Patron na trudne czasy...O św.Maksymilianie Kolbe z o. Lucjanem Ubyszem z Zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych (OFMConv), rekolekcjonistą i duszpasterzem Rycerstwa Niepokalanej, rozmawia
Autor: ks. Artur Filipiak
Artykuł archiwalny
Przeżywamy obecnie rok Kolbiński, zwany także rokiem maksymilianowskim. Okazało się jednak, że obchody przedłużyły się niemal do półtora roku. Jak do tego doszło?
W odniesieniu do nazwy, to wszystko zależy od tego, czy tworzymy ją od imienia czy od nazwiska, ale to jest ten sam rok. Nie ma tu dysonansu. A dlaczego zrobiło się półtora roku? Mianowicie z tej racji, że najpierw polscy prowincjałowie franciszkańscy postanowili w jakiś sposób zaznaczyć siedemdziesiątą rocznicę męczeńskiej śmierci Maksymiliana Kolbego, czyli jego decyzji oddania życia za drugiego człowieka. Wybrał prawo miłości. Jest to coś niezwykłego, wyjątkowego. W październiku 2010 r. zarządzono więc, że do 15 sierpnia następnego roku – a zatem niecały rok – będziemy przygotowywać się do tej rocznicy.