KATECHEZA W SŁUŻBIE PRZEKAZU I FORMACJI WIARY.
NOWA EWANGELIZACJA W (NOWEJ) KATECHEZIE*
Zarówno w teorii, jak i w praktyce katechezy nie można pominąć tematu ewangelizacji. Na płaszczyźnie teorii katechetycznej w ostatnich kilkunastu latach napisano wiele na temat wzajemnych relacji pomiędzy ewangelizacją a katechezą. Więcej, mówi się nawet o tzw. „modelu katechezy ewangelizacyjnej”, której promotorami są m.in. znani katechetycy: Jan Kochel, Roman Murawski, Andrzej Offmański, Grzegorz Puchalski, Piotr Skiba, Józef Stala czy Piotr Tomasik. Tej tematyce było poświęcone Sympozjum Sekcji Wykładowców Katechetyki, które odbyło się w Częstochowie w dniach 22-23 września 2009 r.
[1]. W najnowszej polskiej literaturze katechetycznej bardzo często można spotkać takie terminy czy hasła, jak: „ewangelizacja katechetyczna”
[2], „katechetyczny charakter ewangelizacji”, „katecheza istotnym elementem ewangelizacji”, „ewangelizacyjny wymiar katechezy”, „obecność katechezy w procesie ewangelizacji”, „katecheza w służbie ewangelizacji”
[3].
W praktyce katecheci, stając wobec współczesnych uczniów, wciąż borykają się z zasadniczym pytaniem: ewangelizować czy katechizować? I okazuje się, że odpowiedź naprawdę nie jest łatwa. Jednocześnie trzeba również wystrzegać się popadania w narzekanie, krytykanctwo czy zniechęcenie. Teoria katechetyczna ma służyć praktyce, analizować ją, wskazywać możliwości określonych działań, wspierać i rozwijać dobre inicjatywy. Na płaszczyźnie katechetyki takim impulsem i niewyczerpaną inspiracją działań jest – bez wątpienia – wezwanie do ewangelizacji, która, choć nie zawsze łatwa, służy konkretnym ludziom w ich rozwoju religijnym i ogólnoludzkim.
Nauka jest sztuką stawiania pytań i poszukiwania właściwych odpowiedzi. W związku z zadanym mi tematem chciałbym głośno sformułować kilka ważnych pytań i wskazać, jak dzisiaj należy na nie odpowiedzieć. Dla katechety ważne są takie kwestie, jak: Czym jest dzisiaj nowa ewangelizacja? Dlaczego jest „nowa”? Na czym polega ta nowość? Jakie są jej cele i treści? Czym różni się ewangelizacja od katechezy? W jaki sposób te dwie rzeczywistości: nowa ewangelizacja i katecheza zależą od siebie? Czy tak, jak mówi się o nowej ewangelizacji, można dzisiaj mówić o „nowej katechezie”?
Chciałbym zmierzyć się z tymi problemami, ponieważ jestem przekonany, że nie są one wyłącznie teoretyczne, lecz dotykają bardzo konkretnej płaszczyzny praktycznej – nie tylko naszego głoszenia, ale wprost życia każdego człowieka wierzącego; i jako takie domagają się od nas uświadomienia oraz zaangażowania.
1. Czym jest nowa ewangelizacja?
W dniu 9 czerwca 1979 r. w Nowej Hucie Jan Paweł II mówił z mocą: „Otrzymaliśmy znak, że na progu nowego Tysiąclecia – w te nowe czasy i nowe warunki – wchodzi nowa Ewangelia. Że rozpoczyna się nowa ewangelizacja, jak gdyby druga, a przecież ta sama, co pierwsza”
[4]. Te papieskie słowa przyjmuje się często nie tylko jako wezwanie do zaangażowania, ale także jako początek nowej ewangelizacji naszych czasów. Ta pierwsza, niezapomniana pielgrzymka papieska stała się, jak wiemy, niezwykłą inspiracją do odkrywania i pogłębiania własnej wiary, człowieczeństwa, zarówno w wymiarze społecznym, jak i indywidualnym. Była swoistą pięćdziesiątnicą naszego narodu.
W Kościele katolickim
[5] za oficjalny początek nowej ewangelizacji na płaszczyźnie globalnej uznaje się przemówienie Jana Pawła II do Rady Konferencji Episkopatów Ameryki Łacińskiej w Port-au-Prince w dniu 9 marca 1983 r. W przemówieniu tym papież mówił o konieczności zaangażowania się w nową ewangelizację, „nową w swym zapale, w swych metodach, w swym wyrazie”
[6]. W liście apostolskim
Novo millennio ineunte (6 stycznia 2001 r.) Jan Paweł II pisał o programie duszpasterskim na trzecie tysiąclecie, który można określić jako wyzwanie Kościoła do nowej ewangelizacji, do pełni życia chrześcijańskiego, a tym samym do pogłębienia katechezy we wszystkich jej wymiarach i w odniesieniu do wszystkich jej podmiotów
[7]. Wielki Papież zachęcał w tym dokumencie: „Wielokrotnie w minionych latach przypominałem wezwanie do nowej ewangelizacji. Ponawiam je i teraz, pragnąc przede wszystkim wskazać, że musimy na nowo rozniecić w sobie pierwotną gorliwość, pozwolić, aby udzielił się nam zapał apostolskiego przepowiadania, jakie wzięło początek z Pięćdziesiątnicy. Powinniśmy wzbudzić w sobie płomiennego ducha św. Pawła, który wołał: »Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii!« (1 Kor 9,16)” (por. NMI 40)
[8].
Czy można jednak dokładniej określić, czym jest nowa ewangelizacja? Okazuje się, że nawet termin ‘ewangelizacja’ napotyka pewne trudności. W swoim znamienitym dokumencie
Evangelii nuntiandi papież Paweł VI przestrzegał przed definiowaniem ewangelizacji, aby nie osłabić czy nie zniekształcić jej sensu (EN 17-18)
[9]. Również Jan Paweł II – mimo tak wielu odniesień – nie przedstawił żadnej szczegółowej definicji tego, czym jest ewangelizacja. Owszem, konieczne jest sięgnięcie do tekstów biblijnych – do źródła naszej wiary.
Ewangelizacja jest głoszeniem kerygmatu o Jezusie Chrystusie, ukrzyżowanym i zmartwychwstałym, w formie radosnego przepowiadania (por. działalność apostolska św. Pawła, np. Rz 15,16-20)
[10]. Jezus posłał swoich uczniów, aby głosili (Mt 16,15), czynili innych – uczniami i nauczali (Mt 28,19-20), byli Jego świadkami (Dz 1,8), udzielali chrztu (Mt 28,19), sprawowali Eucharystię (Łk 22,19), miłowali się wzajemnie (J 15,12), odpuszczali grzechy (J 20,23). Jak czytamy w
Dyrektorium ogólnym o katechizacji: „głoszenie, świadectwo, nauczanie, sakramenty, miłość bliźniego, czynienie uczniami – wszystkie te aspekty są drogami i środkami przekazywania jedynej Ewangelii i stanowią elementy ewangelizacji” (DOK 46)
[11]. Jak pisał słynny kaznodzieja R. Cantalamessa, ewangelizować oznacza „(…)zacząć od początku. Ten początek – to: »Jezus jest Panem«. To pierwszy kerygmat, to proklamacja, która istniała wcześniej niż napisano Ewangelie. Jezus umarł za nasze grzechy, zmartwychwstał dla naszego usprawiedliwienia. Jezus jest Panem. Oto ziarno, z którego rozwinęły się wszystkie Ewangelie. Musimy ponownie zasiać to ziarno. Jezus jest Panem”
[12].
W dokumentach Kościoła katolickiego termin ‘ewangelizacja’ posiada dwa podstawowe znaczenia. W ścisłym sensie chodzi o „przepowiadanie o charakterze misyjnym, które ma na uwadze zapoczątkowanie wiary” (por. np. DCG 17)
[13] i łączy się z tzw. misją
ad gentes (RM 2). To „pierwsze głoszenie Ewangelii” (CT 19)
[14] zakłada, że adresaci nigdy nie słyszeli o Jezusie Chrystusie i Jego dziele, że jest to obszar wiedzy i doświadczeń całkowicie dla nich obcy.
W szerokim znaczeniu pojęcie ‘ewangelizacja’ oznacza z kolei działalność apostolską, katechetyczno-wtajemniczającą, duszpasterską, a nawet całą działalność Kościoła (por. DCG 49, TMA 25). W
Evangelium vitae Jan Paweł II pisał: „(…) ewangelizacja jest dziełem globalnym i dynamicznym, które ogarnia cały Kościół uczestniczący w prorockiej, kapłańskiej i królewskiej misji Pana Jezusa. Dlatego do jej nieodłącznych elementów należy przepowiadanie, celebracja i posługa miłości. Jest aktem głęboko eklezjalnym, który domaga się udziału wszystkich pracowników Ewangelii – każdego wedle właściwego mu charakteru i posługi”
[15].
Nowa ewangelizacja różni się od ewangelizacji w ogóle. Ewangelizacja jest synonimem całej działalności Kościoła i w tym znaczeniu zawiera w sobie zarówno misję
ad gentes (prowadzoną tam, gdzie Chrystus nie jest znany), duszpasterstwo (działające we wspólnotach, które charakteryzują się żarliwością wiary i solidnymi strukturami kościelnymi oraz podejmują ewangelizację), jak i nową ewangelizację (prowadzoną głównie w krajach od dawna chrześcijańskich, ale czasem i w młodych Kościołach, we wspólnotach, w których ludzie utracili żywy sens wiary i nie żyją chrztem – por. RM 33; ChL 34-35). Specyficznym celem nowej ewangelizacji jest doprowadzenie chrześcijanina do drugiego nawrócenia, czyli do odnowionego i pogłębionego przyjęcia łaski chrztu świętego. Nowa ewangelizacja jest działalnością ewangelizacyjną całego Kościoła i wszystkich jego członków
[16]. Od głoszenia Ewangelii słowem i przykładem życia nie może wymówić się nikt, kto uważa się za ucznia Chrystusa. Jak czytamy w dokumentach Kościoła, wszyscy tworzący lud Boży: duchowni, osoby zakonne, i świeccy są wezwani do tego, by w środowiskach, w których żyją, być ewangelizatorami – świadkami Jezusa (CT 67; ChL 61; FC 12; EN 71).
Z kolei adresatami nowej ewangelizacji są ci, którzy de facto nie znają Chrystusa albo znają Go słabo, nie żyją chrztem świętym, odchodzą od Chrystusa i Jego Ewangelii, wybierając „życie bez Boga”. Są to zarówno poszczególne osoby, jak i całe grupy czy wręcz społeczności ochrzczonych, które utraciły żywą wiarę lub nie uznają się za członków Kościoła.
Powyższe rozróżnienie dotyczy adresatów, do których jest kierowana ewangelizacja, niekoniecznie jej celów i treści. Zanim przejdziemy do kwestii szczegółowych, warto zapytać o nowość ewangelizacji.
2. Dlaczego nowa ewangelizacja?
Dobra Nowina o Jezusie Chrystusie jest głoszona od ponad 2000 lat. Kościół jako wspólnota wierzących nieustannie odkrywa powierzony mu skarb i dzieli się nim zgodnie z nakazem Założyciela: „Idźcie na cały świat i nauczajcie wszystkie narody” (Mt 28,19). W swojej istocie Ewangelia jest jedna i niezmienna. W tym względzie znamienne są słowa św. Pawła: „Innej Ewangelii nie ma” (Ga 1,7).
Nowa ewangelizacja nie jest więc głoszeniem nowych treści, wcześniej w Kościele nieznanych
[17]. Nie jest i nie może być przekreślaniem czy deprecjonowaniem tego, co dokonało się wcześniej. Nie na tym ma polegać nowość – koniecznej dzisiaj – ewangelizacji.
Odwołując się do ewangelicznego obrazu, należy przypomnieć o stałej obecności Jezusa w życiu Jego uczniów. Zwłaszcza w sytuacji przepowiadania wiary winna towarzyszyć nam świadomość, że Pan młody jest z nami, a chrześcijaństwo stanowi ucztę weselną z Jezusem, jest czymś, co się rozpoczyna i nie kończy. Wciąż aktualne jest polecenie Mistrza, by młode – czyli nowe – wino lać do nowych bukłaków (por. Mk 2,18-22).
Nowość dzieła ewangelizacji na początku XXI w. polega na odkrywaniu i przyjmowaniu prawdy, że obecny tu i teraz Chrystus jest zawsze nowością dla każdego człowieka
[18]. To On stoi w centrum przepowiadania, w tym ewangelizacji i katechezy. Ewangelizacja, również dokonująca się przez katechezę, będzie zmierzała do tego, by spotkać Jezusa, poznać Go i Mu zaufać
[19], a takie spotkanie zawsze jest nowe, inne, niepowtarzalne.
Ewangelizację cechuje nowość także ze względu na Ducha Świętego, który nieustannie ukazuje nowość słowa Bożego i duchowo ożywia ludzi oraz prowadzi ich do przenikania kultur Ewangelią Jezusa Chrystusa
[20].
Ewangelizacja, będąc rzeczywistością niezwykle dynamiczną, powinna być głoszona na nowo kolejnym pokoleniom. Funkcjonuje tu swoista „cykliczność ewangelizacji”, co oznacza, że przechodzi ona od preewangelizacji w ewangelizację i dalej w postewangelizację, która znowu staje się preewangelizacją
[21]. „Jeśli przechodzą pokolenia, które odsunęły się od Chrystusa i Kościoła, które zaakceptowały laicki model myślenia i życia, albo którym taki model został narzucony, to Kościół wciąż patrzy ku przyszłości, wciąż wychodzi na spotkanie coraz to nowych pokoleń. I okazuje się, że te nowe pokolenia przyjmują z entuzjazmem to, co ich ojcowie, zdawało się, już odrzucili”
[22]. Charakter pokoleniowy ewangelizacji polega na tym, że każde pokolenie chrześcijan wnosi doń swój własny, specyficzny wkład
[23].
Nowa ewangelizacja jest także odpowiedzią na nowe uwarunkowania duszpasterskie (dechrystianizacja, indyferentyzm religijny, ateizm praktyczny, indywidualizm, subiektywizm, relatywizm, liberalizm, materializm, konsumpcjonizm, hedonizm, nihilizm itd.)
[24]. Obejmuje zarówno to, co utrudnia, a nawet niszczy głoszenie Ewangelii, jak i to wszystko, dzięki czemu Dobra Nowina może szybciej i owocniej docierać do ludzi
[25].
Nowy w dziele ewangelizacji ma być zapał, z jakim jest ono podejmowane. Entuzjazm, który powinien towarzyszyć głoszeniu Ewangelii nie jest jedynie owocem ludzkiego pragnienia czy nawet zaangażowania, ale przede wszystkim skutkiem działania Ducha Świętego, otwarciem się na Jego działanie
[26].
Nowy ma być również język przepowiadania, dostosowany do odbiorców i dla nich zrozumiały. Nowe czasy wymagają przepowiadania Ewangelii za pomocą innych metod, dostosowanych coraz bardziej do adresatów i ich możliwości percepcyjnych. W tym względzie nie ma gotowych „zestawów”, a głosiciele Dobrej Nowiny są zaproszeni do odkrywania nowych metod i dzielenia się pomysłami (por. EN 40-48). Podobnie nowe w ewangelizacji mają być środki, którymi posługują się współcześni ewangelizatorzy (przykładowo: wiadomości esemesowe, strony internetowe, blogi, dyskoteki ewangelizacyjne, plakaty, koszulki z napisami, uliczne happeningi, spektakle itp.). Za pomocą odmiennych metod i form nowa ewangelizacja winna objąć osoby i społeczności zdechrystianizowane, aby głoszona im Ewangelia Jezusa Chrystusa o wielkiej miłości Boga do człowieka, mogła doprowadzić ich do odnowionego życia wiary i ukształtowania dojrzałych wspólnot kościelnych oraz społeczności ludzkich (por. RM 32-34; CHL 33-34).
Nowa ewangelizacja, jak czytamy o tym często w dokumentach kościelnych, nie jest gotowym programem duszpasterskim ani szczegółowym planem działania dla Kościoła, ale stanowi duchowy impuls, który wskazuje wierzącym określone zadania
[27]. Więcej, nowa ewangelizacja nie jest celem samym w sobie. Jest, a może lepiej napisać: powinna być, środkiem, pewnym narzędziem, pomysłem, projektem, by… zaistniał „Nowy Człowiek”. Chcąc podtrzymać duchowe dziedzictwo Wielkiego Jana Pawła, warto pamiętać, że to nie człowiek jest dla ewangelizacji, ale ewangelizacja dla człowieka.
3. Do czego prowadzi nowa ewangelizacja?
Tak postawione pytanie odnosi się do zakładanych w procesie ewangelizacji celów i odpowiadających im treści.
W Dyrektorium ogólnym o katechizacji czytamy, że ewangelizację należy rozumieć jako „(…) proces, przez który Kościół, poruszany przez Ducha Świętego, głosi i rozpowszechnia Ewangelię na całym świecie. Kościół:
– kierowany przez miłość, przenika i przekształca cały porządek doczesny, obejmując i odnawiając kultury;
– daje wśród narodów świadectwo nowego sposobu bycia i życia, jaki charakteryzuje chrześcijan;
– głosi bezpośrednio Ewangelię, przez pierwsze głoszenie, wzywając do nawrócenia;
– wprowadza w wiarę i życie chrześcijańskie, przez katechezę i sakramenty wtajemniczenia tych, którzy nawracają się do Jezusa Chrystusa lub tych, którzy podejmują się pójścia za Nim, włączając jednych i prowadząc drugich do wspólnoty chrześcijańskiej;
- ożywia nieprzerwanie w wiernych dar komunii przez stałe wychowanie wiary (homilia, inne formy posługi słowa), sakramenty i praktykowanie miłości;
– wzbudza nieustannie misję, posyłając wszystkich uczniów Chrystusa do głoszenia słowami i czynami Ewangelii na całym świecie” (DOK 48).
Ewangelizacja dokonuje się przede wszystkim przez głoszenie Chrystusa i Jego Ewangelii poparte świadectwem własnego życia, natomiast owocuje ze strony adresatów spotkaniem z Jezusem (ChL 33), nawróceniem (rozumianym nie tylko jako jednorazowy akt, ale jako ciągły proces), osobistym przyjęciem głoszonej prawdy, przemianą moralną, przystąpieniem do wspólnoty, przyjęciem znaków, zwłaszcza sakramentów oraz zaangażowaniem w apostolstwo i życie Kościoła
[28].
Treścią ewangelizacji jest Dobra Nowina o miłości Boga objawionej w Jezusie (RH 11-13, EV 81), która powinna dotknąć adresata osobiście. Kościół – jak pisał Jan Paweł II – winien przekazywać człowiekowi proste, a zarazem jakże przejmujące orędzie: „Bóg cię kocha, Chrystus przyszedł dla ciebie, Chrystus dla ciebie jest Drogą i Prawdą, i Życiem” (J 14,6 – por. ChL 34).
4. Czym różni się nowa ewangelizacja od katechezy?
Wzajemna relacja pomiędzy ewangelizacją i katechezą doczekała się licznych opracowań, także historycznych. W pierwszych dwóch wiekach funkcjonowania chrześcijaństwa trudno było wyraźnie odróżnić obie rzeczywistości, które wzajemnie się uzupełniały. Z czasem, zwłaszcza w sytuacji instytucjonalizowania się procesu nauczania religii, można było podjąć próby wskazania, gdzie kończy się oddziaływanie ewangelizacyjne, a zaczyna się katecheza
[29].
Ktoś dość kolokwialnie stwierdził, że różnica między ewangelizacją i katechezą jest taka, jak między pozdrowieniami: „Dzień dobry” i „Szczęść Boże”. Pierwsze jest ogólne, wypływające z przyjętych w danej społeczności grzecznościowych zasad. Drugiego powitania używają ludzie wierzący. Trzeba przy tym zaznaczyć, że – jeśli nie stało się jakimś pustym zwyczajem czy rutyną – ma ono dla nich głęboki sens. Owo „dzień dobry” łączy się z pewną otwartością, chęcią spotkania, szukaniem płaszczyzny łączącej ludzi. Z kolei „szczęść Boże” zawiera w sobie pewne założenie, że już coś ważnego łączy osoby, że istnieje w nich podstawowe odniesienie do Boga, którego znają i szanują, więcej – życzą sobie wzajemnie Bożej pomocy i opieki.
Bardzo niebezpiecznie i z wielką szkodą dla katechetycznej praktyki może wybrzmieć pytanie zawarte w jednej z katechetycznych książek: „Ewangelizować czy katechizować?”. Sugeruje ono bowiem, że ewangelizacja i katecheza wzajemnie się wykluczają, tworząc alternatywę na zasadzie: „albo – albo”. Tymczasem żadne z działań duszpasterskich nie może opierać się na skrajnych podejściach. Jak mawiał ks. prof. Mieczysław Majewski, „najbardziej katolickim spójnikiem jest… i”. Niezależnie od tego, w jakim środowisku przebywamy: w szkole czy w parafii, zawsze jesteśmy zaproszeni, by ewangelizować i katechizować. Zdanie to chciałbym zobrazować, odwołując się do jednego z moich osobistych, ewangelizacyjno-katechetycznych doświadczeń.
Jedna z klas w szkole zawodowej; oprócz dziewczyny z ostatniej ławki, sami chłopcy. Moja obecność na tej katechezie wiązała się jedynie z zastępstwem, więc klasa była mi nieznana, na początku bardzo anonimowa. Zaprosiłem do modlitwy na rozpoczęcie. Uczniowie wstali, za wyjątkiem pary z ostatniej ławki. Gdy skierowałem swoje zaproszenie także do nich, usłyszałem z ust chłopaka: „Jestem szatanem. Przyszedłem tutaj, aby przeszkadzać!”. Zostawiłem ich w spokoju, pomodliłem się z pozostałymi. Sprawdziłem obecność, starając się zapamiętać jak największą liczbę imion. Przez ten czas myślałem też intensywnie o wprowadzeniu w temat zajęć. Miał on brzmieć: „Zwyczaje religijne w rodzinie”. Zastanawiałem się, w jaki sposób zachęcić i zmotywować do uczestnictwa w zajęciach dość „oporne” – jak mi się wydawało – towarzystwo, Spojrzałem na nich i… zapytałem: „Moi drodzy, kto z was uważa się za chrześcijanina? Proszę podnieść rękę do góry”, Nikt się nie zgłosił. Myślałem, że nie zrozumieli pytania. Spróbowałem więc inaczej: „Kto z was nie jest chrześcijaninem”. I tutaj zaskoczenie: zgłosiło się sześciu uczniów. Reszta? Obojętni, niezdecydowani, niepewni, może wystraszeni. Zadałem więc kolejne pytanie: „Dlaczego tutaj jesteście? Macie już chyba wszyscy 18 lat, więc na własne życzenie możecie zrezygnować z lekcji religii. Tak naprawdę tylko ja tu jestem, bo chcę i w jakimś sensie nawet muszę. Wy na pewno nie musicie”. Pojawiły się różne odpowiedzi: „Bo mama będzie się denerwowała. Bo proboszcz będzie chciał zeszyt na kolędzie. Bo babcia nie da mi kieszonkowego…”. Do dyskusji włączył się nawet oportunista z ostatniej ławki, który także tłumaczył, już nie tak agresywnie jak na początku, dlaczego znalazł się na lekcji. Wywiązał się dialog i choć nie dotarliśmy do zaplanowanego tematu zajęć, to jednak samo rozmawianie o wierze, wolności, przymusie i dobrych chęciach zaowocowało, jeśli nie zniwelowaniem, to przynajmniej znacznym zmniejszeniem dystansu między tym „czarnym” i tymi młodymi. Zbuntowanie i obojętność gdzieś zniknęły, ustępując miejsca otwartości, a nawet zaciekawieniu. W ramach modlitwy na zakończenie, choć może nie była to najtrafniej dobrana metoda, wspólnie zaśpiewaliśmy papieską „Barkę”, o dziwo, z dość sporą dawką wzruszenia –i to nie tylko ze strony katechety.
Dzisiaj, kiedy przygotowuję studentów do prowadzenia katechez, często mówię, że takich właśnie uczniów mamy w szkole i takich uczniów mamy w parafii. Tacy uczniowie trafiają do salek parafialnych przy okazji przygotowania do sakramentów; są oni często obojętni, niezdecydowani, niekiedy zbuntowani, nie umiejący odnaleźć się w kościelnej rzeczywistości. To adresaci naszych katechez, a częściej i najpierw – naszych oddziaływań ewangelizacyjnych. I tak praktyka potwierdza teorię, spisaną dosyć dawno przez Jana Pawła II w Catechesi tradendae: „Specyficzną cechą katechezy, różniącej się od pierwszego głoszenia Ewangelii, która prowadzi do nawrócenia, jest dążenie do podwójnego celu: doprowadzić do dojrzałości wiarę już zrodzoną w duszy i ukształtować prawdziwego ucznia Chrystusa przez pogłębione i bardziej uporządkowane poznanie Osoby i nauki Chrystusa naszego Pana. W praktyce katechetycznej jednak taka droga nauczania, choć najlepsza, musi liczyć się z faktem, że często pierwsza ewangelizacja nie miała miejsca. Pewna liczba dzieci, ochrzczonych w okresie niemowlęctwa, przystępuje do katechizacji parafialnej bez żadnego wprowadzenia w wiarę, nie kierowana jeszcze żadnym wyraźnym i osobistym związkiem z Jezusem Chrystusem, obdarzona jedynie zdolnością do wierzenia, daną im przez chrzest i obecność Ducha Świętego; uprzedzenia środowiska rodzinnego, niezbyt chrześcijańskiego, lub wychowanie w duchu tzw. pozytywizmu szybko prowadzą do powstania licznych oporów. Dołączyć także trzeba tu dzieci nie ochrzczone, których rodzice godzą się dopiero późno na wychowanie religijne. Stąd zdarza się, że z powodów wyżej podanych ich katechumenat w dużej mierze odbywa się w czasie normalnej katechizacji. Również liczni młodzi i dorastający, chociaż zostali ochrzczeni, uczęszczali systematycznie na katechizację i przyjęli sakramenty, wahają się jeszcze długo, czy oddać całe życie Jezusowi Chrystusowi, o ile w ogóle pod pozorem wolności nie starają się uniknąć wychowania religijnego. Na koniec i dorośli bynajmniej nie są zabezpieczeni przed pokusą zwątpienia lub odrzucenia wiary, zwłaszcza wskutek oddziaływania środowiska niewierzącego. Oznacza to, że katecheza często winna troszczyć się nie tylko o umocnienie wiary i jej nauczanie, ale z pomocą łaski także o jej stałe rozbudzanie. Niech otwiera serca, nawraca i w ten sposób sprawia, aby ci, którzy dotąd stoją u progu wiary, całkowicie przylgnęli do Jezusa Chrystusa” (CT 19).
Spotkanie z katechizowanymi, niezależnie od środowiska, w jakim się dokonuje, jest rzeczywistością niezwykle dynamiczną. Różni są adresaci głoszonej Ewangelii, różna jest ich wiara. Niekiedy wystarcza autorefleksja samego katechety, który – chcąc zrozumieć i zaakceptować innych – sam przyjrzy się, jak zmieniała się i nieustannie zmienia jego relacja do Boga. Bo wiara żywa, która jest owocem ewangelizacji i tworzywem katechezy, to wiara nieustannie dojrzewająca. Stąd mówienie o trwałości postawy wiary nie oznacza jej bezwzględnej niezmienności
[30].
Katecheza, będąc szczególną formą posługi słowa, „doprowadza do dojrzałości nawrócenie początkowe, aż do uczynienia z niego żywego, bezpośredniego i czynnego wyznawania wiary” (DOK 82). Taka katecheza, odwołując się do najbardziej znanej definicji, „jest wychowaniem w wierze dzieci, młodzieży i dorosłych, a obejmuje przede wszystkim nauczanie doktryny chrześcijańskiej przekazywane na ogół w sposób systematyczny i całościowy dla wprowadzenia wierzących w pełnię życia chrześcijańskiego” (CT 18).
W ujęciu statycznym najpierw należy mówić o ewangelizacji, która „budzi” wiarę, a dopiero po niej o katechezie, która sprawia, że wiara ta staje się dojrzała. Sama wiara jednak, podobnie jak i cały proces jej rozwoju nie jest statyczna. Niezwykła dynamika wiary wymaga, by jej dojrzewanie obejmowało zarówno elementy typowej katechezy (nauczanie, wychowanie, wtajemniczenie), jak i ewangelizacji (świadectwo, entuzjazm, gorliwość).
Cel katechezy jest bardziej pogłębiony niż cel ewangelizacji; ważne jest „nie tylko spotkanie z Chrystusem, ale zjednoczenie, a nawet głęboka z Nim zażyłość” (CT 5; por. KKK 426
[31]; DOK 80; PDK 21)
[32]. Ta bliska relacja z Jezusem, jak każda osobowa relacja, charakteryzuje się dynamizmem, domagającym się osobistego zaangażowania i nieustannego rozwoju. Ostatecznym celem katechezy, podobnie jak wszystkich innych oddziaływań duszpasterskich, jest zbawienie dokonane w Jezusie Chrystusie (por. DWCH 1; KDK 24).
Cele katechezy osiągane są przez realizację określonych zadań, które można sprowadzić do sześciu podstawowych: rozwijanie poznania wiary, wychowanie liturgiczne, formacja moralna, nauczanie modlitwy, wychowanie do życia wspólnotowego oraz wprowadzenie do misji (por. DOK 86-87; PDK 23). Zadania katechetyczne w porównaniu z ewangelizacyjnymi są więc o wiele bardziej uszczegółowione i konkretne, odpowiadając większym możliwościom, jakie niesie ze sobą proces systematycznego i całościowego wychowania w wierze.
5. W jaki sposób zależą od siebie dwie rzeczywistości: nowa ewangelizacja i katecheza?
Ewangelizacja, zgodnie z dokumentami kościelnymi, powinna poprzedzać katechezę (DCG 18-19), więcej – mając na względzie dynamizm wiary – powinna jej stale towarzyszyć oraz być z nią integralnie złączona.
We współczesnej katechetyce pojawił się także postulat, aby częściej przechodzić od katechizacji do ewangelizacji. Nie chodzi o jakieś „cofanie się w rozwoju wiary”, ale raczej realistyczne podejście do współczesnych uwarunkowań. O ile wcześniej wielu katechizowanych trafiało na katechezę parafialną lub szkolną z wiarą wyniesioną z domu rodzinnego, o tyle obecnie nierzadko można spotkać na katechezie osoby nie do końca wierzące, nie do końca przekonane, niekiedy religijnie zaniedbane, mówiąc obrazowo – swoistych „analfabetów wiary”
[33]. Konieczne więc staje się oddziaływanie ewangelizacyjne, które nie naruszając oczywiście ich wolności, przygotuje do udziału w katechezie. Przejście „od katechezy do ewangelizacji” wiąże się z całościowym myśleniem na temat procesu wychowania religijnego i jego form organizacyjnych. Idąc dzisiaj na katechezę, trzeba raczej nastawić się na spotkanie z niewierzącymi lub obojętnymi, być przygotowanym wpierw na inicjowanie wiary, aniżeli zakładać z góry jej istnienie i stały rozwój. „Należy pamiętać o tym, że nawrócenie jest zawsze elementem warunkującym dynamizm wiary i dlatego każda forma katechezy powinna zawierać w końcowej części momenty związane z ewangelizacją” (DCG 18). Katecheza ewangelizacyjna winna równocześnie ewangelizować niewierzących i katechizować wierzących
[34].
Nie ma katechezy bez ewangelizacji, podobnie zresztą jak nieskuteczna jest ewangelizacja, jeśli nie wprowadzi w katechezę, nie pozostawi w sercach uczniów pragnienia stałej formacji – dojrzewania wiary. Chęć udziału w katechezie jako stałej okazji do pogłębienia wiary i rozszerzenia swojej wiedzy religijnej jest swoistym sprawdzianem jakości ewangelizacji. Tym, co istotowo łączy ewangelizację z katechezą, jest wiara: w ewangelizacji „budzona”, w katechezie „dojrzewająca”.
6. Czy tak, jak mówi się o nowej ewangelizacji, można dziś mówić o „nowej katechezie”?
Błędne założenia katechezy, np. „wszyscy są wierzący”, „wszyscy wybrali Boga”, „wszyscy chcą i potrafią żyć zgodnie z przykazaniami”, dość szybko i niekiedy boleśnie są weryfikowane w praktyce katechetycznej. Wydaje się, że współcześnie trzeba raczej nastawiać się na spotkanie z uczniami niewierzącymi, wątpiącymi, zbuntowanymi czy nawet agresywnymi. Oni tak naprawdę, nie są gotowi, by uczestniczyć w katechezie, nie są jeszcze do niej przygotowani. Stąd – jak wcześniej napisano – konieczne jest przeplatanie katechezy elementami ewangelizacji.
Katecheza winna włączyć się w wezwanie do nowej ewangelizacji i pozwolić, by owa nowość ją przemieniała. Chodzi o nowość dotyczącą zapału, gorliwości, żywego świadectwa, poszukiwania nowych metod, środków i języka, ale także coraz bardziej o realistyczne liczenie się ze współczesnymi, nie zawsze łatwymi uwarunkowaniami, przede wszystkim z kondycją wiary i całego człowieczeństwa, z czym przychodzą na katechezę kolejni uczniowie.
Być może niekoniecznie należy mówić czy poszukiwać „nowej katechezy”. Może warto wracać do postulatów i wyzwań, które już pojawiały się w odniesieniu do wychowania wiary. Jak pisał Jan Paweł II w Catechesi tradendae: „Katecheza potrzebuje stałej odnowy przez pewne pogłębienie samego jej pojęcia i jej podstaw pedagogicznych, przez poszukiwanie stosownego dla niej języka, przez wykorzystanie nowych środków do skutecznego przekazu własnego orędzia. (…) Ważne jest, aby Kościół dziś – tak jak to czynił w innych epokach swej historii – wykazał mądrość, odwagę i wierność ewangeliczną w poszukiwaniu i wprowadzaniu nowych dróg i nowych zasad w nauczaniu katechetycznym” (CT 17). Ta mądra i roztropna zachęta Wielkiego Papieża nie tyle prowadzi w kierunku tworzenia nowych modeli katechezy, co raczej w stronę dowartościowania i odkrywania tego, co w katechezie istotne, do stałej odnowy dzieła, które owocuje dojrzewaniem wiary poszczególnych osób i całych wspólnot.
Katecheza powinna „zaczynać się od uczniów”. Oni są adresatami, oni są głównym powodem, dla którego katechizujemy, oni są ową pierwszą „nowością”. Katecheza ma być na samym początku spotkaniem z człowiekiem, zauważeniem i dowartościowaniem każdego, kto pojawi się na zajęciach. Zarówno dawny model katechezy antropologicznej, jak i współcześnie postulowana katecheza integralna podpowiadają: człowiek jest celem katechezy! Treść katechezy, zachowując wymóg integralności teologicznej, winna być przeniknięta doświadczeniami życiowymi, odniesieniem do osobistego świadectwa katechety oraz przeplatana elementami z życia katechizowanych. Na początku katechezy należy odnieść się do egzystencjalnych sytuacji, z którymi spotykają się uczniowie, jej rozwinięciem ma być przepowiadanie słowa Bożego na podstawie Biblii i Tradycji, a zakończenie ma wskazywać na realizację chrześcijaństwa w codzienności.
Dalej, katecheza w służbie nowej ewangelizacji powinna mieć zawsze na uwadze budowanie wspólnoty wiary, wspólnoty, która stanie się „domem i szkołą komunii”
[35]. Dowartościowując podmioty, które ją tworzą, winna być otwieraniem się na innych i poszukiwaniem we wspólnocie oraz przez wspólnotę Boga, który pragnie wyjść ku człowiekowi. Katecheza wciąż odnawiana owocuje wspólnotą, doświadczeniem wiary razem odkrywanej i dzielonej.
Katechezą należy objąć różne środowiska, w których żyje i rozwija się człowiek. Są to po kolei: rodzina, parafia, szkoła, grupy i ruchy kościelne, a także media. W każdym z tych środowisk konieczne jest wzajemne przenikanie się elementów ewangelizacji i katechezy.
Ewangelizacja w rodzinie i przez rodzinę opiera się na coraz większym pogłębianiu wspólnoty małżeńskiej i rodzinnej, pielęgnowaniu miłości, służbie życiu, uczestnictwie w rozwoju społeczeństwa i życiu Kościoła
[36]. Rodzina katolicka daje niezwykłe możliwości formacji religijnej przez odkrywanie tajemnicy Boga w codzienności, wychowanie biblijne, naturalne wprowadzenie w życie modlitwy, wprowadzenie w liturgię i życie Kościoła czy pomoc w przyjęciu istotnych wartości życia ludzkiego
[37]. Doświadczenia religijne w rodzinie stanowią nie tylko podstawę do dalszego wychowania religijnego w innych środowiskach, ale przede wszystkim w naturalny sposób łączą się z innymi ludzkimi doświadczeniami i w sposób nie do przecenienia wzmacniają wiarę dziecka w rzeczywistość nadprzyrodzoną, a jednocześnie bliską jak miłość czy troska najbliższych. Katecheza w rodzinie jest pierwszą „szkołą wiary”, w której od dzieciństwa można przeżywać obecność Boga i Jego opiekę na co dzień. W katolickiej rodzinie elementy ewangelizacji łączą się spontanicznie z wychowaniem wiary, z wyjaśnieniami wątpliwości, z rozwiązywaniem problemów, ale także z zachwytem i doświadczeniem miłości. Taka katecheza winna być wspierana i umacniana dzięki różnym propozycjom kierowanym do rodziców (np. ze strony parafii czy ruchów religijnych), a także na parafialnych czy diecezjalnych spotkaniach rodzin katolickich. Rodzice, często w dokumentach kościelnych określani jako „pierwsi katecheci”, potrzebują i mają prawo spodziewać się pomocy ze strony duszpasterzy, animatorów i profesjonalnych katechetów.
Parafia jako podstawowe środowisko katechezy (CT 67) jest równocześnie miejscem, w którym najpierw powinna dokonywać się ewangelizacja. „Dzięki ewangelizacji możliwe jest budowanie i kształtowanie Kościoła jako wspólnoty wiary, a ściślej – jako wspólnoty wiary wyznawanej przez przyjęcie Słowa Bożego, sprawowanej w sakramentach i przeżywanej w miłości będącej duszą chrześcijańskiego życia moralnego. W istocie »dobra nowina« zmierza do nawrócenia serca i duszy człowieka i do osobistego związania go z Jezusem Chrystusem, Panem i Zbawicielem; przysposabia do Chrztu i do Eucharystii, umacnia w postanowieniu i urzeczywistnianiu postanowienia prowadzenia nowego życia wedle Ducha” (ChL 33). Nowa ewangelizacja stawia wobec odpowiedzialnych za poszczególne parafie wyzwanie do odnowienia katechezy parafialnej, do zaangażowania w duszpasterstwo i duchową troskę o tych, którzy aktywnie uczestniczą w życiu wspólnoty parafialnej, ale także o tych, którzy tylko nominalnie należą do niej. Ewangelizacja wymaga poszukiwania tych, którzy odeszli lub znajdują się „na granicy” odejścia z parafii, natomiast bazująca na niej katecheza ma być otwartym miejscem formacji dla osób, które chcą rozwijać swoją wiarę. Parafia nie może być tylko jednostką organizacyjną czy podmiotem gospodarczym. Jej istotą jest wspólnota wiary, a podstawowym zadaniem budzenie oraz rozwój tej wiary, czyli stała ewangelizacja i katecheza.
Współczesna polska szkoła daje możliwość różnych działań ewangelizacyjnych, jednak nawet niektórzy katechetycy mają pewne wątpliwości, na ile można wykorzystywać te okazje. Niekiedy sama praktyka bywa bogatsza niż założenia teoretyczne, a ewangelizacja w szkole staje się nie tylko możliwa, lecz wręcz pożądana. Motywem przemawiającym za głoszeniem Ewangelii w szkole publicznej jest współczesne zeświecczenie. Jak pisał Jan Paweł II, stan ten wręcz domaga się, aby katecheza „nawiązywała do pozostałych dziedzin nauki i wykształcenia, w tym mianowicie celu, aby Ewangelia docierała do umysłu uczniów właśnie na samym terenie ich nauki i by cała ich kultura została zharmonizowana w blaskach światła wiary” (CT 69). W odniesieniu do uczniów niewierzących „nauczanie religii w szkole nabiera cech misyjnego głoszenia Ewangelii” (DOK 75), oczywiście z poszanowaniem ich wolności oraz pluralistycznego i tolerancyjnego charakteru szkoły. „Tym, co nauczaniu religii w szkole nadaje szczególną cechę, jest fakt, że jest ono wezwane do przeniknięcia na obszar kultury oraz wejścia w relacje z innymi dziedzinami wiedzy” (DOK 73)
[38].
Nauka religii w szkole publicznej otwiera nowe możliwości ewangelizacyjne, zwiększając zasięg odbiorców Dobrej Nowiny zarówno wśród uczniów, jak i nauczycieli. Szkolne lekcje religii dają możliwość spotkania z Kościołem i ze świadkami wiary oraz zaangażowania się we wspólnotę, stają się miejscem głoszenia Ewangelii, przekazu wiedzy religijnej, zgłębiania tajemnicy wiary, interpretacji chrześcijańskiego życia oraz korelacji interdyscyplinarnej, pomocą w zaangażowaniu i uzdalnianiu do apostolstwa, a nawet – w pewnym zakresie – okazją do wtajemniczenia w życie liturgiczne i sakramentalne
[39].
Katecheza szkolna bywa różnie opisywana – jako „walka”, „Golgota”, „zawieszenie broni” czy „międzyludzkie spotkanie”. Lekcja religii w szkole może być traktowana także jako ewangelizacja („okazja do głoszenia podstawowego kerygmatu o Bogu, człowieku, grzechu i zbawieniu”), jako katecheza, czyli „(…) miejsce budowania wiary – integralnego jej przekazywania, interioryzowania, zrozumienia. Katecheza tak pojęta prowadzi do budowania świadomego, zaangażowanego i odpowiedzialnego chrześcijaństwa. Jest to możliwe, bo oparte na fundamencie osobistego opowiedzenia się ucznia za Chrystusem”
[40]. Jeżeli jednak na lekcjach religii zabraknie wiary, nie będziemy mieli do czynienia z katechezą, ale z pożytecznym religioznawstwem lub kulturoznawstwem. Kondycja dzieci i młodzieży wymaga, by katecheza w szkole stawała się ewangelizacją. Jak czytamy w polskim
Dyrektorium katechetycznym, „w zlaicyzowanym społeczeństwie (katecheza) musi z konieczności przejąć zadanie nowej ewangelizacji. W ten sposób ewangelizacja staje się – obok wychowania w wierze, nauczania i wtajemniczenia – konieczną funkcją katechezy dzisiejszych czasów” (PDK 20). Zdaniem ks. Zbigniewa Pawła Maciejewskiego, „szkoła jest polem duchowej walki o młodzież”, a „duża część dzieci i młodzieży kontaktuje się z Kościołem jedynie za pośrednictwem katechety”. Ważna jest więc troska o dobór i solidną formację katechetów, w tym także o docenienie instytucji szkolnych prefektów, powiązanie katechezy szkolnej z parafialną oraz wykorzystanie okazji, jaką dają rekolekcje szkolne i różnego rodzaju rekolekcje zamknięte, które pomagają odnaleźć Boga albo odnowić i umocnić więź z Bogiem
[41].
Celem konfesyjnego nauczania religii ma być obwieszczenie Dobrej Nowiny o Jezusie Chrystusie. Takie nauczanie wchodzi więc w zakres działań ewangelizacyjnych:
– preewangelizacji skierowanej do tych, którzy o Chrystusie nie słyszeli lub chrześcijaństwa nie znają zupełnie;
– nowej ewangelizacji skierowanej do żyjących w środowiskach, które zetknęły się z tradycją chrześcijańską i kultywują przynajmniej jej elementy;
– katechezie skierowanej do osób żyjących wiarą
[42].
Ewangelizacja nie jest głoszeniem chrześcijaństwa ogólnego, ale prowadzi do konkretnej wspólnoty i konkretnego wyznania wiary. Obowiązująca w Polsce koncepcja konfesyjnych lekcji religii w sposób konieczny domaga się komplementarności działań szkoły i parafii. Ponieważ dokumenty katechetyczne bardzo wyraźnie wskazują na ewangelizacyjne nastawienie lekcji religii w szkole, stąd nie można zarzucić tym działaniom jakichś ukrytych celów. Cele te są jawne i czytelne. Co więcej, jeżeli szkoła naprawdę chce wychować człowieka twórczego i krytycznego, samodzielnego w swoim myśleniu i autonomicznego w swoim działaniu, musi zatroszczyć się o to, by człowiek ów miał własne poglądy, których umiałby bronić. Cele wychowawcze nie mogą apriorycznie pomijać wychowania religijnego i ewangelizacji przynajmniej w odniesieniu do osób, które świadomie godzą się na takie oddziaływanie w ramach szkolnych lekcji religii. Zgoda ma ewangelizację na terenie szkoły jest równoważna ze zgodą na kościelność lekcji religii. Ewangelizacja wspiera autonomię nauczania religii, bowiem ukazuje cel, który przekracza przekaz samej tylko wiedzy teologicznej, czyniąc z lekcji religii ważne narzędzie formacji religijnej i ludzkiej
[43].
Jan Paweł II, przemawiając do polskich katechetów w 1999 r., wypowiedział jakże znaczące słowa: „To wielkie dobro, jakim jest nauczanie religii w szkole, domaga się szczerego i odpowiedzialnego zaangażowania. Winniśmy z tego dobra jak najlepiej skorzystać. Dzięki katechezie Kościół może prowadzić swoją działalność ewangelizacyjną z jeszcze większą skutecznością i w ten sposób poszerzać zasięg swojej misji (…). Potrzeba szczególnej wrażliwości ze strony wszystkich, którzy pracują w szkole, aby stworzyć w niej klimat przyjaznego i otwartego dialogu (…) trzeba, aby ten klimat przyczynił się do tego, by dzieci i młodzież mogły otwarcie przyznawać się do swoich przekonań religijnych i zgodnie z nimi postępować”
[44].
Wciąż niedocenianym środowiskiem współczesnej katechezy pozostają ruchy religijne. Przy nasilającym się procesie sekularyzacji polskiego społeczeństwa i odchodzeniu od tzw. „masowego chrześcijaństwa” tym bardziej konieczne staje się otwarcie poszczególnych parafii na ruchy religijne, zwłaszcza te znane, jak: Ruch Światło-Życie (obejmujący dzieci, młodzież i dorosłych), Katolicką Odnowę Charyzmatyczną, Neokatechumenat, Comunione e Liberazione czy Focolari. Ważne jest przy tym, by w formacji rozwijanej przez wspomniane ruchy religijne umiejętnie łączyć elementy ewangelizacji i katechezy, trwając jednocześnie w jedności zarówno z Kościołem powszechnym, jak i z własną diecezją czy parafią. Wydaje się, że współcześnie szczególnego znaczenia nabiera katecheza w ruchach religijnych, budująca wspólnotę parafialną, katecheza, która nie tyle opiera się na „akcyjności”, ile przez bliskie, niemal sąsiedzkie relacje uczy żyć wiarą na co dzień. Ze swej istoty formacja w ruchach religijnych opiera się na tworzeniu pewnych elit religijnych, co jednak nie ma skutkować jakimś zamknięciem, lecz wręcz przeciwnie – uwrażliwiać i otwierać na innych, szczególnie tych odchodzących czy będących już daleko od wspólnoty kościelnej. Z założenia działalność ruchów religijnych jest ukierunkowana ewangelizacyjnie – ich sednem jest doprowadzenie do osobistego spotkania z Jezusem Chrystusem. Takie wydarzenie wsparte wiarą i żywym świadectwem wspólnoty, staje się podstawą do dalszej formacji, czyli katechezy, która ma pogłębić i rozwinąć zarówno na płaszczyźnie intelektualnej, jak i wolitywnej czy działaniowej pierwotne doświadczenie wiary. Katecheza, dokonująca się w ruchach kościelnych, posiada także niezwykłą siłę oddziaływania i może stać się cenną pomocą w ożywianiu i rozwoju katechezy rodzinnej, parafialnej i szkolnej.
Innym – niemniej ważnym – środowiskiem ewangelizacji i katechezy mają być współczesne mass media. Wiele można pisać o ich olbrzymim wpływie na współczesnych odbiorców, zarówno młodszych, jak i starszych. Media, wykorzystując różne środki oddziaływania (prasa, radio, telewizja, Internet), stały się obecnie nie tylko decydującym punktem odniesienia, ale także wartościowania i przeżywania określonych doświadczeń. Dla wielu osób świat mediów jest ważniejszy niż ich własne życie, a przeżywanie iluzji wirtualnych bardziej emocjonujące niż zaangażowanie w realną codzienność. Współczesna katecheza winna głęboko pochylić się nad kwestią wychowania do odbioru mediów, do świadomego ich wykorzystania, szukając jednocześnie okazji i angażując się w tworzenie, wspieranie i propagowanie wychowania religijnego poprzez dostępne media. W tym względzie istotnego znaczenia nabiera nie tylko obrona i promocja mediów katolickich (prasy, radia, telewizji), ale także docieranie do odbiorców poprzez media publiczne, Internet i inne środki masowego oddziaływania. Ewangelizacja medialna może stać się dla wielu oddalonych od Boga i Kościoła okazją do autorefleksji, a być może także motywacją do odkrywania i rozwoju własnej wiary w różnych środowiskach katechetycznych, zwłaszcza w parafii i w ruchach religijnych.
Odnowa katechezy w różnych jej środowiskach wiąże się ściśle z… osobą katechety. Do nowej ewangelizacji nie tylko zaproszeni, ale wręcz zobowiązani są wszyscy ochrzczeni, dla których wiara jest życiową wartością, skarbem, którego nie można zachować jedynie dla siebie. Szczególne jednak zadanie przypada tym, którzy na co dzień zajmują się wychowaniem wiary innych. Katecheza stanie się istotną częścią nowej ewangelizacji, o ile sami katecheci będą wciąż na nowo odkrywać w swoich sercach pierwotny zapał, entuzjazm i gorliwość, ową „pierwszą miłość”, która zaprosiła ich do współpracy. Katecheza wzbogacona elementami ewangelizacji przyniesie owoce w postaci żywej wiary katechizowanych, o ile zaproszeni do pomocy w winnicy Pańskiej – bez oglądania się na innych – pozostaną wierni swojemu niezwykłemu powołaniu.
Słowa kluczowe: katecheza, nowa ewangelizacja, wychowanie religijne, szkoła, parafia, grupy religijne
Radosław Chałupniak: Catechesis for transmit and education of faith. New evangelisation in the (new) catechesis
Abstract. Catechesis in Poland is now getting on intensity and it is gradually becoming a fundamental base for catechetical work in many settings. There is bringing up the Church, which is prepared for a evangelization ad extra., but also for a new evangelization ad intra. When we speak about new evangelisation in the (new) catechesis, it is necessary to focus on spiritual renewal so that we can enter in a sincere way in a contact with the living God, and then more clearly witness about God's love to a person and in the newness of spirit transmit the faith to our contemporaries. These two tasks: internal renewal and newness of evangelizing are the main horizon of the catechetical program. For the area of the catechesis it means to deepen the catechization in its basic settings such as: family, parish, school, religious groups, media, and not only quantitatively but most of all qualitatively.
Key words: catechesis, new evangelization, religious education, school, parish, religious groups
Ks. Radosław Chałupniak – dr hab. nauk teologicznych w zakresie katechetyki, profesor nadzwyczajny Uniwersytetu Opolskiego (www.katechetyka.diecezja.opole.pl).
* Referat wygłoszony podczas XLII Sympozjum Katechetycznego
„Nowy człowiek dla Nowej Ewangelizacji”, które odbyło się 10 marca 2012 r. w Międzyzakonnym Wyższym Instytucie Katechetycznym w Krakowie.
[1] Por. P. Mąkosa (red.),
Katecheza ewangelizacyjna. Poszukiwania koncepcji, Lublin 2010.
[2] M. Majewski,
Aktualne wyzwania katechetyczne, Kraków 1997, s. 26.
[3] Por. (w układzie alfabetycznym): E. Alberich,
Katecheza dzisiaj. Podręcznik katechetyki fundamentalnej, Warszawa 2003, s. 66-73; J. Kochel,
Katecheza ewangelizacyjna w nauczaniu pastoralnym Carlo Maria kard. Martiniego, Opole 1999; R. Murawski,
Ewangelizacyjny charakter katechezy, AK, 1992 z. 498, s. 181-193; tenże,
Stosunek ewangelizacji do katechezy w dziejach katechezy, w: S. Dziekoński (red.),
Ewangelizować czy katechizować?, Warszawa 2002, s. 11-22; tenże,
Katecheza a ewangelizacja i nowa ewangelizacja, w: M. Majewski (red.),
Ewangelizacyjny profil katechezy, Lublin 1997, mps, przechowywany w Bibliotece Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, s. 65; A. Offmański,
Ewangelizacja jako zadanie szkolnej lekcji religii katolickiej, w: P. Tomasik, S. Dziekoński (red.),
Nauczanie religii katolickiej w szkole. Historia, współczesność, perspektywy, Warszawa 2010, t. 7, „Studia Katechetyczne”, s. 192-214; tenże,
Model katechezy ewangelizacyjnej w dokumentach Kościoła, w: S. Dziekoński (red.),
Ewangelizować czy katechizować?, Warszawa 2002, s. 53-72; tenże,
W kierunku katechezy ewangelizacyjnej. Polska katecheza młodzieżowa w latach 1945-2000, Szczecin 2000; G. Puchalski,
Katecheza w kontekście nowej ewangelizacji w nauczaniu Jana Pawła II, Olsztyn 2002; tenże,
Ewangelizacja a katecheza, w: R. Chałupniak, J. Kochel, J. Kostorz, W. Spyra (red.),
Wokół katechezy posoborowej. Księga pamiątkowa dedykowana bp. G. Kuszowi, wykładowcy Wydziału Teologicznego z okazji 65. rocznicy urodzin, Opole 2004, s. 86-89; tenże,
Model katechezy ewangelizacyjnej w nauczaniu Jana Pawła II, w: J. Stala (red.),
Katechizować dzisiaj. Problemy i wyzwania, Kielce 2004, s. 23-36; P. Skiba,
Katecheza ewangelizacyjna w nowych ruchach i wspólnotach kościelnych. Studium katechetyczne wybranych ruchów i wspólnot kościelnych, Lublin 2006; J. Stala,
Ewangelizacja w misji Kościoła, w: tenże (red.),
Wybrane zagadnienia z katechetyki, Tarnów 2003, s. 347-373; P. Tomasik,
Ewangelizacja – istotny wymiar wyznaniowej lekcji religii w polskiej szkole, w: A. Offmański (red.),
Polska katecheza wobec pluralizmu jednoczącej się Europy, Szczecin 2004, s. 217-238.
[4] Jan Paweł II,
Homilia podczas Mszy św. w sanktuarium Krzyża Świętego w Mogile – Nowej Hucie (9 czerwca 1979), w:
Pielgrzymka do Ojczyzny. Przemówienia i homilie Ojca Świętego Jana Pawła II, Warszawa 1979, s. 278-279.
[5] W 1817 r. termin „ewangelizacja” użyto na oznaczenie działalności wędrownych protestanckich kaznodziejów. Por. P. Skiba,
Katecheza ewangelizacyjna w nowych ruchach i wspólnotach kościelnych. Studium katechetyczne wybranych ruchów i wspólnot kościelnych, dz. cyt.
, s. 34.
[7] Por. F. Woronowski,
Potrzeba i możliwości wprowadzenia elementów ewangelizacji do katechezy parafialnej, w: S. Dziekoński (red.),
Katecheza ewangelizacyjna w rodzinie, parafii, szkole, Warszawa 2002, s. 100.
[8] Jan Paweł II
, List apostolski „Novo millennio ineunte”, Watykan 2001, dalej: NMI.
[9] Paweł VI,
Adhortacja apostolska „Evangelii nuntiandi”, Watykan 1975, dalej: EN.
[10] P. Skiba,
Katecheza ewangelizacyjna w nowych ruchach i wspólnotach kościelnych. Studium katechetyczne wybranych ruchów i wspólnot kościelnych, dz. cyt., s. 34.
[11] Kongregacja ds. Duchowieństwa,
Dyrektorium ogólne o katechizacji, Watykan 1997, dalej: DOK.
[12] R. Cantalamessa,
Wsłuchani w Ducha Świętego, Kraków 1994, s. 126.
[13] Kongregacja ds. Duchowieństwa,
Ogólne dyrektorium katechetyczne „Directorium catechisticum generale”,, Watykan 1971, dalej: DCG.
[14] Jan Paweł II,
Adhortacja apostolska „Catechesi tradendae”, Watykan 1979 (skrót CT).
[15] Jan Paweł II,
Encyklika „Evangelium vitae” o wartości i nienaruszalności życia ludzkiego, 25 marca 1995, nr 78.
[16] G. Puchalski,
Ewangelizacja i nowa ewangelizacja w nauczaniu Kościoła, w: P. Mąkosa (red.),
Katecheza ewangelizacyjna.
Poszukiwania koncepcji, dz. cyt., s. 28-29.
[17] Por. R. Wilczek,
Idea nowej ewangelizacji w nauczaniu Jana Pawła II, Opole 2004, s. 75-102.
[18] Jan Paweł II, Bulla
„Incarnationis mysterium ogłaszająca Wielki Jubileusz Roku 2000”, 29 listopada 1998, nr 1.
[19] Por. Z. Marek,
Jezus Chrystus w katechezie ewangelizacyjnej, w: S. Dziekoński (red.),
Ewangelizować czy katechizować?, dz. cyt., s. 89-96.
[20] Jan Paweł II,
Pozwólmy prowadzić się Duchowi Prawdy. Homilia na rozpoczęcie Synodu Biskupów (28 listopada 1991), OsRomPol, 13 (1992) nr 1, s. 4-5, cyt. za: G. Puchalski,
Katecheza w kontekście nowej ewangelizacji w nauczaniu Jana Pawła II, dz. cyt., s. 119-120.
[21] K. Wojtyła,
Ewangelizacja w świecie współczesnym, w: J. Krucina (red.),
Ewangelizacja, Wrocław 1980, s. 38.
[22] Jan Paweł II,
Przekroczyć próg nadziei, Lublin 1994, s. 96.
[23] G. Puchalski,
Katecheza w kontekście nowej ewangelizacji w nauczaniu Jana Pawła II, dz. cyt., s. 120.
[25] Por. R. Chałupniak, J. Kostorz,
Wybrane zagadnienia z katechetyki, Opole 2002, s. 41-44.
[26] Jan Paweł II,
List apostolski „Tertio millennio adveniente” w związku z przygotowaniem Jubileuszu Roku 2000, 10 listopada 1994, nr 45.
[27] P. Skiba,
Katecheza ewangelizacyjna w nowych ruchach i wspólnotach kościelnych. Studium katechetyczne wybranych ruchów i wspólnot kościelnych, dz. cyt., s. 63.
[28] Por. W. Kubik,
Zarys dydaktyki katechetycznej, Kraków 1990, s. 73-76.
[29] Por. R. Murawski,
Stosunek ewangelizacji do katechezy w dziejach katechezy, w: S. Dziekoński (red.),
Ewangelizować czy katechizować?, dz. cyt., s. 11-22.
[30] R. Chałupniak,
Postawa wiary i jej kształtowanie na katechezie, Kat, 2000 nr 7-8, s. 9.
[31] Katechizm Kościoła katolickiego, Poznań 1994, dalej: KKK.
[32] Konferencja Episkopatu Polski,
Dyrektorium katechetyczne Kościoła katolickiego w Polsce, Kraków 2001, dalej: PDK.
[33] A. Potocki,
Ewangelizacja w katechezie i kłopoty z autorytetem, w: S. Dziekoński (red.),
Ewangelizować czy katechizować?, dz. cyt., s. 73-76.
[34] P. Skiba,
Katecheza ewangelizacyjna w nowych ruchach i wspólnotach kościelnych. Studium katechetyczne wybranych ruchów i wspólnot kościelnych, dz. cyt., s. 80.
[35] Jan Paweł II,
List apostolski „Novo millennio ineunte” na zakończenie Wielkiego Jubileuszu Roku 2000, 6 stycznia 2001, nr 43.
[36] Por. J. Stala,
Potrzeba i możliwości wprowadzania elementów ewangelizacji do katechezy rodzinnej, w: S. Dziekoński (red.),
Katecheza ewangelizacyjna w rodzinie, parafii, szkole, dz. cyt., s. 13-31.
[37] Por. S. Dziekoński,
Rodzina chrześcijańska w katechezie ewangelizacyjnej, w: tenże (red.),
Katecheza ewangelizacyjna w rodzinie, parafii, szkole, dz. cyt., s. 3-66.
[38] Por. K. Misiaszek,
Potrzeby i możliwości wprowadzenia elementów ewangelizacji do nauczania religii w szkole, w: S. Dziekoński (red.),
Katecheza ewangelizacyjna w rodzinie, parafii, szkole, dz. cyt., s. 173-184.
[39] Por. J. Szpet,
Ewangelizacyjny wymiar szkolnych lekcji religii, w: S. Dziekoński (red.),
Katecheza ewangelizacyjna w rodzinie, parafii, szkole, dz. cyt., s. 185-204.
[40] Por. Z.P. Maciejewski,
Ewangelizacja w szkolnej katechezie, w: S. Dziekoński (red.),
Katecheza ewangelizacyjna w rodzinie, parafii, szkole, dz. cyt., s. 223.
[41] Por. tamże, s. 217-232.
[42] P. Tomasik,
Ewangelizacja – katecheza – nauczanie religii w szkole. Wyjaśnienie podstawowych terminów, w: S. Dziekoński (red.),
Ewangelizować czy katechizować?, dz. cyt., s. 49.
[43] Por. P. Tomasik,
Możliwości ewangelizacji w szkolnym nauczaniu religii, w: P. Mąkosa (red.),
Katecheza ewangelizacyjna. Poszukiwania koncepcji, dz. cyt., s. 73-75; J. Bagrowicz,
Inicjacyjno-katechumenalny kształt jako propozycja na trzecie tysiąclecie, w: A. Nalaskowski, K. Rubacha (red.),
Pedagogika u progu trzeciego tysiąclecia, Toruń 2001, s. 106.
[44] Jan Paweł II,
Homilia wygłoszona w Łowiczu (14 czerwca 1999 r.), w:
Pielgrzymki do Ojczyzny. Przemówienia, homilie, Kraków 2005, s. 1144.