władzę rząd i przyjęta przez jego członków określona opcja polityczna, która nie musi być zbieżna z celami chrześcijańskiego wychowania”[23]. W tym kontekście należałoby postawić pytanie, czy szkoła podziela inicjatywę ewangelizacyjną Kościoła[24].
Rozwiązanie tego problemu tkwi w odpowiedzi na pytanie o koncepcję szkoły oraz o granice obecności Kościoła na terenie szkoły. Jakkolwiek realistycznie brzmiałaby opinia o wpływie czynników ideologicznych na instytucję szkoły, to nie można uznawać takiego stanu za normalny. Bezpośredni wpływ ideologii i czynników politycznych na szkołę publiczną jest w istocie stanem głębokiej patologii. I właśnie w kontekście respektowania publicznego charakteru szkoły należy określać granice obecności Kościoła na jej terenie. Być może, w sytuacji gdyby rządzący chcieli zawłaszczyć sobie instytucję szkoły publicznej, Kościół musiałby stać się znowu wyspą oporu wobec tych nieuprawnionych aspiracji. Konsekwentnie winien jednak opierać się pokusie uczynienia ze szkoły posłusznego i bezwolnego narzędzia. Ewangelizacja nie uświęca środków, które zniszczyłyby przestrzeń uzasadnionej wolności.
W jakich sytuacjach da się ewangelizować na terenie szkoły? Nie ulega wątpliwości możliwość podejmowania ewangelizacji w trakcie lekcji religii i w odniesieniu do jej uczestników. Raz jeszcze warto podkreślić, iż konfesyjność, która dotyczy treści i celów lekcji religii, wyraża wprost ewangelizacyjne nastawienie nauczania religii. Zarzut niedozwolonych działań w trakcie lekcji religii – a za takie niektórzy uważają ewangelizację – nie znajduje uzasadnienia, skoro lekcja ta ma charakter fakultatywny i ci, którzy w niej uczestniczą, decydują się, że będą adresatami takich właśnie działań.
Pozostaje jednak w dalszym ciągu problem ewangelizacji na terenie szkoły poza lekcjami religii. Taki charakter ma modlitwa, którą wolno, zgodnie z przepisami polskiego prawa oświatowego, odmawiać na początku i na zakończenie lekcji (niekoniecznie zajęć z religii), z zachowaniem wszelako koniecznej delikatności. Jednocześnie w przywołanej regulacji prawnej postuluje się, by odmawianie modlitwy w szkole było „wyrazem wspólnego dążenia uczniów oraz taktu i delikatności ze strony nauczycieli i wychowawców[25]. Należy zatem zauważyć, że wymiar ewangelizacyjny modlitwy zostaje zachowany, o ile rzeczywiście jej odmawianie będzie wyrazem wspólnego dążenia, a nie przejawem konfrontacji. Z drugiej strony brak modlitwy może być wynikiem nie tyle tolerancji, co lenistwa bądź zastraszenia społeczności wierzących przez grupę (większościową lub mniejszościową) ateistów. Być może, należałoby iść w tym kierunku, by modlitwa w szkole była fakultatywna, by mogli w niej uczestniczyć wszyscy (nie tylko wierzący), ale żeby w ogóle była, jako że ten zapis prawny jest w większości polskich szkół martwy.
Gdy chodzi o emblematy religijne, mają one również oczywiste znaczenie ewangelizacyjne, choć są umieszczane na terenie szkoły ze względu na uczniów wierzących[26]. Krzyże w szkołach nierzadko stają się znakami sprzeciwu, a oparcie się przez wierzących próbom ich usunięcia bywa okazją do manifestowania własnej wiary. Zbyt często jednak obronę krzyża w szkole zrzuca się na barki nauczyciela religii lub proboszcza, podczas gdy w jego obronie winni stanąć sami uczniowie. Wszelkie konflikty wokół krzyży są sprawdzianem dojrzałości i ewangelizacyjnego zapału wierzących.
Ewangelizować można również w ramach rekolekcji wielkopostnych, gdy mają one charakter szkolny. Polskie prawo oświatowe zezwala na ich organizowanie, natomiast przedmiotem uzgodnień między proboszczem a dyrekcją szkoły czyni organizację rekolekcji, a nie ich treść[27]. Rekolekcje mogą odbywać się zarówno na terenie szkoły, jak i na terenie kościoła i budynków parafialnych. Przeznaczone są dla uczniów uczęszczających na lekcje religii, ale z racji, iż w czasie rekolekcji inni uczniowie z reguły nie mają zajęć, mogą być adresowane do całej społeczności szkolnej. Oczywiście rekolekcje szkolne winny zerwać ze schematem trzech ogólnych spotkań w kościele, odprawienia Mszy św. i wygłoszenia trzech konferencji. Można im rzeczywiście nadać charakter ewangelizacyjny, czego domaga się polskie Dyrektorium katechetyczne[28].
Wreszcie ewangelizacyjny charakter mają nieformalne spotkania nauczyciela religii z uczniami na terenie szkoły, niezależnie do tego, czy uczniowie ci uczestniczą w lekcjach religii, czy też nie. Chodzi tu o wszystkie naturalne okazje, gdy uczniowie mogą obserwować, co nauczyciel czyni i co mówi. To świadectwo ewangelizacji (niestety, czasem antyewangelizacji) wprost związane z samą obecnością nauczania religii w systemie szkolnym. Podobnie ewangelizacyjny charakter ma świadectwo uczniów wierzących, które staje się bardziej czytelne dzięki możliwości zamanifestowania swojej postawy w kontekście lekcji religii lub poprzez przynależność do organizacji o charakterze społeczno-religijnym i ekumenicznym, którą ma prawo założyć i prowadzić nauczyciel religii[29].
Ewangelizacja rodzi pewne opory, ale przecież należy do istoty kościelnego przepowiadania. Oznacza ona rozniecanie zapału apostolskiego, „z zachowaniem należnego szacunku dla niepowtarzalnego doświadczenia każdego człowieka”[30], również niewierzącego. Zgodne z logiką wiary jest to, że człowiek – poznawszy Chrystusa – nie zatrzymuje tej prawdy dla siebie, bo jest to przecież prawda zbawcza. Ewangelizacja winna być prowadzona z szacunkiem dla drugiego człowieka i dla głoszonej prawdy, bowiem – jak uczy Sobór – prawda „tylko siłą siebie samej ogarnia umysły łagodnie, ale zarazem zdecydowanie”[31]. Delikatność ta nie może jednak oznaczać daleko posuniętej akceptacji prawa, by nie wierzyć, by zaprzestać głoszenia Chrystusa.
W tym kontekście należy przyjrzeć się koncepcjom, które przyjmują nazwę bezinteresownej pedagogiki religijnej, przeciwstawiając to działanie optyce nowej ewangelizacji[32]. Zupełnie niepotrzebne – jak się wydaje – jest przeciwstawianie otwartości działaniom ewangelizacyjnym. Otwartość nie może oznaczać przecież przyjmowania wszystkich, sprzecznych ze sobą poglądów, bez ich krytycznej selekcji. Otwartość nie może bowiem być obojętnością, zamknięciem się na prawdę, dostosowaniem się do relatywizmu. Odniesienie ewangelizacji do prawdy Ewangelii, podporządkowanie metod ewangelizacji szacunkowi dla prawdy[33], czyni z ewangelizacji działanie, które jest nie tylko dopuszczalne, ale wręcz pożądane we współczesnej szkole. Ewangelizacja w ten sposób staje się wartością ubogacającą wychowanie szkolne.
Koncepcja ewangelizacyjna nauczania religii i jej obecność w szkole publicznej konkretyzuje w pewien sposób obecność Kościoła w świecie, obecność otwartą i aktywną[34]. Właśnie ów ewangelizacyjny wymiar dowartościowuje Kościół: ewangelizacja jest skierowana nie tylko do osób na zewnątrz Kościoła, ale i do tych, którzy są wewnątrz. Rodzice, deklarując udział dzieci w wyznaniowych lekcjach religii, wyrażają jednocześnie zgodę na to, że cele i treści tego nauczania zatwierdza kompetentna władza kościelna, że owe cele i treści nie są przedmiotem ich bezpośrednich uzgodnień[35]. Takie ujęcie w niczym nie umniejsza roli rodziców – pierwszych wychowawców swoich dzieci. Nie ogranicza ono bowiem wolności rodziców, jest jedynie konsekwencją ich deklaracji, zapisania dziecka na taką, a nie inną lekcję. Jednocześnie rozwiązanie to zapewnia integralność i katolickość nauczania religii, chroni przed anarchią programową. Inne rozwiązanie, które nie zapewniałoby integralności przekazu i podważało podmiotowość Kościoła w nauczaniu religii, byłoby bezpośrednią interwencją w wewnętrzną strukturę nauczania kościelnego. Domaganie się rozwiązań anarchizujących nauczanie religii oznacza w istocie dążenie do uchylenia prawa Kościoła do nauczania w ramach systemu oświaty publicznej oraz prawa wiernych do wykształcenia religijnego, właściwego danej wspólnocie wyznaniowej.
Reasumując, należy stwierdzić, iż fakt, że rodzice są pierwszymi wychowawcami dzieci, nie umniejsza możliwości ewangelizacyjnych szkolnego nauczania religii. Na pytanie, czy rodzice pragną lekcji ewangelizujących, należy odpowiedzieć: skoro zapisali na lekcje, których cele i treści określa Kościół, wyrażają jednocześnie zgodę, by owe cele i treści miały charakter ewangelizacyjny. Kościół zobowiązuje ich w sumieniu, jako swoich wiernych, do zapisania dzieci na lekcje religii[36], szkoła daje im możliwość rezygnacji z tych lekcji w każdej chwili[37]. Szkoła publiczna w tym wypadku słusznie rezygnuje z jakiegokolwiek ustalania relacji między wiernymi a Kościołem.
Kulturowy charakter nauczania religii nie powinien być przeciwstawiany ewangelizacji, model ewangelizacji raczej wewnętrznie łączy się z modelem kulturowym, jako że ewangelizacja domaga się inkulturacji. Diakonia kulturowa[38] nauczania religii służy zatem głoszeniu Ewangelii i nie rozluźnia w żadnym wypadku związku lekcji religii z Kościołem[39]. Owszem, nauczanie religii jest przede wszystkim działaniem kościelnym, a potem dopiero kulturowym, czyli nie ma naprawdę powodu, by kulturowy charakter nauczania religii był rozumiany jako przeciwstawny wobec konfesyjności.
Wyznaniowa lekcja religii opisana w polskich dokumentach katechetycznych, odpowiadająca ramom wyznaczonym przez regulacje prawa oświatowego, ma charakter ewangelizacyjny. Dzięki temu służy Kościołowi i jednocześnie – przez autentyczną formację religijną – wzbogaca szkołę. Warto podtrzymywać takie dobro, zachować i pogłębiać taką koncepcję. Procesy unifikacyjne nie powinny jej zniszczyć. Z projektu należy raczej uczynić propozycję, z której mogłyby skorzystać inne europejskie systemy edukacji. To o tej koncepcji nauczania religii w szkole mówił Jan Paweł II do polskich katechetów i nauczycieli: „To wielkie dobro, jakim jest nauczanie religii w szkole, domaga się szczerego i odpowiedzialnego zaangażowania. Winniśmy z tego dobra jak najlepiej skorzystać. Dzięki katechezie Kościół może prowadzić swoją działalność ewangelizacyjną z jeszcze większą skutecznością i w ten sposób poszerzać zasięg swojej misji. (…) Potrzeba szczególnej wrażliwości ze strony wszystkich, którzypracują w szkole, aby stworzyć w niej klimat przyjaznego i otwartego dialogu. We wszystkich szkołach niech panuje duch koleżeństwa i wzajemnego szacunku, co było i jest charakterystyczne dla szkoły polskiej. Szkoła winna stać się kuźnią cnót społecznych tak bardzo potrzebnych naszemu narodowi. Trzeba, aby ten klimat przyczynił się do tego, by dzieci i młodzież mogły otwarcie przyznawać się do swoich przekonań religijnych i zgodnie z nimi postępować”[40].
 
 
ks. Piotr Tomasik – prof. UKSW, dr hab. katechetyki, prodziekan Wydziału Teologicznego oraz kierownik Katedry Katechetyki Fundamentalnej i Historii Katechezy UKSW, wykładowca w WMSD w Warszawie oraz w WSD w Warszawie-Pradze, konsulator Komisji Wychowania Katolickiego, koordynator Biura Programowania Katechezy.
 
[1] DOK 48.
[2] Zob. A. Offmański, Model katechezy ewangelizacyjnej w dokumentach Kościoła, w: Ewangelizować czy katechizować?, S. Dziekoński (red.), Warszawa 2002, s. 61 i n; J. Szpet, Ewangelizacyjny wymiar szkolnych lekcji religii, w: Katecheza ewangelizacyjna w rodzinie, parafii i szkole, S. Dziekoński (red.), Warszawa 2002, s. 185.
[3] KO 2.
[4] DOK 39.
[5] J. Ratzinger, W drodze do Jezusa Chrystusa, Kraków 2004, s. 45.
[6] Dokładniej zob. J. Charytański, Lekcje religii w Europie, „Ateneum Kapłańskie” 1992, z. 498, s. 196 i n; F. Pajer, Nauczanie religii w europejskich systemach oświatowych, „Przegląd Powszechny” 1992, nr 6, s. 393 i n; P. Tomasik, Regulacje prawne nauczania religii, w: Wybrane zagadnienia z katechetyki, J. Stala (red.), Tarnów 2003, s. 73 i n; K. Warchałowski, Nauczanie religii i szkolnictwo katolickie w konkordatach współczesnych, Lublin 1998.
[7] Zob. komentarz do tej koncepcji: K. Nycz, Filozofia odnowy programowej katechezy Kościoła w Polsce, realizowana w latach 1999-2002, w: Rodzina – szkoła – Kościół. Korelacja i dialog, P. Tomasik (red.), Warszawa 2003, s. 9 i n.
[8] Zob. np. K. Misiaszek, Prawne i dydaktyczno-wychowawcze problemy nauczania religii katolickiej w publicznej szkole polskiej, „Horyzonty Wiary” 2000, nr 4, s. 45.
[9] PDK 82.
[10] R. Murawski, Ewangelizacyjny charakter katechezy, „Ateneum Kapłańskie” 1992, z. 498, s. 190.
[11] EN 21 i n.
[12] J. Bagrowicz, Edukacja religijna współczesnej młodzieży. Źródła i cele, Toruń 2000, s. 283; J. Szpet, Inicjacyjna funkcja katechezy, „Horyzonty Wiary” 1996, nr 3, s. 57; A. Offmański, Ewangelizacyjny charakter katechezy w ujęciu „Dyrektorium katechetycznego Kościoła katolickiego w Polsce”, w: Przesłanie dokumentów katechetycznych Kościoła w Polsce, S. Dziekoński (red.), Warszawa 2003, s. 80 i n; J. Szpet, Przyszłość lekcji religii w polskiej szkole, Poznań 2002, s. 35.
[13] K. Misiaszek, Potrzeby i możliwości wprowadzenia elementów ewangelizacji do nauczania religii w szkole, w: Katecheza ewangelizacyjna w rodzinie, parafii i szkole, dz. cyt., s. 176.
[14] J. Bagrowicz, Inicjacyjno-katechumenalny kształt wychowania jako propozycja na trzecie tysiąclecie, w: Pedagogika u progu trzeciego tysiąclecia, A. Nalaskowski, K. Rubacha (red.), Toruń 2001, s. 106.
[15] Odnoszę się tu do nowelizowanego tekstu PPK.
[16] P. Tomasik, Religia w dialogu z edukacją. Studium na temat korelacji nauczania religii katolickiej z polską edukacją szkolną, Warszawa 2004, s. 152.
[17] Na temat tak rozumianej katechezy ewangelizacyjnej zob. A. Offmański, Pojęcie i natura katechezy, w: Katecheza Kościoła w świetle „Dyrektorium ogólnego o katechizacji”, A. Hajduk (red.), Kraków 1999, s. 85 i n; A. Offmański, W kierunku katechezy ewangelizacyjnej, Szczecin 2000, s. 209 i n.
[18] K. Misiaszek, Prawne i dydaktyczno-wychowawcze problemy nauczania religii katolickiej w publicznej szkole polskiej, art. cyt., s. 45.
[19] K. Misiaszek, Potrzeby i możliwości wprowadzenia elementów ewangelizacji do nauczania religii w szkole, art. cyt., s. 182.
[20] C. Rogowski, Edukacja religijna. Założenia – uwarunkowania – perspektywy rozwoju, Lublin 2002, s. 140.
[21] K. Misiaszek, Potrzeby i możliwości wprowadzenia elementów ewangelizacji do nauczania religii w szkole, art. cyt., s. 181.
[22] Tamże, s. 174.
[23] K. Misiaszek, Prawne i dydaktyczno-wychowawcze problemy nauczania religii katolickiej w publicznej szkole polskiej, art. cyt., s. 49.
[24] K. Misiaszek, Potrzeby i możliwości wprowadzenia elementów ewangelizacji do nauczania religii w szkole, art. cyt., s. 174.
[25] Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z 14 IV 1992 r. w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w przedszkolach i szkołach publicznych, „Dziennik Ustaw” 1992, nr 36, poz. 155 (wraz z późniejszymi zmianami), § 12. Dalej używam skrótu: RozpNR.
[26] RozpNR, § 12.
[27] RozpNR, § 10, ust. 1-2; por. PDK 88.
[28] PDK 88. W dokumencie jest mowa o tym, że rekolekcje uzupełniają nauczanie religii „(…) o właściwy katechezie wymiar inicjacyjny. Rekolekcje szkolne podejmują również zadania ewangelizacyjne wobec środowiska szkolnego”.
[29] RozpNR, § 7, ust. 3.
[30] NMI 40.
[31] DWR 1.
[32] J. Bagrowicz, Edukacja religijna współczesnej młodzieży, dz. cyt., s. 285. Por. W. Langer, Nowa ewangelizacja? Problemy dotyczące pojęcia i programu, w: W służbie człowiekowi,. Z. Marek (red.), Kraków 1991, s. 21 i n.
[33] Szerzej na temat ewangelizacji jako ekspansji i otwartości zob. A. Szostek, Ewangelizacyjna ekspansja, „Etyka” 1995, s. 87 i n.
[34] Por. J. Bagrowicz, Edukacja religijna współczesnej młodzieży, dz. cyt., s. 283 i n.
[35] Szerzej na ten temat pisałem w artykule pt. Wzajemny dialog rodziny, szkoły i Kościoła, w: Rodzina – szkoła – Kościół. Korelacja i dialog, P. Tomasik (red.), dz. cyt., s. 51 i n.
[36] PDK 87.
[37] RozpNR, § 1, ust. 2.
[38] Por. J. Bagrowicz, Czy stoimy w obliczu zmiany modelu nauczania religijnego?, „Znak” 2000, nr 9, s. 58 i n.
[39] A. Offmański, W kierunku katechezy ewangelizacyjnej, dz. cyt., s. 213.
[40] Jan Paweł II, Homilia wygłoszona w Łowiczu, 14 VI 1999, w: Jan Paweł II, Pielgrzymki do Ojczyzny. Przemówienia, homilie, Krakw 2005, s. 1144.