„O roku ów”, czyli hasło ma znaczenie
Autor: ks. Artur Stopka
Nie ma dnia, żeby w nim jakiś tydzień nie wypadał mawia od czasu do czasu mój znajomy prezenter radiowy, mając na myśli prawdziwy natłok w kalendarzu rozmaitych dat specjalnych, od bardzo poważnych rocznic i świąt (zarówno religijnych, jak i świeckich) zaczynając, a na rozmaitych dniach przytulania kończąc. Istnieje realne zagrożenie, że mnożenie obchodów ponad miarę zaowocuje ich spowszednieniem i ogólną dewaluacją, z tymi naprawdę potrzebnymi dla funkcjonowania społeczności włącznie.To samo niebezpieczeństwo dotyczy również pomysłu wyznaczania na konkretne odcinki czasu zagadnień przewodnich, haseł, zawołań itp. Dlatego przedsięwzięcia polegające, na przykład, na wyznaczaniu na dany rok pewnego szczegółowego tematu, nadawaniu im określonego charakteru, opracowywaniu długookresowych programów wymagają ogromnej rozwagi oraz świetnego przygotowania: precyzyjnego i uwzględniającego wszelkie uwarunkowania.
W dziejach społeczeństw, narodów, wspólnot i grup ludzkich zdarzają się lata szczególne i wyjątkowe pod wieloma względami. Zapadają one głęboko w pamięć kolejnych pokoleń, znajdują odzwierciedlenie w podręcznikach historii i literaturze… Takim był na przykład rok 1812, który Adam Mickiewicz uwiecznił w „Panu Tadeuszu” słowami:
„O roku ów! Kto ciebie widział w naszym kraju!
Ciebie lud zowie dotąd rokiem urodzaju,
A żołnierz rokiem wojny; dotąd lubią starzy
O tobie bajać, dotąd pieśń o tobie marzy.
Z dawna byłeś niebieskim oznajmiony cudem
I poprzedzony głuchą wieścią między ludem...”.