PEDAGOGICZNA ROLA KATECHETY W KONTEKŚCIE IDEI „SPOŁECZEŃSTWA WYCHOWUJĄCEGO” FLORIANA ZNANIECKIEGO I „NAUCZANIA WYCHOWUJĄCEGO” JOHANNA F. HERBARTA
Co jakiś czas media donoszą o nowych, zatrważających zachowaniach młodzieży, przybierających znamiona przestępstwa. Agresywność oraz brutalność połączona z bezmyślnością i brakiem jakiejkolwiek kultury stają się udziałem coraz to młodszej młodzieży, a nawet już dzieci
[1]. Co lub kto odpowiada za taki stan rzeczy?
Wydaje się, że na to pytanie nie ma konkretnej odpowiedzi. Niewątpliwie jedną z podstawowych przyczyn jest zdecydowane przesunięcie w edukacji punktu ciężkości z wychowania na kształcenie, co wyraźnie uwidacznia się w praktyce edukacyjnej i ministerialnych rozporządzeniach
[2].
Innej przyczyny należy upatrywać w swoistej modzie na nowe kierunki pedagogiczne oraz prezentowanym przez nie sposobie myślenia i działania wychowawczego, wśród których dominuje tzw. pedagogika negatywna (czarna pedagogika, antypedagogika, pedagogika antyautorytarna itd.), będąca krytyką teorii i praktyki pedagogicznej, a także dotychczasowej pedagogicznej terminologii
[3]. Wiele współczesnych nurtów i kierunków wychowania, pozostających „pod urokiem” postmodernizmu, neguje sens i potrzebę wychowania w ogóle (np. pedagogika krytyczna i antypedagogika)
[4].
Takie podejście do wychowania nie jest już tylko czystą teorią; widać je w praktyce szkolnej. Co na to nauczyciele, zwłaszcza katecheci?
Wolfgang Brezinka, jeden z największych współczesnych teoretyków wychowania, podkreśla z całą stanowczością, że modny dziś w wielu kręgach slogan: „koniec wychowania” jest urojeniem, które nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Jest on absurdalny z punktu widzenia tak empirycznego, jak i normatywno-prawnego. Dlatego autor zwraca się do pedagogów, by mieli odwagę wychowywać, na przekór ukrywanej słabości charakteru i wbrew opinii o braku zdolności wychowawczych u osób odpowiedzialnych za wychowanie
[5]. Wychowanie bowiem – jak mówił bł. Jan Paweł II podczas homilii w Monte Sameiro, w Portugalii w dniu 15 maja 1982 roku – „(…) służy w szczególnym tego słowa znaczeniu »uczłowieczaniu« człowieka. Człowiek będąc człowiekiem od pierwszej chwili swego poczęcia w łonie matki, stopniowo uczy się być człowiekiem – i ta podstawowa wiedza utożsamia się z wychowaniem (…). Przyszłość człowieka związana jest nierozerwalnie z wychowaniem”
[6].
1. Aktualność idei „społeczeństwa wychowującego” wobec współczesnego kryzysu wychowania
Koncepcja społeczeństwa wychowującego została opracowana przez Floriana Znanieckiego w 1928 roku i zaprezentowana w pierwszym tomie
Socjologii wychowania[7]. Autor wskazywał w pracy na społeczne uwarunkowania edukacji (kształcenia i wychowania) oraz przypominał o ważnym wpływie na nią etosu społeczno-kulturowego. Przez społeczeństwo wychowujące rozumiał on całość, na którą składają się cztery podstawowe układy wychowujące: rodzina, grupy rówieśnicze, szkolnictwo wszystkich szczebli i rodzajów oraz instytucje wychowania pośredniego (prasa, książki, instytucje upowszechniania kultury). Wymienione układy nie tylko miały oddziaływać na konkretną jednostkę w celu jej socjalizacji i adaptacji do zastanego porządku społecznego oraz transmisji kulturowej, ale także wchodzić ze sobą w różnorakie relacje na zasadzie sprzężenia zwrotnego
[8].
F. Znaniecki rozumiał wychowanie jako świadomą i celową działalność społeczną, gdyż wychowanie obok wymiaru indywidualnego ma także wymiar społeczny
[9], a poza tym społeczeństwo wraz z jego strukturą organizacyjną stanowi wielki podmiot wychowania. Wychowanie dokonuje się w społeczeństwie, dzięki społeczeństwu i dla społeczeństwa. F. Znaniecki – pisząc o społecznych zadaniach wychowania – szczególny akcent kładł na kształtowanie „twórców uspołecznionych”, tzn. ludzi „twórczego współdziałania w dzisiejszym życiu społecznym”
[10].
Wychowanie, zdaniem F. Znanieckiego, powinno prowadzić nie tylko do prostej socjalizacji młodego pokolenia, ale do obudzenia, rozwijania i utrwalania w nim „solidarnej współpracy z innymi dla realizacji wspólnych ideałów”
[11]. Winą za indywidualizm i brak uspołecznienia dzieci i młodzieży obarczał ówczesne wychowanie.
Zauważany obecnie kryzys wychowania oraz kryzys społeczeństwa wychowującego, w którym widać brak poczucia odpowiedzialności dorosłych za wychowanie dzieci i młodzieży, domaga się wielkiej pracy nad społeczeństwem. Chodzi więc nie tylko o „wskrzeszenie” idei społeczeństwa wychowującego, ale także o budowę społeczeństwa dorosłych, które ma poczucie potrzeby bycia wychowywanym, tzn. takiego, które świadomie staje się społeczeństwem permanentnej formacji intelektualnej, moralnej, doktrynalnej i duchowej. Ta formacja ma służyć między innymi upowszechnianiu wśród dorosłych kultury pedagogicznej
[12].
W świetle powyższych stwierdzeń, społeczeństwo wychowujące powinno stawać się zarazem społeczeństwem wychowywanym, w którym wychowanie jawi się jako pilny nakaz życiowy i społeczny. Wyzwanie to odnosi się do wszystkich dorosłych i domaga się tego, by – podejmując trud wychowania młodego pokolenia – byli oni dla dzieci i młodzieży świadomymi i czytelnymi autorytetami w poszczególnych dziedzinach życia społecznego (kultura, polityka, ekonomia, życie publiczne).
Patrząc z powyższego punktu widzenia, trzeba zastanowić się nad wyzwaniami, które czekają na żyjących współcześnie i pracujących katechetów. Jakie jest ich zadanie? W jaki sposób mogą twórczo odpowiedzieć na pilną potrzebę społeczeństwa wychowującego i wychowywanego?
2. Katecheta jako nauczyciel, wychowawca i świadek
Posoborowe dokumenty Kościoła katolickiego dotyczące problematyki katechezy, jak i bogata literatura katechetyczna wskazują na trzy główne zadania katechety. Ma on być nauczycielem, wychowawcą i świadkiem. Te trzy funkcje winny być realizowane jednocześnie i całościowo
[13].
Rola katechety jako nauczyciela polega na całkowitym przylgnięciu do Prawdy Objawionej, do Chrystusa (zob. J 14,16), na poznaniu i przyjęciu Pisma Świętego i Tradycji oraz aktualnej nauki Kościoła po to, by być heroldem słowa Bożego, interpretatorem naświetlającym problemy egzystencjalne w świetle objawienia i nauczania Magisterium Kościoła, animatorem dynamizującym pogłębianie wiary, terapeutą przynoszącym pomoc człowiekowi w jego egzystencjalnych trudnościach. Katecheta jako nauczyciel prawdy objawionej ma być wierny Bogu i człowiekowi. Jest to fundamentalne założenie katechezy integralnej
[14].
Jan Paweł II w związku z wyżej rozpatrywaną funkcją katechety pisał, że musi on „(…) troszczyć się usilnie, aby poprzez swoje nauczanie i swój sposób życia przekazywać naukę i życie Chrystusa. Niech nie zatrzymuje na sobie samym, na swoich osobistych poglądach i własnych postawach myślowych, ani uwagi, ani przywiązania umysłu i serca tego, kogo katechizuje, a zwłaszcza niech nie wpaja innym swych własnych opinii i zapatrywań w taki sposób, jak gdyby wyrażały one naukę Chrystusa i świadectwo Jego życia. Trzeba więc, aby do każdego katechety można było zastosować te niezgłębione słowa Jezusa: »Moja nauka nie jest moja, ale Tego, który mnie posłał« (J 7,16)”
[15].
W okresie posoborowym wyraźnie zaczęto wskazywać na katechetę jako wychowawcę –
paidagogos (gr. prowadzący chłopca). Katecheta jest tym, który ma prowadzić dzieci i młodzież do osobistego i świadomego spotkania z Jezusem Chrystusem we wspólnocie Kościoła. Zanim to jednak nastąpi, powinien dbać o rozwój dojrzałości ludzkiej wychowanka poprzez wspieranie go w procesie odnajdywania i dojrzewania we własnym człowieczeństwie. Katecheta, wychowując w wierze (wychowanie nadprzyrodzone), ma także wychowywać wychowanka do stawania się dojrzałą osobowością (wychowanie naturalne)
[16], co – w gruncie rzeczy – powinno doprowadzić go do samowychowania, tzn. bycia wychowawcą samego siebie
[17].
Tę myśl potwierdza Sobór Watykański II w
Deklaracji o wychowaniu chrześcijańskim, wskazując na potrzebę integralnego rozumienia wychowania: „(…) prawdziwe zaś wychowanie zdąża do kształtowania osoby ludzkiej w kierunku jej celu ostatecznego, a równocześnie do dobra społeczności, których człowiek jest członkiem i w których obowiązkach, gdy dorośnie, będzie brał udział. Należy więc zgodnie z postępem nauk psychologicznych, pedagogicznych i dydaktycznych dopomagać dzieciom i młodzieży do harmonijnego rozwijania wrodzonych właściwości fizycznych, moralnych i intelektualnych, do zdobywania stopniowo coraz doskonalszego zmysłu odpowiedzialności w należytym kształtowaniu własnego życia przez nieustanny wysiłek i w osiąganiu prawdziwej wolności, po wielkodusznym i stanowczym przezwyciężeniu przeszkód. Winni oni też otrzymać pozytywne i roztropne wychowanie seksualne, dostosowane do ich wieku. Poza tym trzeba ich tak przygotowywać do uczestniczenia w życiu społecznym, aby wyposażeni należycie w konieczne do tego i odpowiednie środki, mogli włączać się czynnie w różne zespoły ludzkiej społeczności, aby ujawniali przez rozmowę z innymi swe zapatrywania i chętnie zabiegali o wspólne dobro”
[18].
Katecheta powinien więc być wychowawcą (formatorem) całego człowieka
[19], a katecheza – miejscem życzliwej i podmiotowej interakcji między wychowawcą a wychowankiem w celu rozwoju człowieczeństwa i wiary osoby katechizowanej
[20].
Aby katecheta był skutecznym nauczycielem i wychowawcą, musi być zarazem świadkiem. Już starożytni mówili, że słowa uczą, a przykłady pociągają(
verba docent, exempla trahunt). Ta funkcja wymaga od katechety autentyzmu w życiu, tzn. zgody zewnętrznej i wewnętrznej między nauczaniem a życiem. Katecheta musi pamiętać o tym, że pierwszym nauczycielem i wychowawcą jest sam Bóg. Dlatego nie może on wychowanka (ucznia) zatrzymywać na sobie, powinien zawsze wskazywać na Chrystusa. Bardzo wyraźnie pisał o tym Paweł VI w adhortacji apostolskiej
O ewangelizacji w świecie współczesnym: „(…) przeto głosicielem Ewangelii jest ten, kto z największym nawet wyrzeczeniem i poświęceniem szuka zawsze prawdy dla przekazywania jej innym. Nigdy nie fałszuje on prawdy i nigdy jej nie ukrywa dla podobania się ludziom, wzbudzania podziwu i podniecania umysłów, ani dla oryginalności czy chęci pokazania się. Nie gardzi prawdą; prawdy objawionej nie zaciemnia, tolerowany niedbalstwem i lenistwem w jej poszukiwaniu lub wygodą, albo strachem. Nie zaprzestaje jej studiowania; służy jej wielkodusznie, nie zniewalając jej”
[21].
Rola katechety nie ogranicza się tylko do nauczania i wychowywania, ale obejmuje całe życie wiary, zaangażowanie w życie Kościoła i lokalnej społeczności, w których trwa on jako żywy świadek wiary. Katecheta, aby podołał tym trzem funkcjom, musi na serio potraktować i przeżywać permanentny proces formacji i pracować nad sobą samym w każdym wymiarze życia
[22].
3. Wołanie o powrót do idei „nauczania wychowującego”
Powyższe analizy roli katechety w procesie katechetycznym przywołują na myśl ideę „nauczania wychowującego” autorstwa Johanna Friedricha Herbarta (1776-1841), ojca naukowej pedagogiki. Nie wchodząc w szczegóły koncepcji nauczania wychowującego
[23], należy zauważyć, że J.F. Herbart wiąże ją z teorią wielostronnych zainteresowań
[24].
Zdaniem J.F. Herbarta, człowiek jako podmiot poznający z natury jest religijny, bo posiada specyficzną właściwość, którą stanowi zainteresowanie (niem.
Interesse)
[25]. Wśród wielu zainteresowań człowieka odnotować należy także zainteresowanie religijne, któremu odpowiada „potrzeba religii”. Zarówno dziecko, jak i dorosły odczuwają „poczucie zależności” od Boga
[26]. U osób dorosłych wynika ono z uświadomienia sobie własnej przygodności i niedoskonałości (grzeszności), w przypadku dzieci poczucie religijne ma inne pochodzenie. Według J.F. Herbarta, dziecko od najmłodszych lat intuicyjnie odczuwa Istotę Najwyższą. Ta wrażliwość prowadzi do naturalnego odczucia religijnego, podobnego do tego, które widać u ludów pierwotnych. W związku z tym stwierdzeniem J.F. Herbart napisze, że „i jak najdziksze plemiona nie są pozbawione bóstw, tak i w duszach dziecięcych tkwi niejasne poczucie jakiejś potęgi nadzmysłowej, która w ten lub inny sposób mogłaby wkroczyć w sferę ich pragnień i życzeń”
[27].
Dla J.F. Herbata religia jest niezależnym i ważnym obszarem poznania, służącym rozszerzaniu wiedzy zdobywanej przez partycypację społeczną, czyli obcowanie z innymi ludźmi
[28]. Nauczanie wychowujące powinno dopełniać zainteresowanie religijne wychowanka, za które w pierwszym rzędzie odpowiadają rodzice i Kościół. Płaszczyzną działania pedagogicznego winna być sfera pojęciowa. Idea Boga powinna „mieć swoje trwałe miejsce wśród najwcześniejszych myśli dziecka, z którymi wiąże się osobowość stającego się człowieka”
[29].
J.F. Herbart przestrzegał przed manipulacją i nadmiernym wykorzystywaniem idei Boga. Wskazywał przeto na nauczanie, które winno tę Ideę „stopniowo ożywiać, wzmacniać, kształtować i zapewnić jej rosnący szacunek”
[30]. A ponieważ – jak uczył – „język religii jest powszechnie znany; każdy naprawdę wykształcony człowiek go usłyszał”, to – według niego – religia nigdy nie zniknie z orbity ludzkich zainteresowań, a tym samym jest wpisana na trwałe w nauczanie wychowujące
[31].
Zdaniem Herbarta, oczywistość odczuć religijnych przeżywanych przez człowieka może być nieraz myląca. Dlatego postulował on racjonalną krytykę w odniesieniu do religijności
[32], którą można zinterpretować jako postulat współdziałania wiary i rozumu, o czym w naszych czasach przypominają bł. Jan Paweł II i Benedykt XVI.
J. F. Herbart uważał obecność lekcji religii w nauczaniu wychowującym za coś oczywistego i naturalnego oraz wysoce porządne
[33]. Dzisiaj powiedzielibyśmy, że jest to wyraz integralnej edukacji, tzn. kształcenia i wychowania liczącego się z pełną prawdą o osobie ludzkiej oraz potrzebie jej wszechstronnego i integralnego rozwoju
[34].
4. Rola religii w systemie edukacji szkolnej w myśli J.F. Herbarta
J.F. Herbart interpretuje religijność zgodnie z etymologicznym znaczeniem łacińskiego słowa
religare (związać, łączyć, scalać). Religia jest więc więzią zespalającą człowieka z Bogiem. Omawiany autor – mówiąc o źródłach religii i religijności – wskazuje na dwa podstawowe. Zdaniem J.F. Herbarta, każdy człowiek, z racji swojej przygodności i niedoskonałości, naturalnie odczuwa Istotę Najwyższą. Jest to pierwsze, praktyczne źródło religii. Drugie J.F. Herbart upatruje na płaszczyźnie teoretycznej. Jego zdaniem, Bogu przysługuje pozycja
transcendensu, tzn. „Tego, do którego nie da się dotrzeć przez żadne pojęcia rozumu”, a który rozświetla mroki ludzkiej niewiedzy, wskazując ludzkiemu poznaniu właściwy kierunek
[35].
Według J.F. Herbarta, Bóg jako „stała gwiazda” stanowi konieczny punkt odniesienia dla ludzkiej wiedzy. Autor zdaje sobie sprawę z tego, że istnienie i działanie Boga jest oczywiste wówczas, gdy się w Niego wierzy. Wiara zaś dla naszego autora jest darem, niezasłużoną łaską, która dociera do nas z zewnątrz, a nie jest czymś jedynie subiektywnym czy też wytworem człowieka. Na darze więc zasadza się religia i religijność osoby. Mimo tego, religia nie jest tylko subiektywną sprawą serca, choć można ją „formować według serca”. Dlatego dopowie Herbart, że „głupotą byłoby chcieć Go zamknąć w sercu”, gdy On „jako stała gwiazda towarzyszy nam na wszystkich naszych drogach”. Wiara zaś – będąc darem – dana nam jest jako: „pociecha, upomnienie czy podniesienie na duchu”, sprawiając, że „to, co najodleglejsze, staje się całkowicie współczesne”
[36].
W związku z powyższymi stwierdzeniami J.F. Herbart napisze, że „religia musi rozpogadzać nasze spojrzenie na świat, w którego centrum się znajdujemy; ma nas chronić, abyśmy nie uważali siebie samych za obcych, którzy znaleźli się we wrogiej okolicy (...)
[37]. W innym zaś miejscu ojciec naukowej pedagogiki apelował: „nigdy nie pozbawiajmy siebie samych (...) okazji do świętowania religii”
[38], ponieważ dzięki temu człowiek ma okazję, aby „uszlachetnić (swoje) serce, aby duch mógł sięgnąć myślą boskości”
[39]. Religia – zdaniem J.F. Herbarta – dostarcza energii, której człowiek potrzebuje tak w życiu, jak i w edukacji
[40]. Nauczanie wychowujące dzięki trosce o zainteresowanie religijne, ma pomóc uformować wychowanka, który umie łączyć „radość życia z wielkodusznością” oraz gdy przyjdzie czas, umie to „życie pożegnać”
[41].
J.F. Herbart w koncepcji nauczania wychowującego wyróżnia dwie podstawowe funkcje religii: moralną i estetyczną
[42]. Według niego, najważniejszym, zasadniczym celem człowieka i jego wychowania jest moralność, bowiem „jedyne i zupełne zadanie wychowania można wyrazić tylko za pomocą pojęcia moralności”
[43].
Zdaniem omawianego pedagoga, powołaniem człowieka
[44] jest przekształcanie metafizycznej osobowości, tzn. indywidualności, w etyczną osobowość poprzez wyrabianie charakteru moralnego. On z kolei ma sprzyjać „aktowi stwórczemu”, tzn. tworzeniu siebie poprzez czyn moralnie dobry
[45]. Religia w powyższym kontekście jawi się jako dopełnienie moralności. J.F. Herbat – ukazując sprzężenie zwrotne zachodzące między moralnością a religią – ich nie utożsamia. Mówiąc o moralnych implikacjach wynikających z wiary, odnosi zarazem religijność do sfery przedmoralnej, wskazując na jej charakter estetyczny
[46].
Bowiem drugą funkcją religii, według J.F. Herbarta, jest funkcja estetyczna. W
Krótkiej encyklopedii filozofii z praktycznego punktu widzenia napisze, że „(…) po tym jak przedstawiono (...) religię jako dopełnienie nauki o dobrach, obowiązku i cnocie, okazało się, że tak zdeterminowane jej moralne odniesienie jest jeszcze niewystarczające, aby w zupełny sposób opisać jej wartość i działanie. (....) religia bowiem poza wpływem moralnym wywiera jeszcze wpływ estetyczny. Jest on z nią tak mocno złączony, że gdyby nie miała oddziaływać estetycznie, nie mogłaby w ogóle działać moralnie”
[47].
Wspomniana przed chwilą funkcja religii nie dotyczy tylko kwestii wystroju świątyń, atmosfery nabożeństw liturgicznych, piękna sztuki sakralnej i muzyki
[48]. Estetyczny wpływ religii dotyka samego człowieka i jego życia jako integralnych całości
[49]. Wypada w tym miejscu przypomnieć ważne słowa bł. Jana Pawła II na temat piękna, które ma inspirować. W
Liście do artystów papież pisał, że „(…) właśnie zachwyt może się stać źródłem owego entuzjazmu »do pracy«, o którym mówi Norwid w wierszu cytowanym na początku. Tego entuzjazmu potrzebują ludzie współcześni i jutrzejsi, ażeby podejmować i przezwyciężać wielkie wyzwania jawiące się już na widnokręgu. Dzięki niemu ludzkość po każdym upadku będzie mogła wciąż dźwigać się i zmartwychwstawać. W tym właśnie sensie powiedziano z proroczą intuicją, że »piękno zbawi świat«. Piękno jest kluczem tajemnicy i wezwaniem transcendencji. Zachęca człowieka, aby poznał smak życia i umiał marzyć o przyszłości. Dlatego piękno rzeczy stworzonych nie może przynieść mu zaspokojenia i budzi ową utajoną tęsknotę za Bogiem, którą św. Augustyn, rozmiłowany w pięknie, umiał wyrazić w niezrównanych słowach: »Późno Cię umiłowałem, Piękności tak dawna a tak nowa, późno Cię umiłowałem«”
[50].
5. Dojrzały katecheta – autentycznym pedagogiem
Katecheta – świadomy powierzonych mu funkcji – ma wielkie zadanie do spełnienia w procesie edukacyjnym, tzn. w nauczaniu i wychowaniu w szkole. Poprzez dbałość o wymiar duchowy (religijny) tego procesu, przyczynia się on do jego integralności i adekwatności.
W kontekście powyższych analiz bardzo znamienne są słowa bł. Jana Pawła II, wypowiedziane w 1988 roku do salezjańskich wychowawców z okazji setnej rocznicy śmierci św. Jana Bosko. Mogą one być także programem działania dla współczesnych katechetów, nauczających i wychowujących w szkole.
Papież pisał we wspomnianym liście, że „(...) uważny wychowawca potrafi rozpoznać konkretną sytuację młodzieży i będzie umiał reagować z niezawodną kompetencją i dalekowzroczną roztropnością” (...). Prawdziwy wychowawca uczestniczy (...) w życiu młodzieży, interesuje się jej problemami, stara się poznać jej zapatrywania, uczestniczy w jej życiu sportowym i kulturalnym, w jej rozmowach; jako dojrzały i odpowiedzialny przyjaciel wskazuje dobre cele i drogi do ich osiągnięcia, jest gotów wyjaśniać problemy i wskazywać kryteria, by z roztropnością i życzliwą stanowczością poprawiać oceny i postępowanie zasługujące na naganę. W takim klimacie »pedagogicznej obecności« wychowawca nie jest uważany za »przełożonego«, lecz za »ojca, brata i przyjaciela«”
[51].
Błogosławiony Jan Paweł II, przypominając „realistyczną pedagogię świętości” ks. Jana Bosko pisał, że „(…) trzeba jak najszybciej przywrócić prawdziwe pojęcie »świętości«, jako elementu życia każdego wierzącego. Oryginalność i śmiałość postulatu »świętości młodzieńczej« jest istotną wartością sztuki wychowawczej tego wielkiego Świętego, który słusznie może być nazwany »mistrzem duchowości młodzieżowej«. Jego niezwykły sekret polegał na tym, że nie zawiódł nigdy najgłębszych pragnień młodzieży (chęci życia, pragnienia miłości, otwarcia duszy, radości, wolności, nastawienia ku przyszłości), a równocześnie prowadził ją stopniowo i w sposób konkretny do przekonania, że tylko poprzez życie w łasce, to jest w przyjaźni z Chrystusem, w pełni realizują się autentyczne ideały. Takie wychowanie wymaga dziś od młodzieży krytycznego sumienia, które pozwoli jej dostrzegać autentyczne wartości i demaskować hegemonie ideologiczne, które posługując się środkami społecznego przekazu, przyciągają opinię publiczną i podporządkowują sobie umysły”
[52].
Kończąc refleksję na temat pedagogicznej roli katechety w szkole, należy przypomnieć wszystkim katechetom, że przez swoją świadomie i rzetelnie wypełnianą posługę, realizują misję Kościoła jako Matki. Błogosławiony Jan Paweł II uczy w tym kontekście, powtarzając za św. Janem Bosko, że „wychowanie jest sprawą serca” i że trzeba „pozwolić Bogu wejść do serca młodzieży nie tylko przez bramę Kościoła, ale również przez bramę szkoły i warsztatu pracy”
[53].
MARIUSZ SZTABA, EDUCATIONAL ROLE OF CATECHIST IN THE LIGHT OF THE CONCEPT OF “EDUCATING SOCIETY” BY FLORIAN ZNANIECKI AND “EDUCATING TEACHING” BY JOHANN F. HERBART
Słowa kluczowe: edukacja, społeczeństwo wychowujące, permanentna formacja, nauczanie wychowujące, rola katechety, wychowanie religijne, religia
Key words: education, educating society, permanent formation, educating teaching, role of catechist, religious upbringing, religion
Abstract. Education – as preached by John Paul II - serves to “humanize” the individual, that is lets them become more and more humanlike through intellectual, moral and spiritual forces development. The topor observable nowadays in education, both in schooling and upbringing, requires a prompt response and restoration. It seems that F. Znaniecki concept of “educating society” and Johann F. Herbart “educating teaching” might be of great help here. The article analyzes the issue of catechists in school teaching in the light of the above mentioned concepts. This topic becomes more and more valid now that reasonableness of religion tutoring at school and the existence of catechists are being questioned.
Ks. Mariusz Sztaba – doktor nauk humanistycznych w zakresie pedagogiki, adiunkt w Katedrze Pedagogiki Społecznej KUL, kapelan Międzynarodowego Katolickiego Ruchu Dobroczynnego „BETEL” z siedzibą główną w Częstochowie.
[1] Zob.
Gimnazjaliści pobili 13-latkę w windzie, bo „źle na nich spojrzała” [online], [dostęp: 14 czerwca 2012], Dostępny w Internecie: .
[2] Zagadnienie to analizuję i omawiam w artykule:
Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za wychowanie!, „Katecheta”, 55 (2011) nr 11, s. 41-46.
[3] Zob. B. Śliwerski,
Pedagogika negatywna [W:] Z. Kwieciński, B. Śliwerski (red.),
Pedagogika. Podręcznik akademicki, Warszawa, 2003, t. 1,s. 436-451.
[4] Zob. T. Szkudlarek, B. Śliwerski,
Wyzwania pedagogiki krytycznej i antypedagogiki, Kraków, 2009.
[5] Zob. W. Brezinka,
Wychowanie i pedagogika w dobie przemian kulturowych, tłum. J. Kochanowicz, Kraków, 2005, s. 61-68.
[6] Jan Paweł II,
Przyszłość człowieka to sam człowiek [W:] Cz. Drążek, A. Flaga, J. Gniewek (red.),
Rodzina w nauczaniu Jana Pawła II, Kraków, 1990, s. 91.
[7] Zob. F. Znaniecki,
Socjologia wychowania, t. 1,
Wychowujące społeczeństwo, Warszawa, 2001.
[8] W późniejszym czasie pojawiły się inne propozycje społeczeństwa wychowującego, dostosowane do sytuacji historyczno-społeczno-kulturowej. Ideę tę wyraźnie widać w raportach dotyczących reformy i poszukiwania nowych strategii edukacyjnych w 2 połowie XX wieku. Zob. S. Wołoszyn,
Nauki o wychowaniu w Polsce w XX wieku. Próba syntetycznego zarysu na tle powszechnym, Kielce, 1998, s. 113-124.
[9] Zob. M. Sztaba,
Społeczna płaszczyzna wychowania chrześcijańskiego w świetle nauczania Kościoła katolickiego [W:] A. Rynio (red.),
Wychowanie chrześcijańskie. Między tradycją a współczesnością, Lublin, 2007, s. 506-520.
[10] Zob. Zob. F. Znaniecki,
Socjologia wychowania,t. 1,
Wychowujące społeczeństwo, dz. cyt., s. 237.
[12] Bardzo ciekawą monografią dotyczącą kultury pedagogicznej jest publikacja ks. Adama Skreczko. Zob. A. Skreczko,
Rola Kościoła katolickiego w kształtowaniu kultury pedagogicznej rodziców w Polsce, Białystok, 2011.
[13] Zob. S. Łabendowicz,
Formacja katechetów w dokumentach Kościoła i literaturze katechetyczno-dydaktycznej po Soborze Watykańskim II, Sandomierz, 1997, s. 145-165.
[14] Zob. tamże, s. 146-150.
[15] Jan Paweł II,
Adhortacja apostolska „
Catechesi tradendae”. O katechizacji w naszych czasach [16.10.1979], nr 6.
[16] Papieże XIX i XX wieku – aż do Soboru Watykańskiego II – jako naczelny cel wychowania chrześcijańskiego wymieniali urabianie „dobrego chrześcijanina” i „uczciwego obywatela”. Zob. M. Sztaba,
Społeczna płaszczyzna wychowania chrześcijańskiego w świetle nauczania Kościoła katolickiego, art. cyt., s. 511-512.
[17] Zob. Tenże,
Pomoc wychowankowi w dążeniu do samowychowania i jego realizacji, „Katecheta”, 52 (2008) nr 11, s. 53-57.
[18] Sobór Watykański II,
Deklaracja o wychowaniu chrześcijańskim „Gravissimum educationis” [28.10.1965], nr 1.
[19] Zob. S. Łabendowicz,
Formacja katechetów w dokumentach Kościoła i literaturze katechetyczno-dydaktycznej po Soborze Watykańskim II,dz. cyt., s. 150-156.
[20] Bardzo ważny jest ludzki, przyjacielski i religijny klimat podczas katechezy. Zob. tamże, s. 160-165.
[21] Paweł VI,
Adhortacja apostolska „Evangelii nuntiandi”. O ewangelizacji w świecie współczesnym [8.12.1975], nr 78.
[22] Zob. S. Łabendowicz,
Formacja katechetów w dokumentach Kościoła i literaturze katechetyczno-dydaktycznej po Soborze Watykańskim II, dz. cyt., s. 156-160.
[23] Współczesne badania nad pedagogiką Johanna Friedricha Herbarta ukazują różnice między oryginalną koncepcją Herbata a jej odczytaniem przez przedstawicieli ruchu filozoficznego i pedagogicznego, dominującego od połowy XIX wieku do początku XX stulecia, ruchu zwanego herbartyzmem. To spostrzeżenie odnosi się zarówno do koncepcji nauczania wychowującego i szkoły, jak również do zagadnienia religii i jej miejsca w nauczaniu wychowującym. W szkicowej prezentacji tych zagadnień będę odwoływać się do monografii Dariusza Stępkowskiego. Zob. D. Stępkowski,
Pedagogika ogólna i religia. (Re)konstrukcja zapomnianego wątku na podstawie teorii Johanna F. Herbarta i Friedricha D.E. Schleiermachera, Warszawa, 2010.
[24] D. Stępkowski, omawiając pojęcie
zainteresowania w ujęciu Herbarta, zauważa, że „(…) zainteresowanie wyraża specyficzną właściwość podmiotu poznającego. Pomocą w jej bliższym określeniu jest wskazówka pochodząca od Bennera. Jego zdaniem sens słowa »zainteresowanie« należy wyprowadzać od terminu
inter-esse. Jest to łaciński czasownik oznaczający: być pomiędzy, być obecnym, brać udział. W świetle tego przez zainteresowanie należy rozumieć stosunek człowieka do rzeczywistości, jego bycie-w-świecie”. Tenże,
Pedagogika ogólna i religia. (Re)konstrukcja zapomnianego wątku na podstawie teorii Johanna F. Herbarta i Friedricha D.E. Schleiermachera,dz. cyt., s. 117.
[26] Zob. J.F. Herbart,
Pedagogika ogólna wywiedziona z celu wychowania, tłum. T. Stera, Warszawa, 2007, s. 79.
[27] D. Stępkowski
, Pedagogika ogólna i religia. (Re)konstrukcja zapomnianego wątku na podstawie teorii Johanna F. Herbarta i Friedricha D.E. Schleiermachera,dz. cyt., s. 118-119.
[28] Zob. J.F. Herbart,
Pedagogika ogólna wywiedziona z celu wychowania, dz. cyt., s. 71-77.
[29] J.F. Herbart,
Estetyczne przedstawianie świata jako główne zajęcie wychowania, tłum. D. Stępkowski, „Pedagogika Kultury”, 2008 t. 4, s. 23.
[31] J.F. Herbart,
Krótka encyklopedia filozofii z praktycznego punktu widzenia, Halle, 1841 cyt. za D. Stępkowski
, Pedagogika ogólna i religia.
(Re)konstrukcja zapomnianego wątku na podstawie teorii Johanna F. Herbarta i Friedricha D.E. Schleiermachera,dz. cyt., s. 122.
[32] D. Stępkowski
, Pedagogika ogólna i religia.
(Re)konstrukcja zapomnianego wątku na podstawie teorii Johanna F. Herbarta i Friedricha D.E. Schleiermachera,dz. cyt., s. 117.
[33] W obecnych czasach, kiedy neguje się wartość lekcji religii w szkolnej edukacji, warto ponownie wrócić i pogłębić to zagadnienie, wykorzystując ujęcie J.F.Herbarta.
[34] Zagadnienie wychowania religijnego,jego rozumienie (są różne religie i różne wyznania w religii chrześcijańskiej, o czym trzeba pamiętać, mówiąc o tzw. wychowaniu religijnym), potrzebę oraz uzasadnienie obecności religii i wychowania religijnego w edukacji podejmowało wielu pedagogów i myślicieli. Wypada tutaj wspomnieć chociażby św. Jana Bosko, F.W. Foerstera, J.F. Herbarta, F.D.E. Schleiermachera, O. Willmanna, F. De Hovre’a, R. Guardiniego, S. Kunowskiego, L. Giussaniego i wielu innych. Zob. M. Nowak,
Wychowanie religijne w pedagogice katolickiej XX wieku, „Paedagogia Christiana”, 2001 nr 1, s. 43-70; zob. R. Chałupniak,
Potrzeba i uzasadnienie wychowania religijnego w podstawowych środowiskach wychowawczych (rodzina, parafia, szkoła, media) [W:] A. Rynio (red.),
Wychowanie chrześcijańskie. Między tradycją a współczesnością, dz. cyt., s. 706-727.
[35] J.F. Herbart,
Krótka encyklopedia filozofii z praktycznego punktu widzenia,cyt. za D. Stępkowski
, Pedagogika ogólna i religia. (Re)konstrukcja zapomnianego wątku na podstawie teorii Johanna F. Herbarta i Friedricha D.E. Schleiermachera,dz. cyt., s. 87.
[37] J.F. Herbart,
Potrzeba etyki i religii w odniesieniu do filozofii, tłum. D. Stępkowski, „Paedagogia Christiana”, 2007 nr 2, s. 157.
[39] J.H. Herbart,
Potrzeba etyki i religii w odniesieniu do filozofii, art. cyt., s. 157.
[42] D. Stępkowski
, Pedagogika ogólna i religia. (Re)konstrukcja zapomnianego wątku na podstawie teorii Johanna F. Herbarta i Friedricha D.E. Schleiermachera,dz. cyt., s. 40.
[43] J.F. Herbart,
Estetyczne przedstawianie świata jako główne zajęcie wychowania, art. cyt., s. 13.
[44] W koncepcji J.F. Herbarta powołanie człowieka (czynnik religijny) jest bardzo ważnym aspektem „ukształcalności” osoby, tzn. podatności na wychowanie. Zob. D. Stępkowski
, Pedagogika ogólna i religia. (Re)konstrukcja zapomnianego wątku na podstawie teorii Johanna F. Herbarta i Friedricha D.E. Schleiermachera, dz. cyt., s. 76-85.
[45] Zob. tamże, s. 83-85.
[46] Religia nie utożsamia się z moralnością, chociaż w sposób organiczny jest z nią związana. Religia bowiem jako osobowe odniesienie człowieka do Boga jako celu ostatecznego, stanowi zarazem fundament moralnego dynamizmu człowieka. Zob. P. Moskal,
Apologia religii katolickiej, Lublin, 2012, s. 108-117.
[47] Cyt. za D. Stępkowski
, Pedagogika ogólna i religia. (Re)konstrukcja zapomnianego wątku na podstawie teorii Johanna F. Herbarta i Friedricha D.E. Schleiermachera,dz. cyt., s. 40.
[48] Benedykt XVI kładzie wielki nacisk na kultywowanie szacunku i głębokiego związku pomiędzy pięknem a liturgią. Zob. Tenże,
Adhortacja apostolska „Sacramentum caritatis”. O Eucharystii, źródle i szczycie życia i misji Kościoła [22.02.2007], nr 40-43.
[49] Estetyczne podstawy pedagogiki J.F. Herbarta oraz estetyczną rolę religii omawia D. Stępkowski w pierwszym rozdziale swojej monografii. Zob. tamże, s. 35-57.
[50] Jan Paweł II,
List do artystów [4.04.1999], nr 16.
[51] Tenże,
List „Juvenum Patris”. W setną rocznicę śmierci św. Jana Bosko [31. 01. 1988], nr 6, 12. List zamieszczono m.in. w wartościowej pozycji pod redakcją J. Wilka:
Współczesny wychowawca w stylu księdza Bosko, Lublin, 1998, s. 233-255.
[52] Jan Pawel II,
List „Juvenum Patris”, nr 16.