Forum „Katechety"

Między katechezą a religioznawstwem. W poszukiwaniu uzasadnienia dla nauczania religii w szkole.
Autor: ks. Artur Filipiak
Co ma jednak zrobić katecheta, który coraz częściej ma do czynienia z uczniami, u których nie można mówić nie tylko o jakieś więzi z Jezusem, ale nawet o pierwszym z Nim spotkaniu? Skoro tak – mówią niektórzy – wprowadźmy do szkół zamiast „indoktrynującej” katechezy „neutralne” religioznawstwo. To z gruntu fałszywa alternatywa.
Mało kto pyta o to, po co religia potrzebna jest szkole. W dyskusjach toczonych w obronie obecności lekcji religii najczęściej powołujemy się – nie bez racji - na prawo Kościoła do szkolnej katechezy. Warto pamiętać, że szkoły i przedszkola w naszym kraju są (w znacznej części) publiczne, a nie państwowe. Przejawia się to choćby w tym, iż na ich utrzymanie ze swoich budżetów łożą samorządy. Zatem de facto szkoły należą do rodziców, których dzieci aktualnie do danej placówki uczęszczają. Jeśli więc wyrażają oni wolę, by ich dzieci uczestniczyły w zajęciach z religii, którą wyznają, mają do tego prawo. Argument ten niekoniecznie jednak musi przemawiać do ludzi niechętnie nastawionych do Kościoła, czy wręcz wrogo usposobionych do religii w ogóle.
Postawmy zatem pytanie w ten właśnie sposób: po co religia potrzebna jest szkole? 
 

To jest artykuł płatny.

Aby przeczytać go w całości kup dostęp za 1 kredyt.