Katecheci o katechezie... po 19 latach w szkole. Z katechetami z sześciu polskich diecezji rozmawia Aleksandra Bałoniak
Autor: Aleksandra Bałoniak
Artykuł archiwalny
Aleksandra Bałoniak: W tym roku rozpoczynamy dwudziesty rok obecności katechezy w systemie polskiej edukacji. Jak oceniacie miniony czas, swoją pracę, miejsce katechezy w szkole, współpracę z organami odpowiedzialnymi za jej organizację…?
Oskar (8 lat katechizacji): Przejście katechezy z salek do szkoły zastało mnie w szkole podstawowej. Były to czasy, gdy księdza i nauczyciela darzono większym szacunkiem niż obecnie.
Po wielu latach, po rozmowach z katechetami z różnych części Polski, zauważyłem pewien problem. Wiemy, że Kościół jest hierarchiczny; wpływa to na porządek, ale i na podział, a co niepokojące – ten podział wprowadza lęk. Katecheci boją się proboszczów, wikariusze – proboszczów, księża – biskupów. Nauczyciele religii jeszcze dodatkowo mają nad sobą drugą władzę – dyrektorów, której podlegają. Powstaje zamknięte koło...
W szkole często religia jest postrzegana jako „michałek”, na którym nie trzeba za wiele robić, a katecheci są spychani często na plan dalszy. Chociaż niejednokrotnie sami się do tego przyczyniają...