Elity pedagogiczne, komentatorzy prasowi i najbardziej zainteresowani problemami szkoły, tj. rodzice i dzieci, głośno utyskują na niemoc nauczycieli, marazm, który ich dopadł, na kiepski i mało autentyczny kontakt z wychowankami. Nauczyciele coraz mniej mogą czy może coraz mniej chcą, gubią gdzieś swój zapał i wytrwałość. W rezultacie mówi się o upadku autorytetu, a dalej – choć ten stan ma akurat wiele przyczyn – że kuleje i obniża się poziom szkolnictwa.
Upadek nauczycielskiego autorytetu jest, na to wychodzi, prostą konsekwencją niemocy wychowawczej pedagogów, braku inicjatywy i pomyślunku.